Temat: [Problem] Ślizga się sprzęgło  

Hej,

mam problem ze swoją Cromą. Autko nie przyspiesza. Na 3,4,5,6 obroty rosną autko nie jedzie. Czuć wyraźnie, że to ślizgające sprzęgło, ponieważ wystarczy odpuścić troszeczkę i już jest w normie. Jechałem po polnej drodze na 1 i 2 kręciłem do 4k obrotów i sprzęgło nawet nie myślało uciekać. Pod górkę, i to dość stromą (14%) też nic nie uciekało na trzecim biegu. Wiecie, może co jest przyczyną tego wszystkiego. Dodam tylko, że zaczęło się tak dziać od problemów z wyjazdem z dziury. Zjechałem z drogi aby zawrócić, jednak delikatnie źle oceniłem wysokość pobocza i miałem spory problem aby wrócić na asfalt. Gdy wspinałem się na drogę a koła kręciły się w miejscu auto zgasło. Mówię norma, za mało gazu i wgl. Potem odpalam, auto szarpie silnik chodzi 3sec i gaśnie. Drugi raz odpalam to samo. Dopiero za trzecim razem udało się normalnie odpalić i pojechać. 5 min po tym incydencie wyprzedzanie, a autko nie jedzie, tylko obroty rosną. Dodam jeszcze, że zauważyłem dym gdy tak szarpał.

Co do szarpania po zduszeniu to raczej norma więc no stress. Co do ślizgania sprzęgła to dobiłeś tarcze podczas wydostawania się na asfalt... nadszedł jego kres to wymień i będzie po problemie.

Ale, żeby tak nagle? Wcześniej, żadnych oznak że sprzęgło pada.

Cóż, to tylko samochód....
W samochodach, 90% usterek diagnozuje się na podstawie nieoczekiwanej niesprawności (jechałem i nagle coś jest nie tak) a tylko 10% podczas okresowych przeglądów.
Inaczej jest np. w lotnictwie, gdzie 10% usterek jest następstwem nieoczekiwanej niesprawności a 90% wykrywa się podczas przeglądów okresowych ( z tym, że w lotnictwie przeglądy wykonuje się znacznie częściej - przedlotowe, polotowe, dekadowe, hangarowe, itp. oraz wg nalotu płatowca, czyli taki odpowiednik kilometrowego przebiegu)

Stąd też, nagła niesprawność auta nie jest niczym szczególnym, niezależnie od podzespołu...
Pozdrawiam!

Jesteście pewni, co do tego, że sprzęgło siadło? A może to jakiś wyciek, czy coś?

Może układ wysprzęglik - pompa? Ale tu raczej nie wysprzęglałby... Może łożysko oporowe zostało wciśnięte w przetarte i połamane "słoneczko" - Miałem tak w Maryśce.

Ale raczej, nic nie mogło się popsuć poza spaleniem sprzęgła przy tym zgaśnięciu i szarpaniu? Nadal zastanawia mnie ten dym. Nie było czuć żadnego smrodu.

Stromy ma rację zapewne dopaliłeś tarczę.
Proponuję podjechać do zaprzyjaźnionego mechanika, żeby zerknął co i jak jeżeli cały czas nie masz mocy.
Pzdr.

A czy może być taka możliwość, że olej silnikowy przedostaje się do sprzęgła? Coś zaczęło mi ubywać, aż kontrolę wywaliło o niskim stanie. Nie wiem tylko czy to nie przez duże spracowanie tego oleju. Ma już 30kkm

jak zrobiłeś 30 tyś to nie dziwota że kontrolka zapala (naturalna rzecz przy takim dystansie), zmień olej , co do ubywania oleju na sprzęgło to wejdź pod auto i sprawdź czy na połączeniu skrzyni i silnika czasami nie jest zaolejone, możesz także odkręcić zaślepkę z blachy od skrzyni - będziesz miał widok na koło zamachowe i stwierdzisz czy jest całe w oleju czy nie

Ale wywaliło błąd o niskim poziomie oleju. Dzięki za radę z tą zaślepką. Byłem przekonany, że nie ma czegoś takiego.

Aha i nastąpiło jeszcze inne dziwne zjawisko. Sprzęgło mniej się ślizga. W sobotę byłem w trasie łącznie coś koło 800km i tylko przy żyłowaniu 2,5k-3k obrotów zaczynało puszczać. Jak na 4,5,6 dałem w palnik to szedł jak głupi.

Sprzęgło masz do wymiany i aż dziw bierze, że wybierasz się autem w takie trasy

Karol, czo ty tu ?! Właśnie zastanawia mnie to poprawianie się sytuacji. Teraz to koło 3k RPM dopiero puszcza i tylko na trójce. Może po prostu się nadpaliła część zewnętrzna i w miarę ścierania się tarczy zaczyna wszystko do normy wracać?

Jest jeszcze opcja, choć najmniej prawdopodobna, że poszedł olej na tarczę i na dwumas - pytanie tylko skąd?