Orientuje się ktoś, czy jest możliwość dołożenia ogranicznika we własnym zakresie?
Widziałem niedrogo kierownicę z ogranicznikiem i zastanawiam się, czy by to zadziałało na zasadzie p&p.
Orientuje się ktoś, czy jest możliwość dołożenia ogranicznika we własnym zakresie?
Widziałem niedrogo kierownicę z ogranicznikiem i zastanawiam się, czy by to zadziałało na zasadzie p&p.
Nie, nie da sie
Jak kupi kiere w pakiecie z bodykompem to może i się da...
Lepszy
Power
Gamoniu
Załóżmy, ogranicznik na 80 jadę na 4 biegu z pedałem w podłodze przekraczam 80 i co? Fura po prostu tylko hamuje? A jak ja nie odpuszczę gazu to spalą się hamulce? Ciekawe czy jakieś zabezpieczenie przed takim idiotycznym testem jest :-)
Lepszy
Power
Gamoniu
ESP i tak samo uruchamia hamulce w postaci choćby Hill holdera (czy jak to tam Fiat teraz nazywa) więc teoretycznie pod tym względem problemu być nie powinno.
Co do załączania hamulców przy przekraczaniu prędkości, to nie jestem pewien, czy do końca masz rację (albo o co innego nam chodzi 😉 ).
System ten raczej nie pozwala się rozpędzić powyżej zadanej prędkości, mimo iż pedał gazu naciśniesz do oporu. Gdyby to hamulce powstrzymywały samochód przed rozpędzaniem się, to szybko by się przegrały.
O ile się nie mylę, to ten sam system dohamowuje poszczególne koła dbając o nasze bezpieczeństwo.
Podsumowując...nie wydaje mi się żeby to właśnie ESP stanowiło w tym przypadku problem ponieważ jeżeli chodziłoby tylko o hamowanie to taką możliwość w sumie ma.
Wiem co piszę. Im mocniej wciska się gaz, tym bardziej czuć opór na kołach. Przy wciśnięciu gazu do oporu włącza się kickdown, ten sam co w automacie (czuć klik na gazie), i ogranicznik prędkości na ten moment jest wylączany Sam z siebie ogranicznik prędkości nie hamuje, jeśli jest przekroczona prędkość podczas włączenia/po wyłączeniu kickdown - wyświetli tylko komunikat o przekroczeniu. Podczas zjazdów nie testowałem. Asystent zjazdu też dziala hamulcami, to tak przy okazji wspomnę.
Zatem zapomniałem jeszcze o tym, że trzeba wymienić padał gazu na tez z kickdown, a co za tym idzie dochodzi również ECU.
Ostatnio edytowane przez krowka1978 ; 01-01-2018 o 10:50
Ale zgodzisz się ze mną, że gdyby jechać z pedałem wyciśniętym do końca (bez uruchamiania kick down'a) to auto nie używa, a nawet nie powinno używać układu hamulcowego do utrzymania zadanej predkosci. Grozi to "spaleniem" hamulców.
Wyobraźmy sobie sytuację taką, że ustawiam ogranicznik na 90km/H poza terenem zabudowanym i mam do przejechania choćby 50km. Co wtedy?
Prędkość jest ograniczana elektronicznie.
Co do konieczności instalacji pedału gazu z kick down'em, to się zgodzę. Argument jak najbardziej słuszny. Z ciekawości sprawdzę jaki mam u siebie, bo niektórzy producenci pakują taki sam do wszystkich aut.
(Wiem do czego on służy. Zarówno w automacie jak i w manualu z ogranicznikiem 😉
W pincecie im mocniej wciska się gaz, tym mocniejszy opór czuć - piszę jak jest, a nie jak być powinno. Nie jest to uczucie zdławienia silnika, że się naciska na gaz i nic się nie dzieje, czuć ewidentnie opór wzrastający wraz z naciskaniem na gaz, czuć obciążenie silnika, czuć nurkowanie. Ogranicznik prędkości nie służy do utrzymania prędkości, ale żeby jej nie przekroczyć - trochę teraz zamieszałeś - więc co do tempomatu. Przy zwykłym tempomacie hamulce nie są używane, w adaptacyjnym już tak, aby utrzymać odległość - zależnie od warunków (niestety nie mam z adaptacyjnym do czynienia, przy zakupie nie było jeszcze opcji - pojawiła się pół roku później). Do tego należy używać tempomatu tylko przy dobrych warunkach pogodowych, możliwie płaskim terenie - tereny górzyste, złe warunki itp. odpadają.
Co do pedału z kickdown. W Renegade'ach i pincetach bez ogranicznika prędkości jest pedał gazu bez kickdown. Pamiętam wątek na forum jeep'a, na którym ludzie opisywali "wady pedału gazu" - owo "cyknięcie, wpadnięcie", a ASO JEEP nie miało pojęcia o kickdown w manualu i nie potrafiło powiązać z ogranicznikiem prędkości
Na początku też myślałem, że przy ograniczniku dławi silnik, ale tak nie jest. Im niższa prędkość ustawiona, np. 40km/h tym bardziej efekt hamowania czuć. Kto ma niech potestuje
Ostatnio edytowane przez krowka1978 ; 01-01-2018 o 15:51
Łapiesz mnie za słówka...taki skrót myślowy . Chodzi rzecz jasna o niedopuszczenie do przekroczenia zdanej prędkości, a w rezultacie utrzymanie jej na określonym przez kierowcę poziomie :-).
Dla mnie logicznym jest, że używanie hamulców przez ogranicznik, to rozwiązanie...hmmm..co najmniej dziwne. Ale nie będę się spierał, że Fiat postanowił rozwiązać to w tak prymitywny sposób . Tylko to tak jakby wyważać już otwarte drzwi :-)
W innych autach (np KIA), odbywa się to elektronicznie. Nie czuć objawów o jakich mówisz. Ot auto zwyczajnie nie przyspiesza.
T0 samo ma miejsce w samochodach ciężarowych. Raz, że są ograniczane fabrycznie do 85-90km/h (w zależności od producenta), a dwa, że teraz chyba większość z nich ma już ograniczniki dodatkowe, które kierowca sam sobie może nastawić według własnego upodobania i nie ma tutaj mowy o używaniu układu hamulcowego.
Tempomat aktywny, to zupełnie inna sprawa, którego sposobu działania jesteśmy obydwoje świadomi :-).
Sprawdzałeś kiedyś z ciekawości temperaturę hamulców przy używaniu ogranicznika? Nie mówię tutaj o krótkim odcinku, na którym nie bylibyśmy w stanie tego nawet zweryfikować, choć myślę, że nawet jazda typowo miejska z legalną prędkością 50km/h odcisnęłaby swoje piętno na klockach, tarczach itp. Jakbyś miał okazję, to sprawdź gdzieś na trasie. Rozwiałbyś moje wątpliwości w 100%.
Stawiam piwo jak masz rację
Dziś zrobiłem dłuższy test jadąc do pracy. Wcześniej to były popierdółki - sprawdziłem, że nie przyspiesza, wyczułem hamulce i tyle - za szybko wyciągnięte wnioski - trzeba przyznać się bez bicia Sytuacja jest bardziej ciekawa - sprawdzałem jak wygląda chwilowe spalanie. W momencie depnięcia na gaz przy zadanej prędkości uruchamia hamulce, im mocniej wciśnięty gaz, tym mocniej (o czym już pisałem), spalanie chwilowe wzrasta, jak to po dodaniu gazu, czuć, że auto chce jechać, ale hamulce nie pozwalają. No i za chwilę zaczyna dziać się coś innego. Przy "depniętym" gazie, bez zmiany pozycji, nagle po kilku sekundach zaczyna spadać chwilowe spalanie i czuć odpuszczanie hamulców i spadek mocy silnika - wygląda na to, że w pierwszej kolejności uruchamia hamulce, żeby potem zdławić elektronicznie. Temperatury nie sprawdzałem, nie miałem warunków, żeby zatrzymać się bez dodatkowego grzania hamulców.
Ostatnio edytowane przez krowka1978 ; 02-01-2018 o 10:35
To kto pije piwo?
Pewnie jest jakaś bezwładność systemu i na chwilkę stabilizuje prędkość pomagając sobie właśnie hamulcami przez co wzrasta spalanie. Czyli kolejny powód aby nie robić tego "na siłę" (na dłuższą metę) .