Pełną treść artykułu możesz zobaczyć w http://fiatklubpolska.pl/content.php...nia-podpisane!
To jest widok strony w wersji do druku
Pełną treść artykułu możesz zobaczyć w http://fiatklubpolska.pl/content.php...nia-podpisane!
W końcu :)
Heh, prawda taka że to pewnie nic nie da ;)
a ja tam zawsze wzywam obsługę :D
A mi nie chodzi o kase itp bo gaz i tak jest tani, ale o czas który trzeba czekać czasem na stacji gdzie mógłbym sam sobie zatankować. Teraz czasem gdzieś się da, ale mam dostać opiernicz to po co mi to..
mam mocno mieszane odczucia. z jednej strony szansa (bardzo wątpliwa) na obniżenie ceny gazu, z drugiej strony obniżenie jakości usług (samoobsługa). teraz tylko czekać na podwyżkę cen gazu w związku z koniecznością częstszej regeneracji sprzętu do napełniania paliwem LPG. że nie wspomnę o ewentualnych redukcjach etatów...
a ciekawe kto będzie płacił za pistolet do gazu jak go nie umiejętnie obsługujący klient uszkodzi :D
osobiście sam nie tankuje bo.....się boje ;)
Ja tankowalem swojego w belgii bo tam to zdziwienie ze samemu nie umiesz.
Tutaj juz cos znajda zeby odzyskac uszkodzenia...Choc moim zdaniem jak wuj...powinna byc nalepa jak obslugiwac..Ciekawe czy wprowadza takze oplate z gory za gaz..hehe..
Ja mam w rodzinnych stronach stację PB to jak podjeżdżałem to pracownikowi tyłka nie chciało się ruszyć to często mi kiwał, że mam sobie nalać samemu ;) A później tylko do okienka podjeżdżałem i płaciłem. Nic trudnego. Jedynie panie mogą mieć problem gdy mają pomalowane i długie paznokcie ;)
to nie był pracownik, tylko zwykły bumelant.
Od strony pracodawcy - tak. Mi to nie przeszkadzało, bo jemu raczej tyłka z reguły się nie chciało ruszać, więc jak coś to i tak bym sobie poczekał. A tak sam się szybciej obsłużyłem.
ja jstem przekonany, ze faceci sobie poradzą jakoś. Obawiam się o kobiety i już widzę jak pkobitki będą prosić mężczyzn aby im zatankowali bo same nie będą potrafić, a raczej będą się bać tankować samemu.
polaris - znam takie paniusie co nalewaka od Pb nie wezmą do ręki ;) Ale są ładne i figlarne więc zawsze są w porę obsłużone ;)
To co jest interesujące dla mnie to następująca sprawa. Na zachodzie dość oczywiste jest, że klient tankuje sam. Z tego też powodu wlew gazu przeważnie montuje się w miejscu łatwo dostępnym, np pod klapką wlewu paliwa. U nas panował trend żeby chować wlew głęboko pod samochodem. Dla kierowcy nie robiło to różnicy bo to nie on w zimie na kolanach szukał wlewu. A teraz? Trzeba będzie samemu brudzić ręce.
Ciekawe czy zmieni się kremem w sprawie tego gdzie zamontować wlew ;)
Panowie a teraz taka refleksja co się może zadziać:
Papieros kobieta i stacja benzynowa