Bravo 1.4 falujące obroty, dławienie na ciepłym silniku, na zimnym i LPG ok.
Wczoraj miałam nieprzyjemną sytuację. Po tym jak zaczęło mi brakować gazu w butli przełączyłam auto na Pb i się zaczęło, stałam akurat na światłach, obroty zaczęły spadać tak że musiałam go trzymać na pedale gazu, żeby nie zgasł, ruszyłam spod świateł strasznie szarpał stanęłam na poboczu, na luzie zaczął się telepać, z 20 sekund pracował i zdechł. Odpaliłam ponownie, zapalił bez problemu popracował może z kilka sekund normalnie i znów obroty zaczęły spadać. Zdarzyło mi się to pierwszy raz, i tylko na Pb, na LPG wszystko działa bez zarzutu, minimalnie może obroty falują ale nie ma problemu z jazdą. Przyjechałam do domu i przegazowywyłam go, za którymś razem przy gazowaniu też zaczął się dusić, po puszczeniu gaz znów się dławił.
Dziś rano odpalił normalnie oczywiście na Pb, przejechałam z 2 km i przełączył się tak jak zawsze na LPG. Wygląda na to, że problem występuje tylko na Pb i gdy jest zagrzany. Z pozostałych objawów, ostatnio strasznie głośno pracuje szczególnie jak jest zimny i właśnie na Pb, kolejna sprawa przy zmianie biegów też głownie na Pb obroty nie spadają odrazu i zachowuje się tak gdyby ktoś lekko dociskał pedał gazu, często przy wrzucaniu niższych biegów 1->2, 2->3 lekko szarpnie. Poza tym z rury wydechowej wydobywa się biała chmura dymu, ale to raczej przez tą temperaturę na zewnątrz.
Jakieś pomysły od czego by zacząć sprawdzać? Podpiełabym go pod komputer ale w okolicy żaden warsztat, a przynajmniej te do których zawitałam nie mają końcówki do fiata.