FIAT powraca do gry, tym razem bez głupich eksperymentów. Stellantis znalazł idealne miejsce dla włoskiej marki - i będzie to powrót do korzeni.
Mnogość marek zlokalizowanych pod jednym dachem koncernu Stellantis oznacza ogromne wyzwanie dla menadżerów tej grupy. Fuzja FCA i PSA budziła wiele wątpliwości, aczkolwiek jedną z obietnic było zachowanie wszystkich marek, wnoszonych przez każdą z firm. Tym samym doszło do sytuacji, gdzie w jednym worku wylądowali odwieczni konkurencji. Wszystko wskazuje jednak na to, że synergia pomiędzy nimi jest kluczem do sukcesu. FIAT na przykład ma szansę na rozkwit po wielu latach - przynajmniej na to wskazuje nowy plan Stellantisu.
Przez lata marka z Turynu próbowała swoich sił w różnych segmentach. Pamiętacie Stilo, które miało być konkurentem dla Golfa? Albo Cromę, która w każdym wydaniu chciała podbić klasę średnią? To nie wyszło. Tak naprawdę od lat siedemdziesiątych FIAT raczej bezskutecznie rywalizował w segmentach D i E.
Marka ta zawsze była za to najmocniejsza w gronie najmniejszych samochodów. To tutaj Włosi pokazywali swoją siłę. Powrót do korzeni ma więc być metodą na osiągnięcie wyczekiwanego sukcesu.
Oliver François, szef marki, zapowiada cztery duże premiery, które trafią na rynek do 2027 roku. Wtedy też Fiat zostanie całkowicie zelektryfikowany - z oferty znikną wszystkie jednostki spalinowe.
Już w 2023 roku poznamy model, który de facto stanie się następcą Punto - choć nie zyska tej nazwy. Jego najbliższym kuzynem stanie się Citroen C3 i Peugeot 208. To właśnie z tą francuską marką Fiat będzie najbliższej współpracować. Według władz koncernu, Citroen i Fiat dzielą ze sobą najwięcej cech, co pozwala na lepszy rozwój obydwu firm.
Pod maską nowego Fiata z segmentu B znajdziemy nie tylko silniki spalinowe, ale też napęd elektryczny. Będzie to konstrukcja, którą doskonale znacie z Corsy-e i e-208.
Fiat stawia też na rodzinę 500. Do małego modelu dołączy większy crossover. Ma on wpisać się pomiędzy obecną elektryczną 500-kę, a oferowanego wciąż SUV-a 500X. Według zapowiedzi Françoisa, będzie to samochód "stylowy i miejski".
Kolejną ważną nowość stanowi kolejne wcielenie Pandy. Nazwa pozostanie na swoim miejscu, jednak stylistyka ulegnie całkowitej transformacji. Tutaj inspiracją będzie Fiat Centoventi, którego stylistyka stanie się widoczna w kilku autach marki z Turynu.
Warto zaznaczyć, że Panda ma być autem minimalistycznym. Odnosi się to także do samej kompletacji wyposażenia, które w dużej mierze opierać się będzie na... smartfonach. W bazowych wersjach to nasz telefon stanie się centrum dowodzenia autem, zastępując klasyczne multimedia.
Czwartym autem w tej układance jest mały crossover. Ten stawiać będzie na dużo bardziej klasyczną stylistykę, bliższą nowej Pandzie. Tym samym to właśnie ten model będzie z nią najmocniej spokrewniony wizualnie. Możemy tutaj spodziewać się napędu elektrycznego - konstrukcyjnymi bliźniakami będą takie auta jak nowy elektryczny mały SUV Jeepa, Alfy Romeo i Lancii.
Łącznie do 2027 roku Fiat zyska 10 modeli. Oferta ma bazować na klasycznej 500-ce, crossoverze z rodziny 500, następcy Punto, Pandzie, bliżej nieokreślonym crossoverze (następca 500X), czterech dostawczakach i modelu stworzonym z myślą o Brazylii.
Włosi jednocześnie podkreślają, że nie zamierzają wspinać się powyżej segmentu aut kompaktowych. Co więcej, w tej grupie stawiać będą na raczej proste i bardziej przystępne cenowo auto.
Wiadomość