Alfa Romeo 159
Włoski sedan jest najładniejszym autem w tym zestawieniu. 159-tka jest tak powalająca, że żaden konkurent z segmentu D nie ma szans w porównaniu stylistycznym! Mimo iż model ma znaczek Alfy Romeo na masce, nie wykazuje tendencji do nadmiernej awaryjności. Diesle są niemalże pancerne, mechanika okazuje się trwała, a elektryka nie sprawia większych problemów. Co z ceną? Kierowcy nadal boją się włoskiej technologii. A to powoduje, że Alfa 159 szybko traci na wartości i jest tania w zakupie.
Suzuki Swift III
Prezentując trzecią generację modelu Swift projektanci Suzuki wreszcie pokazali, że mają wyobraźnię. Japoński hatchback przypomina nieco MINI oraz ma zwartą i naprawdę nowoczesną bryłę. W ruchu ulicznym auto robi świetnie wrażenie, a ponadto jest praktyczne i prawie się nie psuje. Lista zalet jest na tyle długa, że trudno zrozumieć myślenie polskich kierowców, którzy marginalizowali znaczenie Swifta w segmencie B na rynku pierwotnym i marginalizują na rynku wtórnym.
Fiat Sedici
Podwyższony hatchback Fiata nigdy nie bił rekordów popularności. Marne zainteresowanie na rynku pierwotnym przełożyło się na niewielki popyt na rynku wtórny. Unikanie Sedici może się jednak okazać dużym błędem.
Powinowactwo z modelem SX4 sprawia, że model nie jest nadmiernie awaryjny, a jednocześnie okazuje się tańszy od japońskiego bliźniaka. Silnik benzynowy pochodzi ze stajni Suzuki i jest w stanie pokonać potężne przebiegi. Nie należy się bać także zadbanych diesli. Włoskie motory cieszą się bardzo dobrą opinią wśród kierowców i mechaników.
Seat Exeo
Exeo trafił do salonów sprzedaży w roku 2008. Niestety nie był nowym modelem. Koncern Volkswagena wziął Audi A4 B6 produkowane do roku 2004 i przykleił na masce znaczek Seata. Wierna kopia niemieckiego sedana ukryta pod hiszpańską nazwą nie sprzedawała się najlepiej.
Zainteresowanie było na tyle niewielkie, że dzisiaj część kierowców może nawet nie mieć świadomości, że taki model funkcjonuje na rynku wtórnym. Jakie są zalety Exeo? Przede wszystkim auto jest naprawdę dopracowane i nie chce się psuć. Poza tym rzadko trafia się na rynku wtórnym i ma rozsądne ceny.
Mazda 2 DY
Mazda 2 z całą pewnością nie wygrałaby konkursu piękności. Nudna karoseria zestawiona z nużącym wnętrzem odstrasza. O niskim popycie decyduje jeszcze jeden czynnik. W Polsce Dwójka generacji DY jest praktycznie nieznana. Mimo wszystko Mazdę warto wziąć pod uwagę podczas poszukiwania rozsądnego hatchbacka segmentu B. Model oferuje sporą kabinę, 250-litrowy bagażnik i jest wyśmienicie oceniany pod względem bezawaryjności. Mazda 2 stanie się gwarantem taniej eksploatacji.
Jaguar X-Type
X-Type robi bardzo dobre wrażenie. Stylistyka retro nadaje mu stylu, a znaczek Jaguara na masce stanowi najlepsze podkreślenie prestiżowego charakteru limuzyny. Dodatkowo używane egzemplarze są bardzo tanie, a zadbane samochody nie psują się częściej niż konkurencji ze stajni Mercedesa, Audi czy BMW. To jeszcze nie koniec zalet. Jaguar zwłaszcza z napędem na cztery koła prowadzi się jak po sznurku i oferuje prawdziwy komfort we wnętrzu. Omijanie szerokim łukiem tak wartościowego i oryginalnego auta stanowi postępowanie wbrew logice.
Lexus IS I
Lexus IS pierwszej generacji nieco zszokował światową publiczność w dniu premiery. O ile luksusowe sedany z Japonii były w tamtym czasie nudne i sztampowe, o tyle najmniejsza limuzyna zaoferowała klientom niemalże wizjonersko prezentującą się karoserię. Pomimo biegu lat IS nadal wygląda świeżo, a ponadto dzięki wyjątkowej jakości montażu, bardzo rzadko psuje się. Europejscy kierowcy zamiast Lexusa woleli kupić BMW serii 3, Mercedesa Klasy C lub Audi A4. Niska sprzedaż przekłada się na niewielką ilość egzemplarzy dostępnych na rynku wtórnym.
Lancia Ypsilon I
To nie hatchback segmentu B, a raczej dzieło sztuki wyposażone w cztery koła. Każda kobieta doceni formę karoserii i świetnie poczuje się w modnie skrojonym wnętrzu. Być może Ypsilon nie jest demonem prędkości, jednak kierowca może liczyć na czubatą listę wyposażenia. Ogromną zaletą Lancii jest trwałość. Model nie psuje się częściej od niemieckich konkurentów, a to sprawia że nie ma powodów, aby nie wziąć pod uwagę małej Włoszki podczas poszukiwania używanego hatchbacka segmentu B.
Opel Tigra II
Ople z lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych na długo ugruntowały opinię o niemieckiej marce. Kierowcy traktują auta z Russelsheim jako nudne środki transportu, które nie przekazują żadnych emocji. Sytuacja zmieniła się na początku nowego millenium. Jednym z najlepszych i jednocześnie najbardziej pominiętych współczesnych modeli Opla była Tigra drugiej generacji. Coupe/cabrio ma agresywną stylistykę, jest zwinne w ruchu miejskim i wyśmienicie się prowadzi. Na polskim rynku wtórnym dwumiejscowych Opli jest tyle, co na lekarstwo. Jako że ceny są całkiem atrakcyjne, kierowcy mają szansę zakupu ciekawego i oryginalnego auta.
Mitsubishi Lancer X
Żaden model Mitsubishi nie bił rekordów sprzedaży na rynku polskim. Rodzimi kierowcy prawdopodobnie do tej pory uważają tę japońską markę za nieco egzotyczną. Lancer mimo biegu lat dobrze trzyma wartość i na rynku wtórnym bywa droższy od konkurentów. Nic jednak nie dzieje się bez przyczyny. Hatchbacki i limuzyny nadal są składane w Japonii, a to oznacza wysoką jakość i niską awaryjność. Pomijając felernego diesla o pojemności 2-litrów pożyczonego od Volkswagena, ciężko mieć jakiekolwiek zastrzeżenia do Mitsubishi.
Źródło: onet.pl
Wiadomość