Załóżmy że ktoś ma oryginalną mapę na karcie SD i zgra dane tej karty na inną kartę. Przekaże kopie karty koledze który też ma instant nav. Kolega włoży sobie tą kartę do swojej nawigacji i jedyne co zobaczy to komunikat z prośbą wpisania kodu mapy.
Załóżmy że mamy ten kod z oryginalnej mapy i wpisujemy go do urządzenia ze skopiowaną mapą. Kod niestety okaże się błędny.
Producent bardzo sprytnie zakodował mapy.
Trzeba mieć 3 kody.
Pierwszy to kod urządzenia (każda instant nav ma inny).
Drugi to kod mapy.
Trzeci, dostępny tylko kiedy zakupimy legalnie mapę, dostajemy go od producenta, po podaniu dwóch pierwszych kodów.
Ten trzeci kod wpisujemy do urządzenia i możemy się cieszyć działającymi mapami za 200 euro.
Cała ta procedura oparta jest o jakiś algorytm, który trzeba znać aby wygenerować trzeci kod. Jest to tak sprytnie rozwiązane że nawet jakby ktoś miał dwa samochody z instant nav, to nie ma możliwości przełożenia karty z mapami z jednego do drugiego, bo kod jest generowany tylko raz do jednego konkretnego samochodu.
Żeby było jeszcze milej, to jak stwierdzimy że nasza mapa jest już stara i nieaktualna, musimy niestety kupić sobie nową za kolejne 200 euro