Witam wszystkich klubowiczów :). Na forum zarejestrowałem się jakiś czas temu, ale dopiero teraz udało mi się znaleźć trochę czasu i motywacji aby stworzyć temat z moim wozidłem.
Więc bez większego owijania w bawełnę przejdę do rzeczy.
Samochód kupiony w sierpniu 2010 roku. Jest to mój pierwszy samochód, choć przed zakupem upalałem Uno 1.0 Fire ojca. Generalnie to marka Fiat w mojej rodzinie gości już od dłuższego czasu. Zdecydowałem się na Cento, choć nic z początku na to nie wskazywało, ze względu na koszt utrzymania takiego autka, toteż w tym konkretnym egzemplarzu jest zamontowana instalacja LPG. Niestety nadal nie stać mnie na to, żeby jeździć na benzynie :(. Auto zostało wyprodukowane w 1997 roku. Silnik jaki gości pod maską to 899 na wtrysku. Aktualnie przebiegu jest 176k km. Przy zakupie było 152k, więc jak łatwo policzyć zrobiłem nim już ponad 20k km :). Jeśli chodzi o wyposażenie to jest to prawie, że full opcja. Brakuje tylko klimy ;D. Wersja SX zobowiązuje, choć może po wyglądzie tego samochodu nie idzie stwierdzić, że to SX. Więc na wyposażeniu jest:
-immobilizer Fiat Code (niestety posiadam tylko jeden kluczyk i nie jest to kluczyk brązowy),
-centralny zamek (możliwe, że oryginał),
-elektryczne szyby,
-hydro regulacja świateł (i tak nie działa, bo reflektory zostały wymienione przez poprzedniego właściciela na te bez regulacji),
-no i inne takie pierdółki typu uchylne tylne szyby, tylna kanapa z zagłówkami, licznik ze wskaźnikiem temperatury,
-no i instalacja LPG.
W momencie kupna wyglądał tak:
http://www.picshot.pl/pfiles/178932/C14153252_1.jpg
http://www.picshot.pl/pfiles/178933/C14153252_2.jpg
http://www.picshot.pl/pfiles/178934/C14153252_3.jpg
http://www.picshot.pl/pfiles/178935/C14153252_4.jpg
Poprzedni właściciel był zdaje się domorosłym mechanikiem i zapalonym fanem tjuniku, tak więc w aucie były różne dziwne smaczki, które niezbyt mi się podobały.. Z przodu było zamontowane chyba jakieś sportowe zawieszenie. Dość twarde, sztywne i tłuczące się.. Kratki nawiewu we wnętrzu były pomalowane na srebrno..
http://www.picshot.pl/pfiles/88421/DSC00191.JPG
Kolor podświetlenia tarcz licznika był zmieniony na niebieski za pomocą flamastra.. No nic, w temacie postaram się opisać wszystko co zostało zrobione przy aucie. Będzie to swego rodzaju 'relacja' z tego co działo się w aucie przez czas mojego posiadania. :)
Sierpień 2010:
-wymieniona osłona przegubu lewego,
-założenie spryskiwacza tylnej szyby, gdyż kupiłem auto bez niego,
-wymiana filtru powietrza,
-wymiana gumowej osłony łączącej filtr powietrza z wtryskiem (odma?),
-regulacja instalacji gazowej,
-wymiana zaworu zwrotnego spryskiwacza przedniego,
-wymiana "patyka" anteny (stary był złamany).
Wrzesień 2010:
-wymiana termowyłącznika wentylatora chłodnicy wraz z wtyczką elektryczną.
Październik 2010:
-wymiana kompletu wkładek do zamka (oraz przełożenie pastylki immobilizera do nowego kluczyka),
-wymiana gałki dźwigni zmiany biegów (stara uległa hmm.. połowicznemu rozpadowi :D),
-wymieniony zegarek we wnętrzu, a przy okazji zmieniony kolor podświetlenia na ładny czerwony,
-zakup 4 oryginalnych Fiatowskich felg,
-wymiana przewodu hamulcowego elastycznego lewy przód,
-wymiana przewodu hamulcowego miedzianego lewy przód,
-wymiana cylinderka hamulcowego prawy tył,
-zamontowane dodatkowe kolanko z odpowietrznikiem na wężu do ogrzewania wnętrza.
Listopad 2010:
-wymiana oleju silnikowego i filtru oleju,
-wymiana cylinderka hamulcowego prawy tył (znowu..),
-wymiana przewodu miedzianego prawy tył,
-wymiana wycieraczek przednich.
Grudzień 2010:
Na początku miesiąca auto razem ze swoim brudem wyglądało tak:
-wymiana paska klinowego,
-wymiana żarówki H4 reflektora lewego,
-wymiana wtyczki reflektora lewego.
Wraz z kilometrami i czasem dostrzegałem coraz więcej usterek. Między innymi zbiornik paliwa był dziurawy i benzyna wyciekała, gdy wlało się jej powyżej 5 litrów. Wraz z przyjściem chłodu zauważyłem, że do roboty prawdopodobnie jest uszczelka pod głowicą (ogrzewanie było tylko wtedy, gdy silnik był na obrotach). Okazało się także, że oleju silnikowego ubywało w dziwnie szybkim tempie.. Tak więc wymagany był remont silnika (ze względu na fundusze najlepiej dość tani..). Pod koniec grudnia prezencja samochodu się nie zmieniła:
Styczeń 2011:
-wymiana łącznika (plecionki) rury środkowej (wydechowej),
-wymiana zatrzasków reflektorów przednich (takich żółtych, wciskanych w karoserie),
-wymiana zaworu zwrotnego spryskiwacza tylnego.
20 stycznia samochód oddałem do 'znajomego mechanika', który miał splanować głowicę, wymienić uszczelkę pod głowicą i ewentualnie pierścienie na tłokach. I to był jeden z pierwszych błędów jaki popełniłem. Miało być po kosztach i było. Po tygodniu rozłąki otrzymałem samochód z powrotem. Splanowana głowica, nowa uszczelka pod głowicą i stare pierścienie, bo podobno 'są w porządku i nie trzeba ich wymieniać'. Wracałem autem wieczorem. Po 5 minutach od odebrania auta poczułem, że coś jest nie w porządku. Szybka diagnoza - chodzi na 3 cylindrach. Sprawę zostawiłem do dnia następnego. Nazajutrz okazało się, że na pierwszym cylindrze była sklepana elektroda świecy. Po odgięciu auto odzyskało siły. Na mniej więcej tydzień. W ciągu tego tygodnia zdążyłem wykryć ciągły wyciek oleju. Ciekło z 'bagnetu', który nie był przykręcony przez 'mechanika'.. Po tygodniu silnik znowu zaczął chodzić kwadratowo, na 3 cylindrach. Świece w porządku, cewki w porządku, kable w porządku. I tak stopniowo, po troszku silnik tracił części. Okazało się, że na pierwszym cylindrze brakuje kompresji. Dość sporo. Coś z zaworem? No nic, trzeba było rozebrać. Silnik stracił głowicę, zyskał nowy zawór wydechowy i nową uszczelkę pod głowicę i kolektor wydechowy. Ale co jeśli pierścienie są nie w porządku? No więc poszliśmy za ciosem, wyciągnęliśmy tłoki i okazało się, że na pierwszym cylindrze są popękane pierścienie. Były popękane od kilku tysięcy kilometrów, gdyż wyrobiły niezłe rysy na gładzi cylindra. No ale cóż, nowe pierścienie i składamy wszystko tak jak było. Założone nowe świece. Chwila niepewności, pierwsze odpalenie i, proszę państwa, machina odżyła! Kompresji podejrzewam, że nie odzyskał do końca ze względu na rysy, ale i tak jest dobrze. Auto wróciło do jazdy coś koło 24 lutego. Od tamtej pory z silnikiem nie działo się nic złego. Kilka zdjęć z tamtego okresu:
http://img17.imageshack.us/img17/5809/dsc00094ks.jpg
http://img190.imageshack.us/img190/7572/dsc00095dx.jpg
Marzec 2011:
-wymiana mocowania skrzyni biegów (łapy),
-wymiana poduszki skrzyni biegów,
-wymiana termostatu,
Kwiecień 2011:
-wymiana silenblocka wahacza lewego,
-wymiana uszczelnienia półosi lewej,
-wymiana osłony drążka kierowniczego lewego,
-zerwanie starych listew ozdobnych bocznych (razem z lakierem..),
-zerwanie alu wlepy z klapki wlewu paliwa,
-zerwanie znaczka Fiat z maski (niedługo później wrócił, spokojnie :)).
Maj 2011:
-auto zyskało trochę na wyglądzie dzięki pomalowaniu starych felg stalowych:
Czerwiec 2011:
-postanowiłem usunąć biały lakier z klamek. Okazało się, że schodzi czarny, a zostaje biały.. Doszedłem do wniosku, że poprzedni właściciel wymalował klamki na biało. A potem na czarno.. Nie wnikam co autor miał na myśli.. Zdrapałem cały ten biały lakier, bo już wolałem mieć byle jaką czarną niż białą.. W rezultacie wyszło na to, że klamka jest do wymiany albo malowania..
-zmyłem resztki kleju pozostałego po oderwaniu alu wlepy z klapki wlewu paliwa.
-okazało się również, że z elektrozaworu gazowego ucieka mi gaz w czasie jazdy, jak i na postoju. Wymiana baryłki i mocne dokręcenie przewodu i już więcej gaz tamtędy nie uciekał.
-w międzyczasie stuknęło na liczniku 162k km, czyli moje pierwsze 10k km :)
http://img29.imageshack.us/img29/8714/84964212.jpg
-pomalowanie ramion wycieraczek na czarno,
-wymiana wycieraczek na firmowe Boscha,
Lipiec 2011:
-wyciągnięty stary zbiornik paliwa i wymieniony na nowy,
http://img685.imageshack.us/img685/1/80184777.jpg
http://img828.imageshack.us/img828/5130/80534360.jpg
http://img707.imageshack.us/img707/1239/dsc00137ng.jpg
Kilka dni później auto zaliczyło też przegląd, jeszcze bez zbiornika. Nie wiem jakim cudem, ale przeszło..
-korzystając z okazji, że miałem całe wnętrze wybebeszone postanowiłem troszkę tam poczyścić i popolerować:
Po wypraniu tylnej kanapy, wypolerowaniu całego tyłu i wypraniu poszycia bagażnika wszystko zostało ładnie poskładane.
-wymiana drążka kierowniczego lewego,
-wymiana końcówki drążka kierowniczego lewego,
-wymiana osłony drążka kierowniczego lewego (znowu..),
-wymiana tylnych szczęk hamulcowych,
-wymiana "dźwigni" hamulca ręcznego (tych w tarczach kotwicznych),
-wymiana lusterka wewnętrznego,
-wymiana lewarka skrzyni biegów wraz z linkami,
-wymiana 1 lampy podświetlenia tylnej rejestracji,
No i potem Cinquecento zaliczyło swój pierwszy, że tak powiem, dalszy wyjazd na wakacje.
Sierpień 2011:
-pod koniec wakacji w końcu dopiąłem swego i zebrałem się i umyłem i wypolerowałem w całości auto pastą tempo, a potem pastą nabłyszczającą. Efekt był nieziemski, co niestety przepłaciłem tym, że przez prawie 2 tygodnie leczyłem zastrzykami anginę ropną. Niestety nie mam zdjęć, które pokazywałyby pełny efekt polerki, jedynie takie udało mi się zrobić szpadlem:
W rzeczywistości wyglądało to o niebo lepiej..
Październik 2011:
-przyklejone listwy a'la Sporting, aby zakryć moje nieudolne oderwanie poprzednich listew (poza tym takie listwy pasowały mi do wizji),
-naprawa wydechu końcowego (zgnił i się urwał w czasie postoju na parkingu),
-wymiana kompletu amortyzatorów (teraz śmigam na Hartach. Może nie jest to aż tak bardzo polecana firma, ale stare amortyzatory wszystkie były wylane. Teraz więc jeździ się o niebo lepiej..
Listopad 2011:
-wymiana paska klinowego,
-nowa usterka: żarząca się kontrolka akumulatora znikająca i pojawiająca się co parę dni,
-wymiana silniczka wycieraczek przednich,
-wyczyściłem wskazówki w liczniku. Poprzedni właściciel pomalował wskazówki na srebrno i ten lakier zaczął się łuszczyć. Zdrapałem go i teraz jest nieco lepszy efekt. Zdjęcia nie mam, ale każdy wie jak zegary wyglądają. No i wymieniłem żarówki od podświetlenia suwaków do nagrzewnicy.
Grudzień 2011:
-małe bum w krawężnik było i felga do kosza. Kupiłem nową za 20 zł. Nie jest może idealna, ale nie ma co wymagać cudów ze złomu.
http://img825.imageshack.us/img825/3898/dsc00161xh.jpg
-wymiana oleju silnikowego i filtra oleju,
Styczeń 2012:
-nowy rok przyniósł pierwsze parkingowe obtarcie..
http://img221.imageshack.us/img221/4990/sadacqx.jpg
Winnych brak oczywiście..
Luty 2012:
-wymiana pompy hamulcowej,
-wyregulowany trzpień serwa hamulcowego, bo za mało wystawał,
-rozebrane i wyczyszczone korektory hamulcowe
-wymienione 2 przewody miedziane idące od pompy paliwa do korektorów,
-blacha mocowania korektorów do budy pomalowana w czerwień
http://img36.imageshack.us/img36/3056/dsc00177ti.jpg
-układ hamulcowy zalany nowym świeżym płynem i odpowietrzony,
Marzec 2012:
-wymiana klocków hamulcowych przednich (ze starym stało się coś takiego..):
http://img696.imageshack.us/img696/5049/dsc00184y.jpg
-wymiana tarcz hamulcowych,
-wymiana końcówki drążka kierowniczego prawego
-stuknęło 170k km,
-wymiana wahaczy przednich,
-wymiana uszczelnienia półosi lewej (znowu..)
Kwiecień 2012:
-wymiana chłodnicy, bo w starej zrobiła się mała dziurka..
http://www.picshot.pl/pfiles/87947/dsdf.jpg
-ukręcony sworzeń zawiasu górnego drzwi lewych (został wymieniony na nowy),
-założony 'nowy' licznik,
-założone 'nowe' kratki nawiewu
-auto zostało umyte i prezentowało się tak:
Maj 2012:
-założony nowy ogranicznik lewych drzwi,
-prostowanie blach, do których mocowana jest chłodnica i nieco lepsze ustawienie zderzaka, a przede wszystkim przykręcenie go tak jak trzeba..
-stuknęło 172500 km, czyli pierwsze 20k km :)
http://www.picshot.pl/pfiles/129149/DSC00198.JPG
-zapadła decyzja o wymianie zderzaka, ale wyszło z tego coś więcej..
Jak widać, 'lekko' nadgryzło dół.. A potem wyszło z tego jeszcze więcej..:
Czerwiec 2012:
-'nowy' zderzak,
-auto dostało swój domek :)
http://www.picshot.pl/pfiles/129154/DSC00204.JPG
-wyczyszczone i podmalowane ogniska rdzy pod zderzakiem
Efekt malowania niezbyt zachwycający, ale jak to się mówi: "z tego strzelać nie będą". Zderzak i tak to przykryje. Poza tym, po zdjęciu zderzaka, okazało się, że auto miało jakąś przygodę w przeszłości. Prawdopodobnie był jakiś bum w tył i klepanie blach, przez co wszystko jest tak zdeka pogięte..
-dziura załatana, zamalowana i zakonserwowana
-wymalowany także tylny hak do holowania na czerwono:
Lipiec 2012:
-wyrównane 'pierścienie ślizgowe' ?
http://3.bp.blogspot.com/-ahgS8AoJeF...s1600/cxzc.jpg
Wszystko ładnie poskładane, wyczyszczone i założony nowy regulator napięcia i nowy pasek klinowy. Niestety nie wyeliminowało to problemu żarzącej się kontrolki..
-wymiana linki sprzęgła,
Lipiec/Sierpień/Wrzesień 2012:
Pamiętacie dziurawy próg? W końcu zdecydowaliśmy się coś z nim zrobić. Niestety co gorsza wyszło, że podłoga również 'trochę' podgniła. W czym problem? Otóż w tym:
Próg wyglądał tak:
I jeszcze jedno:
No to co.. Spawarka w stan gotowości, blacha w dłoń i spawamy.
Tył gotowy, więc czas na przód:
I ciekawostka: spostrzegawczy zobaczą, że w tym miejscu już raz była wspawana łatka. Niestety jak widać nie wytrzymała zbyt długo..
I tył na gotowo, po wymalowaniu:
Tak, wymalowane pędzlem. I uprzedzając głosy krytyki: pędzel, ponieważ jest nieco łatwiej wymalować niż sprayem czy czymkolwiek innym, a to i tak jest dla oka niewidoczne, bo na to przyjdzie mata bitumiczna, wygłuszenia, wykładziny itp itd. Ważne, że spełnia swoją rolę, a podejrzewam, że nikt nie zajrzy w tamto miejsce, aż do końca żywota tego samochodu.
Przód też już zespawany:
Podłoga z przodu po prawej po wymalowaniu i uszczelnieniu (tak, to nadal malowanie pędzlem):
Idąc dalej, nowy próg został wspawany na swoje miejsce i odpowiednio zaszpachlowany i pomalowany. Niestety jak widać nie wyszło to idealnie i po samym progu widać, że nie jest zbyt dobrej jakości. Na drugi raz nie kupię zamiennika tylko odżałuję kilka złotych więcej. Przynajmniej nie będzie tyle zabawy..
Dalej. Lewa tylna strona również zespawana, ponieważ miała trochę dziur..
Prawa strona z tyłu wyklejona matą bitumiczną. Ta z kolei posmarowana konserwacją dookoła coby nic nie zaciekło pod nią. Nie miałem wcześniej styczności z taką rzeczą i muszę przyznać, że ta mata to całkiem ciekawa sprawa. I zabawa z nią to poniekąd przyjemność.
Lewy próg niestety też jest w złym stanie, ale zostanie poskładany 'tylko tak o' na zimę. Na wiosnę planowana jest wymiana na nowy.
Dobra lecim dalej. Przód wyklejony matą i na gotowo wygląda to tak:
Tak samo też stało się z tylną lewą stroną:
A co do lewej przedniej strony to tutaj niespodzianka, bo okazało się, że tam nie jest nawet wiele pognite. Tylko trochę pordzewiałe w kilku miejscach było i zeszła stara mata bitumiczna. Wymalowane i brak maty uzupełniony:
Po wyklejeniu kolejna robótka. Mianowicie przewody hamulcowe były na tyle stare, zardzewiałe, że wystarczyło lekko w nie puknąć a zaczęły przeciekać.. No więc zostały wymienione na nowe:
Widać również jeden nowy przewód elastyczny. Sytuacja wymagała wymiany.
No i następnie wymienione te najdłuższe przewody pod zbiornikiem paliwa:
W międzyczasie odkurzyłem i założyłem wykładzinę do wnętrza. Po ponad miesięcznym oglądaniu wnętrza samochodu bez wygłuszeń i wszystkiego wygląda to całkiem inaczej. Jak nie mój samochód.
No i po złożeniu wszystkiego już, próg wyglądał tak:
Słabo widać, ale niestety aparat mi się wysypał i musiałem zrobić telefonem. Ale na pewno widać, że jest lepiej niż było. Troszkę poprawek wymaga baranek, bo się porysował i jak widać na zdjęciach brakuje go troszkę na błotniku, ale to szczegóły. Tutaj widać przetłoczenie:
Nie wyszło tak jak powinno, ale w sumie nie jest tak źle. Blacha się trochę pogięła i dlatego tak wyszło.. Ale niewprawne oko nie zauważy różnicy ;). Drzwi jak widać zostały wyciągnięte na tyle, na ile się dało bez większego kombinowania. Na razie zostaną takie. Pod błotnikiem wszelkie widoczne ogniska rdzy zostały wyczyszczone na tyle na ile się dało, podmalowane i zakonserwowane. Powinno wytrzymać jakiś czas.
Dół drzwi pasażera wyszedł w ten sposób:
http://www.picshot.pl/pfiles/211761/DSC00252.JPG
Jak widać wyszły jakieś dziurki :/. Póki co podmalowane pędzlem. Będzie zaszpachlowane i zamalowane tak jak trzeba.
Następnie uzupełniony brak maty bitumicznej w drzwiach:
http://www.picshot.pl/pfiles/215020/DSC00253.JPG
Boczek poskładany i wyprany fotel pasażera:
http://www.picshot.pl/pfiles/215021/DSC00254.JPG
I na tym kończy się przygoda z dziurawą podłogą w moim aucie :D. Dalsze atrakcje już wkrótce.
-Zima się zbliża, więc postanowiłem zrobić COKOLWIEK z tą rdzą, która już wyszła. Coby więcej jej po zimie nie wyszło. A co po zimie to się okaże..
Więc na pierwszy ogień poszło podszybie. Wyglądało to tak po wstępnym oczyszczeniu:
http://www.picshot.pl/pfiles/221274/DSC00257.JPG
Doczyszczone zostało na tyle, na ile się dało aby jeszcze nie wypadła dziura. I zamalowane na tyle chociaż, żeby przetrzymało zimę..
-następnie podmalowane lewe drzwi od wewnątrz. Od zewnątrz też trzeba było coś ruszyć, bo miałem wrażenie, że z dnia na dzień było coraz gorzej..
http://www.picshot.pl/pfiles/221277/DSC00261.JPG
Jak widać, prostokącik innego odcieniu. Już ktoś to wcześniej ratował.. Ja tylko poprawiłem i narazie nie będę się tym przejmował.
Natomiast prawe drzwi z zewnątrz było ruszone już wcześniej, o czym pisałem. Poprawiliśmy tylko od wewnątrz i myślę, że na zimę styknie.
Październik 2012:
-nowe wycieraczki z Biedronki, na razie spisują się dobrze,
-zrobiony porządek z diodami w alternatorze. Okazało się, że nóżka od jednej diody była 'oderwana'. I to była cała przyczyna. Założony nowy mostek diodowy, bo gdzieś się w domu poniewierał i sprawa się uspokoiła,
-wpadły nowe oponki zimowe na przód,
-aktualny wygląd auta:
Zakamuflowana opcja zimowa :D. Kołpaxxxów proszę mi nie krytykować, dostałem je wraz z zakupem auta, a z tyłu są 2 różne felgi, więc założyłem. To tylko rozwiązanie zimowe.
-zrobiłem w końcu porządek z żaróweczką od kontrolki świateł postojowych. Nie świeciła ponad rok, a okazało się, że winą była oprawka chyba. Wymieniona i teraz w końcu wszystko bangla.
W planie mam zabranie się za malowanie felg na lato, bo wpadły 2 'nowe' i nie pasują do reszty. Mam już pewien plan i postaram się go zrealizować.
Pozdrawiam wszystkich, którzy dotarli do tego zdania :D. Podziwiam was. O wszelkich zmianach będę informował na bieżąco w temacie.
PS: Wybaczcie ilość i wielkość zdjęć :P. Wątek będę poprawiał na bieżąco i dodawał ewentualne zdjęcia. Nie zauważyłem, że jest ograniczenie do 50 zdjęć. :D