Witam, jestem nowy na tym forum, i od razu zwracam sie z pomocą.
Podczas podróży do niemiec, po przejechaniu ok 500km i kolejnym zatankowaniu, auto nagle przysłabło, zaczeło szarpać i co najgorsze zaczęło palić ze 20 litrów na 100. Kilka dni przed wyjazdem zmieniony był czujnik temperatury, gdyż od czasu do czasu marchewka sie świeciła. Po zmianie zresztą też, ale był mocny nie palił jak ruski czołg. Przedwczoraj kupiliśmy sonde lamba, oryginał boscha (123 euro) -żadnego efektu, ewentualnych dziur układzie wydechowym do ostatniego tłumika nie ma, co by eliminowało błedne wskazania sondy. Teraz wolne obroty zachowują sie normalnie, gdy przyśpieszam to takie jakby odciecie ma już przy ok 4800 obr. i nie ma szans na więcej (tzn szarpie) tak do 4 tyś to jeszcze dosyć sie zbiera. Kolejna rzecz samochód na resecie nie był, jedynie odłączony aku + odpalenie bez dotykania gazu do wlaczenia wentylatora. Już nie wiem co brać pod uwagę, może przeskoczył rozrząd? Jest na to jakiś "garażowy" sposób aby to sprawdzić. Zaznaczam że teraz jesteśmy w niemczech i raczej wizyty w servisie zostawimy sobie na koniec. A i jeszcze auto gazu nigdy nie widziało. Pozdrawiam.