Wycie z okolic alternatora
Witam
Wczoraj wystąpił problem, jak w temacie. Wcześniej calutki czas była idealna cisza, samochód postał 2 tygodnie, zapalam, jadę i... wycie :(... Otwieram maskę, nasłuchuję - uf, nie rozrząd :). Wycie narasta oczywiście proporcjonalnie do obrotów silnika, aż po przekroczeniu pewnej prędkości obrotowej odpowiadającej prędkości 75km/h na 5 biegu milknie. Nie jestem w stanie wysłyszeć, czy to alternator, czy napinacz - są blisko siebie, nie mam stetoskopu motoryzacyjnego, a pracujący silnik znacznie utrudnia nasłuch ;). Co jest bardziej prawdopodobne? Za co się chwytać? Jakie mogą być koszta? Alternator był wymieniany, oryginalny pękł, jak to w Sienie, ale było to jakieś 100000km i 8 lat temu. Ładuje dobrze, poza tym opisywany objaw pojawił się nagle i bez żadnych wcześniejszych zapowiedzi :(.
Bardzo proszę o wszelką pomoc,
Pozdrawiam