Witam, mam problem z ładowaniem w seicento 1.1 Mpi, zaczęło się najpierw że walnęły mi łożyska w alternatorze, kupiłem drugi od fiata uno bo pasuje, a w tamtym wymieniłem łożyska. Ostatnio zaczęła mi migać kontrolka ładowania coraz częściej aż w końcu do tego momentu że akumulator padł, czyli nie było ładowania. Włożyłem tamten poprzedni z nowymi łożyskami, dalej nie ma ładowania, pali sie kontrolka, może uzwojenie poszło, nie wiem. Zajrzałem do tego od fiata uno, okazało się że szczotka się ułamała więc wymieniłem. Włożyłem, odpaliłem, działa. Przejechałem 3 kilometry i dalej zaczełam migać kontrolka ładowania, aż w końcu padł akumulator. Przed chwilą byłem u mechanika, zmierzył napięcie łądowania i było 15V, powiedział że to alternator zepsuty ale nie wie dokładnie. Po odłączeniu od alternatora kabelka minusowego kontrolka zgasła. I teraz już nie wiem. 15 V to znaczy że ładowanie jest więc czemu akumulator pada po pewnym czasie? i czemu po odłączeniu kaelka kontrolka zgasłą skoro nie ma wtedy ładowania? Może ktoś miał podobny problem, piszcie, bo nie mam zamiaru znowu kupować alternatora skoro nie mam pewności że to jego wina.