Siena 1.6 16V / Reset komputera
Szanowni Koledzy,
Sprawa dotyczy resetowania komputera. Moja Siena, której podstawowym parametrem jest już skończone 14 lat jak każdy szanujący się fiat co jakiś czas łapie różne błędy w komputerze. Nie ukrywam, że głównie za przyczyną już 10-letniej instalacji LPG. Kiedy komputer złapie trochę błędów zaczynają się dziać, jak to mówi moja żona "szaleństwa panny Ewy". Głównie objawia się to tym, że samochód ma problemy z wolnymi obrotami-przygasa, faluje, ustawia wolne obroty na 2000 itp. Po zabłędowaniu kompa objawy z reguły występują i na benzynie i na gazie. Radzę sobie z tym w ten sposób, że odłączam na chwilę klemę i silnik jak nowy.
Ale ostatnio zacząłem kombinować, żeby może usprawnić resetowanie mojej Sieny poprzez założenie stycznika sterowanego na 12v, który włączałbym ze środka samochodu (bez otwierania maski) i tak odcinałbym mu masę. W ten sposób mógłbym szybko resetować komp np stojąc w korku, kiedy najczęściej łapie błędy. Z drugiej strony właśnie wtedy wolne obroty na poziomie 2000 najbardziej dają w kość.
Drugim pomysłem, który podsunął mi mechanik, to udanie się do gaziarza, który ponoć potrafi założyć taki reset, że będzie restartował kompa po każdorazowym zgaszeniu samochodu (nie wiem tylko czy chodziło mu o centralkę gazową czy benzynową też).
Poczytałem trochę tematów również na tym forum i wychodzi, że niektórzy polecają resetowanie poprzez odpięcie klemy tylko na ciepłym silniku, inni tylko na zimnym i tzw adaptację aż do włączenia się wentylatora na postoju, inni znowu zalecają zbieranie map paliwowych tylko w trasie. Nie ukrywam, że szlag mnie już trafia od mnogości tych rozwiązań .
Chciałbym żebyście skomentowali moje pomysły na reset kompa-czy to jest bezpieczne, jak najlepiej resetować, czy rzeczywiście trzeba robić tą adaptację, czy nie itd.
Od razu odpowiem jeszcze na kilka pytań:
-mój silnik nie łapie błędów po resecie i przy jeździe tylko na benzynie (a przynajmniej nie tak często jak na lpg)-jak się poszaleje na sportowo, albo co chwilę przydusza auto to chyba każdy 1.6 16v z tego rocznika w końcu zwariuje
-przy używaniu gazu rzadko uda mi się przejechać 50 km po mieście żeby autko nie oszalało.
-wiem, że powinno się usuwać przyczynę łapania błędów na gazie, a nie skutek, ale to jest wg. mnie za stare auto i instalacja na to, żebym wydawał fortunę na poszukiwanie usterki i wymieniał przy okazji prawie całą instalację. Znając dzisiejszych fachowców, którzy widząc moje autko od razu patrzą jak na trędowatego, bo nie przyjechałem tylko zmienić olej nową toyotą i dlatego trzeba będzie ruszyć głową-to zapewne rok by minął zanim któryś z nich wymyśli co rzeczywiście daje błędy.
Sorki za elaborat, ale problem jest złożony.
Czekam na odpowiedzi... :)