
W dodatku motoryzacyjnym Moto Gratka w Dzienniku Bałtyckim znaleźliśmy ciekawy artykuł Damiana Fojta właśnie o fotoradarach. Średnio stoją na różnych trasach co 6 km. Z Warszawy do Szczyrku 340 km – 50 fotoradarów, z Łodzi do Gdańska też 50. Jadąc z szybkością zaledwie o 11 km wyższą od dozwolonej, co fotoradary notują już jako wykroczenie, można na jednej tylko trasie do Szczyrku stracić prawo jazdy. Szczególnie wściekli są kierowcy TIR-ów, którzy muszą co chwila hamować, częstotliwość fotoradarów wybija ich z rytmu jazdy. Badania wykazują, że tak postawione fotoradary wprowadzają wręcz bałagan i niepokój na szosie. Kierowca zwalnia na chwilę, a potem od razu daje gaz.
Fotoradarami zarządza więc Inspekcja Transportu Drogowego (byleby kontrole samochodów osobowych na drodze nie trwały godzinami, tak jak kontrole ciężarówek) ale może używać ich również policja oraz straż miejska. Im więcej kontrolerów, tym na pewno większy bałagan. Policja wie co robi ale straż miejska potrafi tylko wystawiać mandaty i lepiej aby się w ogóle do niczego nie dotykali. Przemalowanie fotoradarów aby było widać, który działa, ma trwać trzy lata, czyli praktycznie nic się nie zmieni.
Miał być porządek, a póki co, nowy przepis też okazuje się atrapą. Kierowca jak nie wiedział, tak dalej nie będzie wiedział czy zwolnić, bo to fotoradar, czy nie zwolnić, bo to atrapa. Od kierowców można i trzeba wymagać przestrzegania przepisów ale nie można ich oszukiwać.
źródło:motofakty


Działy Fiat Klub Polska
Ostatnio na forum
Tagi

Wiadomość