długo nagrzewa sie silnik

witam jestem nowy więc prosze o wyrozumiałość jak coś zle napisze a mianowicie mam bravo 2.0 20v hgt a problem taki ze strasznie długo nagrzewa sie silnik potrzebuje aż 10 km. przejechać zeby ruszyła wskazówka temperatury wymieniłem już 3 termostaty nawet sprawdzałem ich szczelność i temp. otwarcia w gorącej wodzie i jest ok otwierają sie przy 83 stopniach a silnik strasznie wolno sie grzeje a teraz w zimie jest to uciązliwe bo w samochodzie ogrzewanie tez słabo grzeje i mam prożbe moz ktoś miał taki problem i go rozwiązał a moze ten silnik ma drugi termostat prosze o jakąś podpowiedz

witam rowniez jestem posiadaczem bravo hgt mam wymieniony termostat na nowy oraz czujnik temperatury u mnie silnik rowniez strasznie dlugo sie nagrzewa a po drugie nawet nie mam temperatury w polowie jak powinno byc od wymiany myslalem ze to czujnik ale wymieniony i rowniez nei pomoglo mam nadzieje ze rozwiazemy wspolnie ten problem pozdrawiam

Opcji jest kilka, między innymi błędne wskazanie zegarów, zapchana nagrzewnica (np. po zastosowaniu uszczelniaczy przez poprzednich właścicieli). Bo nawet jeśli termostat nie działa, to w środku powinno być ciepło, a z tego co piszesz nagrzewnica nie pracuje prawidłowo.
Warto przejechać 10-15 km i zmierzyć opór czujnika, porównać z danymi z internetu.

Aha, gdybyście używali przecinków prościej by się to czytało :P

Wskaźnik temperatury a rzeczywista temperatura to dwie różne rzeczy.
W takich przypadkach po pierwsze należy zmierzyć temperaturę silnika, co jest dość proste. Dowolny tani termometr elektroniczny z zakresem do 100°C będzie wystarczająco dokładny, można też użyć sondy dołączanej do "lepszych" mierników uniwersalnych albo czegokolwiek (nie polecam termometrów "klasycznych" znaczy szklanych, silnik sie rusza a szkło jest kruche). Pomiar temperatury bloku silnika albo obudowy termostatu da wynik zaniżony o kilka stopni, bez znaczenia dla nas.

Słabe nagrzewanie wnętrza pojazdu to osobny temat, chociaż mogą być powiązane (jeśli silnik będzie "zimny" to w aucie też zima).

Tak że najpierw trzeba sprawdzić gdzie temperatura za wolno rośnie, a potem szukać uszkodzenia.

Powiem wam że raz poległem na takiej usterce. W moim własnym osobistym Fiacie 125p. Kupiłem go latem, więc początkowo rzeczony problem "nie istniał". Tja, naiwniak ze mnie. Próbowałem naprawić ogrzewanie kabiny, różni znawcy mówili że "ten typ tak ma" (poniekąd prawda, w porównaniu z Ładą ogrzewanie 125p było cieniutkie), nie wygrałem. Nagrzewnicy nie wyjmowałem, bo nie ciekła a nowej (albo chociaż "pewnej") nie miałem ... takie czasy to były. Nieważne, przyczynę odkryłem trzy lata później. Auto miało już nowego właściciela, który też zaczął majstrować przy tym nieszczęsnym ogrzewaniu - tak skutecznie że przebił czymś (łomem?) nagrzewnicę. No i okazalo się ...
Dam film z internetów, nie mój ale pokazujący mniej więcej to co ukazało się naszym oczom po wydłubaniu (i częściowym rozpruciu) nagrzewnicy:
[uwaga sceny drastyczne!]
https://youtu.be/TjyMLio-FOw?t=9m35s
Kolorek może troszkę inny, u mnie był jakby bardziej szaro-siwy. Ale ilość i konsystencja ta że sama. Co dziwne, w chłodnicy zero tego czegoś. Nic, zero, ani śladu. Chyba fabryce napchali? albo UFo? do dziś nie rozumiem.

takie testy były jeden termometr wstawiony w lamele chłodnicy drugi przyklejony do silnika i długo czekałem na nagrzanie do tem. roboczej czyli 90'c i jak uzyskał na postoju (garażu) temperaturę to ogrzewanie kabiny igła można rzec sałna zrobiłem nawet eksperyment rozebrałem stary termostat i zablokowałem na sztywno i założyłem efekt taki sam bardzo długo łapie tem. więc to nie wina tego termostatu. Może ten silnik ma drugi termostat tak jak ford mondeo, niewiem już co zrobić żeby to naprawić a nie chce stosować skrótów ani pół środków bo to sie mści

a podpinaliscie pod kompa.

komputer nic nie wykazuje podpialem

Trochę dziwna sprawa, te silniki znane są raczej z tego że grzeją się mocno i mają tendencje do przegrzewania.
Dobra, ja bym sprawdził teraz nie temperaturę cieczy chłodzącej tylko bloku silnika i głowicy. W paru miejscach (będą różnice nawet do kilkunastu stopni, zależnie od miejsca gdzie mierzymy).