Zobacz pełną wersję : Marea. Wymiana tarcz i klicków. Czy będa niespodzianki?
Dzisiaj pojechałem na "ogląd" autka na stacje diagnostyczną. Podłoga cała, nic z silnika, ani ze skrzyni nie kapie :) Do wymiany tylko łącznik stabilizatora ( to ten troll walił młotkiem jak przez dziurę przejeżdżałem) i przednie hamulce. Z drobnostek; kostki na światłach pozamieniane; tam gdzie powinny być drogowe, mam mijania :( I brak podświetlenia tablicy.
Chcę kupić zestaw (tarcze+klocki) na portalu aukcyjnym; czy mogę kupić "w ciemno", czy występowały różne typy tych zestawów i mogę dostać inne wymiary niż mam? Rozumiem że klocki są do ABS, bez ABS Marysi chyba nie produkowano?
edit; jutro lub pojutrze wybieram się na komputer. Teraz pali się zółta kontrolka ABS i kontrolka poduszek powietrznych.
Tarcze kup pod swój silnik, klocki do tych tarcz. Mogę polecić Ci firmy Mikoda do tego klocki ferrodo. Nie mms znaczenia czy masz abs czy go nie masz
Wysyłane z mojego GT-I9100 za pomocą Tapatalk 2, przy użyciu Swype
ok.
Wildze że u mnie są wentylowane, chyba nie ma znaczenia jak nałożę pełne? Hamowanie awaryjne zdarza mi się średnio raz do roku.
markshall
28-11-2012, 23:53
A czy aby wentylowane nie miały innej grubości niż niewentylowane? BTW: Marysię produkowali również w wersji bez ABS ;)
Kolego spawacz tarcze kupujemy takie jakie były koniec kropka.. Słysze, że ktoś z hamulcami kombinuje to mnie krew zalewa.. A już tak całkiem technicznie - tarcze i klocki kupujemy pod dane auto, zwykłe nie złapią klocki w zacisku od wentylowanych a wentylowanych do zwykłych nie włożysz.. Mikoda (Polska dość tania firma) + markowe Ferodoo..
Wysyłane z mojego GT-S5830 za pomocą Tapatalk 2
Idziesz do sklepu czy przez internet szukasz do swojego samochodu, opierając się na roku produkcji, pojemności. Takie dane w zupełności Ci wystarcza
Wysyłane z mojego GT-I9100 za pomocą Tapatalk 2, przy użyciu Swype
Dzisiaj zabrałem się za wymianę tarcz i klocków z przodu,
Demontaż, cofnięcie tłoczków. Zacisku nie odłączałem od przewodu, nigdzie wycieku. Montaż. Druga strona podobnie. I teraz mam pedał jak zapowietrzony. Próbowałem go odpowietrzyć z przodu, ale zonk. Chyba powinienem zacząć teraz od tyłu, i potem przód. Co mnie dziwi że się zapowietrzyły, czemu? A może to wcale nie jest zapowietrzenie? Zauważyłem że teraz jak naciskam na hamulec przy wolnych obrotach, silnik odrobinę faluje. Tak jak w Fiat 125p, jak przy serwie przetrze się przewód podciśnienia. Ale w Maryśce nie widzę pod maską serwa :( Co może się dziać i czemu?
Przy okazji wymieniłem końcówkę drążka stabilizatora, zlikwidowałem przeciek na trójniku do nagrzewnicy. Nie udało mi się wymienić czujnika ABS (urwany przewód). I stwierdziłem że zwrotnica jest lekko przekoszona, ale o tym napiszę w innym temacie.
Nie powinno się nic zapowietrzyć no chyba że masz tak już styrane oringi na zacisku (uszczelniające tłoczek) ale to by raczej gdzieś ciekło..
Odpowietrza się zaczynając od koła najbliżej pompy/serwa a kończąc na tym najdalej.
Wysyłane z mojego GT-S5830 za pomocą Tapatalk 2
Odwrotnie od najdalszego do najbliższego, czyli prawy tył,lewy tył, prawy przód, lewy przód ;-)
Wysyłane z mojego GT-I9100 za pomocą Tapatalk 2, przy użyciu Swype
A fakt może i odwrotnie.. Tym nie mniej zapowietrzyć się nie powinno..
Wysyłane z mojego GT-S5830 za pomocą Tapatalk 2
Klocki i tarcze były już pdaliną, może jak cofałem tłoczek (zbiorniczek na płyn otworzyłem) to dobiłem przy okazji pompe hamulcową? "Idę" poszukać w sieci układu hamulcowego do Maryśki.
edit:
Czy przy systemie ABS (mimo tego że mój nie działa, przez zerwany czujnik) należy odpowietrzać przy zapalonym silniku, czy tradycyjnie przy wyłączonym?
markshall
07-12-2012, 01:48
ABS nie ma nic do rzeczy, gdyż póki się nie uaktywni - jest przezroczysty. A co do odpowietrzania to powinno się to zawsze robić na zapalonym silniku, gdyż działa wspomaganie (no chyba że w maluchu - tam go nie ma ;).
Nie trzeba na odpalonym - ja na pewno 2x odpowietrzałem na zgaszonym ;)
Wysyłane z mojego GT-S5830 za pomocą Tapatalk 2
Zaraz jadę do garażu, ściągnę kółka i zobaczę tam widać. Może zadziałało prawa Murphy'ego i rzeczywiści poszło uszczelnienie na zacisku, albo pompa :( Wieczorem zaraportuję :)
Wróciłem z garażu. Przedni prawy był lekko zapowietrzony. Pedał nadal nisko bierze, ale hamulce są. Na razie bez rewelacji. Zrobiłem zdjęcie tarczy przed chwilą. Wygląda na to że klocki dopiero się układają. Na mój chłopski rozum; to może być powodem niskiego hamulca; duży skok tłoczka w zacisku, przez to że klocki nie są dobrze ułożone. Może jakieś lipne klocki. Zresztą na wysokości krótsze o 5mm od tych co były.
5933
(Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.
Fakt faktem, po wymianie klocków i tarcz hamowanie będziesz miał średnie, ale żeby to się przekładało jakoś bezpośrednio na skok hamulca to chyba nie.. Wiadomo, że trzeba mocniej wcisnąć - to przejdzie z czasem..
Z tego zdjęcia wynika ,że chyba jakieś złe klocki założyłeś ,bo trą tylko po połowie tarczy .
Też mi to dziwnie wygląda bo nowe nie nowe powinny dolegać na całej szerokości.. Może nie całą powierzchnią klocka ale całą powierzchnią tarczy na pewno..
Rano było tylko na 1/4 tarczy, teraz już połowa.... sukces :) Zgadzam się, klocki chyba lipne. Niestety nie posłuchałem się doświadczonych kolegów na tym forum, i zamiast szukać tych co mi napisali, kupiłem inne...... takie co były w sklepie :( Mea culpa :popupie::popupie: Mam nadzieję że za kilka dni wszystko wróci do normy.
edit: taki sam ślad i na lewej i na prawej tarczy.
Jeżeli masz nowe klocki i nowe tarcze i dotykają niecałą powierzchnią , to sprawdź czy przpadkiem zacisk nie idzie pod jakimś kątem (np,przez skrzywienie sworzni prowadzących zacisk ) bo to doleganie klocka do tarczy jest dziwne i to ono powoduje "gumowy pedał"
Sworznie są proste. Na prawym kole jest zacisk skrzywiony odrobinę, ale to wina krzywej zwrotnicy. Jak założyłem nową tarcze i do zwrotnicy dokręciłem element docisku, to tarcza górą lekko przycierała, dół był ok. Kątówką trochę zebrałem górę. Na starych klockach i tarczach było wszystko ok, więc sądzę że musi się dopasować kształt klocka. W lewym kole wszystko ok.
hehe spawacz to nie jest normalne ;) źle mi się kojarzy szlifowanie zacisku boszem :D
Doprecyzowuję byrrt:
oczywiście nie należy traktować kątówką zacisku :) ja zebrałem trochę materiału z oprawy, przykręcanej do zwrotnicy :)
Na godzinę 21 jest tak; hamulce z każdym hamowaniem się poprawiają. Pedał na wyłączonym silniku twardy. Na włączonym, jak to trafnie określił KOBRA; gumowaty, ale już mniej. Już na prawie 3/4 tarczy widać pracę klocków, wcześniej zaznaczyłem markerem na tarczy dokąd jest wytarta.
Falowanie wolnych obrotów przy naciskaniu na pedał hamulca o których wspominałem kilka postów wcześniej; już zlokalizowane. Jak uszczelniałem przewód do nagrzewnicy, to leżałem na silniku (stałem po rozum, a nie po wzrost :) ) i prawie kostkę z silniczka krokowego wypiąłem :( . Dokładnie ją wpiąłem, silnik trochę poszalał na obrotach (jak mniemam, wczytywał sobie mapy) i już ok.
Bo na nowych hamulcach trzeba trochę pojeździć żeby się ułożyły, czyli po jakiś 100-150 km, do tego czasu nie zaleca się gwałtownych o mocnych hamowan
Wysyłane z mojego GT-I9100 za pomocą Tapatalk 2, przy użyciu Swype
Lukq no ok ale klocki powinny dociskać całą szerokością od początku..
Wysyłane z mojego GT-S5830 za pomocą Tapatalk 2
To prawda, mi chodzi o to, że od początku mogą być trochę słabsze. Zdjęcia bite widziałem bo na kom.mi nie wyświetliło
Wysyłane z mojego GT-I9100 za pomocą Tapatalk 2, przy użyciu Swype
a moze klocek sie poprostu blokuje w jarzmie i nie dociska całą powierzchnią ;) ja u siebie pilnikiem tak szlifowałęm profile klocka aby bez najmniejszego problemu chodziły a jarzmie ;) i elegancko sie dotarły na tarczy przez pierwsze 5 hamowań w koło bloku łapało tylko wewnątrz i na zewnątrze ( widząc po sladach - takie klocki steinhoff) ale juz po moze 20km cała tarcza sie wyrównała ;)
a jakie ty klocki kupiłęs ?
yacub
Czyściłem jarzmo, ładnie przesmarowałem miejsca prowadzenia klocków i oczywiście prowadnice. Masz racje, to może być powód, jeżeli klocki mają opór w jarzmie. Może powinienem wyczyścić dokładnie, tak jak ty pilnikiem, ja wyczyściłem szczotką i papierem ściernym.
Może też zbyt wyrobione gniazda prowadnic, i zbyt duży luz tam jest.
Nazwę firmy której kupiłem klocki, pominę milczeniem, niska półka cenowa. To był też błąd.
Nigdy takich przygód nie miałem. No może w Fiacie 126p, tam na rzemieślniczych szczekach czasami ślizgały się samoregulatory, wystarczyło zdemontować samoregulator i szczęke w miejscu pracy podkładek ciernych, w kilku miejscach zapunktować.
Dzisiaj znowu lepiej z hamulcami, powoli się docierają.
Myślę ,że źle zrobiłeś że przesmarowałeś miejsca prowadzenia klocków . Tłuszcz wraz z opiłkami po ścieraniu się tarczy i klocków tworzy twrdą konsystencję ,która po pewnym czasie powoduje blokowanie się klocków. Klocki lepiej pracują jak mają sucho.
Już wszystko wróciło do normy. Muszę przy najbliższej okazji przyjrzeć się zaciskom; to nie jest normalne żeby nowe klocki musiały docierać się do nowych tarcz, Albo wina klocków, albo zacisków.
to nie jest normalne żeby nowe klocki musiały docierać się do nowych tarcz,
To jest normalne, tyle że powinny łapać całą powierzchnią od razu..
Pozwolisz spawacz,że się podepnę?
Przymierzam sie do zmiany szczęk z tyłu i mam pytanie: Jak powinien być założony regulator/samoregulator? Chodzi mi dokładnie o to,czy powinien być rozparty na ścisk,czy może trochę luzu powinien mieć? Bo zauważyłem ,że moje okładziny są nie symetrycznie zjechane,tzn: bardziej na dole do ok 3mm,a na górze jak "nowe"- dużo grubsze. Po mojemu coś nie tak, mylę się?
Aha,ostatnio zauważyłem,że mi pedał chamulca coraz głębiej wpada. Płynu mam na max,wycieków z układu zero. Wpada tak głęboko,że jak ostro przyhamuję to wciskam jednocześnie gaz. Czyżby to wina startych okładzin?
Czyżby to wina startych okładzin?
Racze zapowietrzonego układu. Większa część siły idzie na przód tak więc tył w tym wypadku nie robi takiej różnicy..
[QUOTE=
Przymierzam sie do zmiany szczęk z tyłu i mam pytanie: Jak powinien być założony regulator/samoregulator? Chodzi mi dokładnie o to,czy powinien być rozparty na ścisk,czy może trochę luzu powinien mieć? Bo zauważyłem ,że moje okładziny są nie symetrycznie zjechane,tzn: bardziej na dole do ok 3mm,a na górze jak "nowe"- dużo grubsze. Po mojemu coś nie tak, mylę się?
Aha,ostatnio zauważyłem,że mi pedał chamulca coraz głębiej wpada. Płynu mam na max,wycieków z układu zero. Wpada tak głęboko,że jak ostro przyhamuję to wciskam jednocześnie gaz. Czyżby to wina startych okładzin?[/QUOTE]
Trochę dziwi mnie ,że szczęki masz przytarte na dole .Przecież cylinderek działa na górze ,więc to na górze powinny być bardziej przytarte.
Samoregulator jak sama nazwa wskazuje sam się reguluje .Oczywiście zakładając że wszstko w nim działa poprawnie (od sprawdzenia bym rozpoczął może jest zapieczony ).
Co do niskiego pedału to zbyt duży luz z tyłu może mieć wpływ na jego wysokość (poprostu więcej płynu musi wpłynąć w cylinderek)
I może przyczyna zapadającego pedału leży w tylnych kołach. Czasami niesprawna samoregulacja powoduje takie objawy. Szczęki muszą wykonać wtedy duży skok, a co za tym idzie... pedał też.
Powered by vBulletin™ Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.