Ja używam generatora ozonu i efekt czystej klimy jest murowany.
To jest widok strony w wersji do druku
Ja używam generatora ozonu i efekt czystej klimy jest murowany.
Pianki to jak dezodorant zamiast mycia ;)
Za płytki ozonujące o wydajności 7gr zapłaciłem o ile pamiętam ok. 27$ i na upartego już tym można porządnie odgrzybić auto. Obudowa, wentylator i reszta pierdół kilkadziesiąt złoty. Jak ktoś urodził się tylko z jedną lewą dłonią, da radę :) Preparaty to samo zło :P
Pianka dociera tam gdzie ją dasz. Ozon idzie przez całą instalację. Usuwa grzyby, bakterie oraz zapachy. Jedyną wadą jest jego zapach przez dwa dni.
Mam generator 7g, pół godzinki i cały samochód odświeżony
Proszę bardzo, jest wydajny używam go także w mieszkaniu, jak zona coś przypali :)
Zauważyłem,ze mam wodę pod poszyciem od strony kierowcy pod nogami, czy to może być ten sam problem? U kolegi jak stanie na parkingu swoim fordem robi się plama z wody pod autem bo mu tam leci, u mnie nic...
Co do odgrzybiania to raz robiłem to w Marysi i kupiłem wtedy taki środek w puszce, który postawiłem na środku auta, otworzyłem (zaczął sobie lecieć powoli), odpaliłem na maksa klimę z włączonym guzikiem cyrkulacji wewnętrznej i zamknąłem wszystko na 15 minut. Po tym zabiegu ładnie świeżo było. W tej chwili jadę na ozonowanie i już.
Witam, Moją Cromę także dopadły nieprzyjemne wyziewy. Zaczęło się na jesień. Po włączeniu ogrzewania było czuć przez około 40 sekund zapach grzybów/lasu. Kupiłem jakiś spray plaka(ten co się włącza klime na obieg zamknięty na 15 min)nic nie dało. Później kupiłem dwie sztuki K2. Także nic nie dało. Wymieniłem filtr kabinowy. Pojechałem do kolegi wojskowego na ozonowanie(sprzętem który używają w wojsku do ozonowania kontenerów). Przez tydzień w całym aucie śmierdziało ozonem. Po dwóch tygodniach znowu po włączeniu ogrzewania przez około 40 sekund śmierdzi grzybem/lasem. Nie mam już za bardzo pomysłu jak sobie z tym poradzić. Byłem w dwóch serwisach klimatyzacji to zaproponowali wsadzenie tego spreya(coś podobnego do plaka) za 80 zł oraz wlewanie jakiejś pianki w kratki nawiewu za 100 zł-obie te metody mijają się z celem i jest to robienie klienta w balona. W związku z tym pytanie co można z tym problemem jeszcze zrobić? A może ktoś z forumowiczów poleci jakiś dobry serwis klimatyzacji z okolic trójmiasta? pozdrawiam
Ten zapach to ewidentnie wskazuje na zawilgoconą-zagrzybiona klime (ale odkrycie sorry:lol:). Mam pytanie czy wymieniałeś już osuszacz? Ja osobiście zacząłbym od tego, potem filtr i ozonowanie. Nowy osuszacz to min. ilość wilgoci w układzie a to wpływa niszcząco na "grzybowa plantacje" w układzie. Co do opisywanych przez Ciebie spreya i pianki to nie negował bym tego. Możesz to zrobić sam kupując jakiś dobry środek. Reasumując sytuacja jest do opanowania.
PS. A klima działa OK, w jakim stanie masz chłodnicę klimatyzacji,może zasadne jest zastanowienie się nad wymianą? Pytam bo mamy rydwany z tego samego roku a moja chłodnica (po 205 tys. km) kwalifikowała się do wymiany. Wywalone lamele w 1/3 przez brak dodatkowej siatki za dolnym wlotem. Jak zdecydujesz sie na chłodnice to "z marszu" wymień osuszacz a sam będziesz zdziwiony skutecznością naszej klimy.
Cześć, Osuszacza jeszcze nie wymieniałem. Duży jest koszt jego wymiany? Można to zrobić u mechaniora czy raczej w zakładzie specjalizującym się w naprawie klimatyzacji? Rozmawiałem z jednym fachowcem od klimy to powiedział że te pianki i spreye są nic nie warte ponieważ grzyb nie kryje się w tych kratkach i kanałach ale w 99% w parowniku i teoretycznie ozonując auto ten parownik powinien zostać odgrzybiony wędrującym przez niego ozonem. Niestety 40 minut pracy generatora ozonu nie załatwiło sprawy.
Ogólnie klima działa dobrze tzn bardzo dobrze chłodzi. A opisywany wyżej zapach grzyba/lasu występuje tylko wtedy kiedy włączę ciepło(gdy klima jest nastawiona na chłodzenie to tego smrodu nie czuć).Chłodnica klimatyzacji jest już trochę sponiewierana ale w serwisie klimy popatrzyli i powiedzieli że skoro klima działa to jeszcze nie trzeba jej wymieniać. Tylko czy chłodnica klimy miała by wpływ na ten borowikowy zapach?
Ja zawsze robię to od dołu auta przez spust wody z klimy - to jedyna pewna metoda i zawsze pomaga. Używam pianek Wiurta ale jeśli jest bardzo, bardzo źle ( miałem tak w Mercedesie - był zarośnięty przez poprzednią właścicielkę ) to zalewałem osuszacz od dołu tym samym spustem wody roztworem wody z "domestosem" z spryskiwacza z rurką .... To ostateczna ostateczność ale dział na grzyby najskuteczniej .. przed rozebraniem wszystkiego :-(
Ważne aby nie pomylić spustu wody z klimy do którego jest baaardzo zły :mad: dostęp z odejściem wody z przed filtra który jest nad nim !!!!
Do czego służy osuszacz nie masz pojęcia:lol:....
Uporządkowując:
To co mamy za zderzakiem to nie jest chłodnica klimatyzacji, to jest SKRAPLACZ.
CHŁODNICA (parownik) jest w kabinie.
OSUSZACZ klimatyzacji służy do wyłapywania wilgoci z obiegu freonowego i nie ma żadnego wpływu na wilgotność powietrza w kabinie, ani na grzybową plantację. Jest do wymiany gdy układ ulegnie rozszczelnieniu - mamy brak czynnika chłodzącego. Oczywiście wpierw usunąć trzeba nieszczelność.
Brzydki zapach pochodzi z kanałów i samej chłodnicy (czyli parownika), dziwne że ozonowanie nie pomogło.
Skraplacz jest chlodnicą a nie parownik.
Spoko jak widac kolega Capsel tez nie do konca opanował co jest czym w ukladzie AC;)
Oczywiście racja z tym osuszaczem. Osuszacz nie ma nic do wilgoci w naszym powietrzu. Osuszacz osusza tylko czynnik chłodniczy. Ewidentnie coś Ci siedzi w parowniku/kanałach. Zastanawia mnie brak skuteczności ozonowania i tych zabiegów. Najważniwjsze pytanie: czy NA PEWNO zamyka się obieg wewnętrzny? Czy aktywator na pewno zamyka klapkę? Czy odpływ skroplin z parownika jest drożny?
Jeśli ozonowaliście auto przemysłowym ozonatorem, to nie ma bolca. Jeśli obieg rzeczywiście się zamknął to musiało się odkazić.
Nie daj sobie psikać żadnymi piankami w kanały. Zepsułem sobie tak radio i dwa wentylatory.
Pianka skrapla się na brzegach kanałów i kapie na wszystko co pod deską. Te kanały wentylacyjne nie są połączone szczelnie. Ledwo odratowałem bodykomputer. Zanim doszedłem, że to przez piankę, ubiłem dwa wentylatory. No, chyba, że zbieg okoliczności. Jeśli już, to tylko na parownik.
Ja zawsze robię ozonowanie dwa razy. Wtedy czuję pełnię efektu. Pożyczam od kumpla ozonator 3.5g/h, najpierw ozonowanie na włączonej klimie, kilka razy miksuje kierunki nawiewów, a potem chwila ozonowania na wyłączonej. Myślałem, że bez sensu, bo droga powietrza i tak taka sama, a jednak działa.
Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka
Skraplacz jest skraplaczem
Parownik to inaczej chłodnica
(Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.
Teraz to już przegiąłeś :mad:
To, że ktoś się nie zna to mogę zrozumieć, ale nie zarzucaj mi niewiedzy w temacie chłodnictwa!
Nie będę zanudzał szczegółami, ale przedstawię podstawy:
1.Sprężarka (kompresor)
zapewnia obieg czynnika chłodzącego w systemie klimatyzacji. Napędzana jest za pomocą paska klinowego od silnika. Przed sprężarką mamy niskie ciśnie, a za sprężarką mamy ciśnienie wysokie.
2.Skraplacz
podczas pracy nagrzewa się, a ciepło to odbierane jest przez opływające go powietrze podczas ruchu pojazdu. Tutaj czynnik chłodzący przechodzi ze stanu gazowego w stan ciekły. Dlatego SKRAPLACZ to się nazywa, czynnik się skrapla tutaj.
3.Zawór redukcyjny (rozprężny)
zmniejsza ciśnienie czynnika chłodzącego i zmienia czynnik chłodzący ze stanu ciekłego w gazowy. Przy rozprężaniu następuje znaczny spadek temperatury.
4.Parownik (chłodnica)
powstałe wokół parownika na wskutek rozprężania czynnika chłodzącego powietrze o niskiej temperaturze jest nadmuchiwane wentylatorem do wnętrza pojazdu.
Zawór rozprężny jest w chłodnicy czyli parowniku, bo tutaj następuje odparowanie czynnika.
5.Osuszacz
do układu klimatyzacji, mimo jej dobrej szczelności, zawsze dostaje się niewielka ilość wilgoci z zewnątrz. Jest to spowodowane mikroporami węży i innych elementów układu. Za eliminację tej wilgoci z układu odpowiedzialny jest właśnie osuszacz.