Witam. Posiadam Seicento z silnikiem 900 cm3 i problem jest dość nietypowy. Autko normalnie odpala nie ważne czy zimny czy ciepły silnik. Wszystko ładnie działa do momentu takiego lekkiego szarpnięcia podczas jazdy. Pojawia się ono średnio co 2 km. Auto zaczyna tracić moc i szarpać aż w końcu gaśnie. Co ciekawe jeżeli włączy się go z powrotem auto działa normalnie i znowu przejedzie się 2 km, szarpie i gaśnie i tak w kółko.
Wymienione:
-świece
-uszczelka pod zaworami
-czujnik temperatury wody
-węże dolotowe
-filtry
Sprawdzone:
-przewody od świec
-cewki
-chłodnica i wentylator
-czujnik położenia wałka
-wtryskiwacz
-silnik krokowy
Za wszelkie pomysły dziękuje.

Może coś z pompą paliwa?

Pompa dzisiaj sprawdzona podpiąłem pod przewód zasilający pompy żarowke 12V i jadąc patrzyłem czy gaśnie i nie gaśnie. Filtr paliwa tak samo wymieniłem.

Podmień czujnik położenia wału korbowego. Zdarza się że po nagrzaniu uzwojenie czujnika robi przerwę i nie podaje sygnału

Kupiłem nowy czujnik podłączyłem i auto działało jeszcze gorzej. Bardzo ciężko odpalało.

Przerwa minimalna musi być pomiędzy czujnikiem a kołem fonicznym. Tak z 1mm. Ciężko odpalało ale jak odpaliło to też gasło po jakimś czasie? Jeśli nie to szedł bym tym tropem jednak. Auto bez instalacji LPG jak mniemam

Auto bez lpg. Na nowym czujniku działa tak samo jak na starym z tym że dużo ciężej odpala.

Te 2 km to tak równo zawsze, czy jest jakaś rozbieżność np +- 1 km?

Raczej równo

Te 2 km przejeżdżasz w jakim czasie? Zakładam, że max 10 min. Próbowałeś uruchomić auto na ten czas stojąc? Czy problem występuje tylko podczas jazdy, czy na postoju również?

Problem występuje tylko podczas jazdy kiedy auto pracuje na wolnych obrotach wszystko ładnie i równo chodzi. Kiedy po tych około 2km zacznie szarpać i zjadę na pobocze i zostawię go na luzie auto zaczyna się dusić i całą budą trzęsie aż do momentu kiedy zgaśnie. Jak już zgasnie odpalam go normalnie bez problemu i jadę dalej bez żadnych przygód i znowu 2 km i tak dalej i tak dalej ...

Wygląda na to, że problem pojawia się, gdy silnik jest pod obciążeniem lub jest w ruchu, bądź jedno i drugie jednocześnie.

Może wydajność pompy paliwa maleje po pewnym czasie, czas poprawnego działania pod obciążeniem pozwala na przejechanie 2 km, a potem ciśnienie spada i auto gaśnie. Ponowne uruchomienie auta powoduje, że pompa przepompuje paliwa na 2 km i tak w kółko. Czy przy pompie nie ma jakiegoś filterka itd?

Jedyny filter jaki wymieniałem to ten zwykły filtr paliwa do pompki się nie dobierałem ale może to jest jakiś trop chociaż przypomniałem sobie że jak pochodzi tak z 20-30 min na wolnych obrotach to też zaczynał głupieć.

Problem rozwiązany okazało się że filterek przy pompie paliwa był przytkany autko śmiga jak nigdy. Bardzo dziękuję za pomoc i pozdrawiam.

Uwaga ogólna do czujników.
Nowe zamienniki mogą sprawiać problemy i działać gorzej niż używany (sprawny) oryginał.
Najgorzej jest z czujnikami spalania stukowego, później czujnikami wałów (Hall oraz klasyczny cewka+magnes), sondami lambda, MAP, na końcu temperatury.

Klasyczne czujniki położenia wałków (magnes-cewka) mogą mieć też zamienione przewody ("biegunowość"), wtedy sygnał "jest", ale będzie źle interpretowany przez ECU (zbocza opadające i narastające w sygnale są teraz gdzie indziej - to jak przestawiony rozrząd o całe ząbki). Efekt jest taki, że auto może w ogóle nie chcieć odpalić (zależy jaka marka/model). Do zdiagnozowania tylko przez prawdziwy oscyloskop.