Obroty szaleją na zimnym silniku
Witam wszystkich.
Mam problem, posiadam Fiata Mareę Weekend 1.6 16V 103KM PB+LPG
Od jakiegoś czasu Nie mogę odpalić auta na benzynie. Tylko LPG ale muszę dłużej przytrzymać aż załapie tzn po przekręceniu tak jakby chciał załapać ale muszę przytrzymać dłużej aż za drugim razem załapie.
Obroty są ok na LPG, po rozgrzaniu trochę silnika mogę dopiero przełączyć na benzynę.
Jeżeli przełączę Z LPG na benzynę odrazu po odpaleniu to zaczyna się dusić i gaśnie. Jeżeli przełączę na benzynę podczas jazdy ,na biegu, to silnik hamuje. O odpaleniu na benzynie to nie ma mowy. Nie odpala. Ale jak pisałem wcześniej wystarczy że silnik się troszkę zagrzeje i i mogę jeździć na LPG i benzynie bez problemu. Obroty równiutkie i cichutkie (po rozgrzaniu).
Przy minusowej temperaturze Odpalić tylko mogę na LPG, obroty ładne, po przejechaniu 50 metrów zaczynają szaleć obroty. Podczas jazdy hamuje silnik i trzymając pedał gazu zaczyna nagle łapać i za chwilę to samo, i tak skokowo po przejechaniu jakieś 500 metrów może czasami do 1 km zaczyna pracować normalnie. Podczas takiego falowania próbowałem przerzucić na benzynę i było tylko hamowanie silnikiem. Raz zatrzymałem się na poboczu i chciałem jakoś pedałem gazu utrzymać obroty. To po wciśnięciu pedału gazu obroty poszły niemrawo do góry ale po chwili prawie zgasł więc puściłem gaz i obroty same poszły do góry, za chwilkę znowu to samo, opadły obroty prawie do zgaśniecia i musiałem nacisnąć gaz. I po jakieś 3 min obroty unormowały się. I tak za każdym razem podczas mrozu na zimnym silniku i na LPG i na benzynie problem.
Drugi problem to jest taki, że kilka dni temu miałem taką sytuację że odpaliłem silnik w przymrozek na LPG , bo inaczej nie mogłem, i ruszyłem z 50 metrów i zaczął mi na LPG dusić się i hamować silnikiem tak jak opisywałem na benzynie (podczas jazdy), nagle strzelił i to był koniec mojej jazdy. Pękł w pół kolektor ssący ( plastikowy ) zauważyłem że mam jeden przewód od świec naruszony. Może i to była przyczyna, Wymieniłem kolektor oraz gumę karbowaną która jest koło przepustnicy (odrazu przeczyściłem przepustnicę) , przewody do świec i jeden przewód odpowietrzający, który wychodził z kolektora, ponieważ był roztrzaskany. Po tej wymianie Silnik chodzi tak jak poprzednio czyli super ale po nagrzaniu.
Na zimnym silniku na benzynie nie da się odpalić a na gazie muszę przytrzymać żeby odpalił. Nie wiem jeszcze jak się zachowuje na minusowej temperaturze.
Proszę o pomoc.
Jeżeli coś jest nie jasne to proszę śmiało pytać to wytłumaczę.