W czasie świątecznego pobytu w Zakopanym moja Croma zaczęła tracić moc z dnia na dzień była coraz słabsza...W czasie powrotu do Warszawy na obwodnicy Krakowa silnik zaczął się dusić a z rury zaczęły się wydobywać duże ilość spalin.Zjechałem na pobocze silnik zgasł i niestety brak było możliwości ponownego odpalenia.Zaznaczę że w czasie tej awarii nie zapaliła się żadna kontrolka.A że nie zabrałem ze sobą komputera z FES-em nie mogłem stwierdzić co się stało.
Laweta i do domku.
Samochód wylądował u znajomego mechanika który po podłączeniu komputera stwierdził że z samochodem jest wszystko ok poza ...DPF-em który jest zapchany w 90 %.Próby serwisowego wypalenia dpf nie przyniosły oczekiwanego rezultatu więc po rozpięciu wydechu Cromka wylądowała w firmie VTG która ma siedzibę blisko mojego miejsca zamieszkania.
Zapadła decyzja o wycięciu dpf i wywaleniu go z systemu a przy okazji podniesienu mocy i momentu obrotowego.
Po zabiegu to inny samochód moc podniesiona z 147 KM do 170 KM a moment obrotowy z 328 Nm do 375 Nm.Od tej chwili to inne auto mordka mi się śmieje jak nim się poruszam no i spalanie spadło po mieście z 9,5 na 8,5 l/100 km
Także przygoda z dpf-em mimo początkowych nerwów i ubytku kilkudziesięciu stówek z porfela zakończyła szczęśliwym końcem.Napomne że wcześniej nigdy nie miałem problemów z dpf-em w tym aucie.To także przestroga dla wszystkich którzy posiadają autka z dpf-em że nie znają ani dnia ani godziny kiedy dpf zrobi ERROR
Pozdrawiam wszystkich Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku