PDA

Zobacz pełną wersję : Rozmowy o tym jak to jest z kupnem auta i jego uszkodzeniami



Dareek79
14-08-2012, 23:27
Panowie - po gradobiciu aut się nie maluje i nie szpachluje - no chyba że są ubytki lakieru- generalnie do 180 mikronów możemy uznać za niemalowany- średnio na NB jest od 90 - 160 mikronów.
Aha- Po naprawie metodą wypychania i wyciągania wgnieceń mamy w 100% pełnowartościowy samochód.
Co do pomiarów lakieru - polecam mierzyć nie tylko maskę, drzwi, czy dach ale słupki progi wnęki nadkoli etc- wielu potrafi dobrać elementy pod kolor.

seth
14-08-2012, 23:28
wielu potrafi dobrać elementy pod kolor.
no właśnie w tym też nie widzę nic złego.

Dareek79
14-08-2012, 23:44
no właśnie w tym też nie widzę nic złego.

Oczywiście - pod warunkiem że nie chodzi o maskowanie dużo poważniejszych dzwonów. Nie mam zwyczaju przekreślać samochodu jeśli po oględzinach widać, z były to powierzchowne uszkodzenia. Niestety 99% przypadków ma na celu ukrycie poważnej naprawy. Cóż - Life is brutal. I bynajmniej zasada ta nie dotyczy tylko tanich samochodów, ale przede wszystkim luksusowych, sportowych oraz SUW-ów, tam gdzie mozan sporo zarobić a cena profesjonalnej naprawy jest zupełnie nieopłacalna.

seth
14-08-2012, 23:46
zgadza się. dlatego ja kolejne auto będę brał z za granicy bo u ans sprzedaje się auto wtedy gdy się sypie a klejona sprawa to pewnie będzie to auto po kolizji. przynajmniej wiem co jest z nim nie tak.

Dareek79
14-08-2012, 23:50
zgadza się. dlatego ja kolejne auto będę brał z za granicy bo u ans sprzedaje się auto wtedy gdy się sypie a klejona sprawa to pewnie będzie to auto po kolizji. przynajmniej wiem co jest z nim nie tak.
Możesz się rozczarować- tam samochody są dużo droższe niż u nas- to co do nas trafia to albo po wypadkach albo po flotach z ogromnymi przebiegami- po korekcie- nikt samochodów dobrych nie rozdaje za free.
Moje ubiegłoroczne poszukiwania samochodu marki fiat Bravo w Niemczech w komisach przydealerskich skończyły się ogromnym rozczarowaniem- oszuści jeszcze więksi niż u nas- auta po dzwonach, wyeksploatowane. Jeden Dealer nawet usiłował sprzedać mi samochód z kserokopią dokumentów, i jednym kluczykiem.
Skończyło się zakupem demówki w pl salonie

seth
15-08-2012, 12:16
Możesz się rozczarować- tam samochody są dużo droższe niż u nas- to co do nas trafia to albo po wypadkach albo po flotach z ogromnymi przebiegami- po korekcie- nikt samochodów dobrych nie rozdaje za free
to może nie watek na to ale mylisz się. moje bravo kosztowało mnie około 5 tyś mniej niz takie samo ale krajowe. dlaczego?? komis zrobił sobie zwrot podatku od luksusu z niderlandii (okolo 3.5 tyś euro) i to był ich zarobek. tak wiec obecnie mogę sprzedać auto po prawie dwóch latach i niewiele stracić na tym.
kolejna sparwa to samochody po flotach. kolejna bzdura. dlaczego?? samochody te sa serwisowane w ASO a co za tym idzie wole taki z przebiegiem 300tyś niż nasz krajowy z przebiegiem niby 150 tyś. myślę że trzeba sie gdzieś przenieść zeby nie zaśmiecać tu watku