Jeśli goście się dobrze bawią, to nikt nie zauważy, że nie ma młodych przez dwie-trzy godzinki. A nawet jeśli zauważą, to przecież wesele jest głównie dla gości, a nie dla państwa młodych i nikt przez to problemów nie robi.

Jak do tej pory na każdym weselu na którym byłem, sesja plenerowa była tego samego dnia, w tym samym czasie co wesele.

Przecież tak naprawdę to młodzi tego dnia potrzebni są tylko w kościele (1h), na pierwszym tańcu (5-10min), torcie (ok 15min), podziękowaniu dla rodziców, o ile robią (15min) i na oczepinach (czasem nawet i 1,5h). Na pozostałej części mogło by ich wg nie być.

Niektórzy ludzi robiąc czy wg planują wesela przesadzają z dodatkami a zapominają o najważniejszym.
A potem prawda jest taka, że ci z wielkiego wesela po jakimś czasie się rozchodzą, a ci co mieli mniejszą imprezkę żyją sobie szczęśliwi do tej pory. ...ot takie moje spostrzeżenia...

Ja nie miałem wielkiej imprezy, fajerwerków, gołębi, fotobudek, napisów świetlnych, dymu na pierwszym tańcu. Pojechałem własnym autem, które było ładnie udekorowane, miałem przyjęcie w kameralnym miejscu, sesję na zamku i jakoś nie jest mi źle z tego powodu