[silnik] Falujące obroty Bravo 1.8 raz jeszcze
Witam!
Parę razy już wspominałem o moim problemie ale jakoś przez zimę przejeździłem bo problem był mało odczuwalny. Teraz jest coraz gorzej i szukam pomocy. Po rozgrzaniu (tzn. gdy nie jest włączone "ssanie") albo delikatnie falują obroty albo auto chodzi jakby niestabilnie - nie ma mocy, próba ruszenia na pół-sprzęgle owocuje gaśnięciem lub przydławieniem. Powyżej 1000 obrotów już jest normalnie. Po puszczeniu gazu auto się przydławia do ok 500obr/min i po czasie stabilizuje. Raz jest 850obr, raz jest 800 lub trochę mniej i wtedy lekko nim telepie. Dla tych co nie pamiętają czyściłem przepustnice, krokowiec wygląda na nowy (jednak go czyściłem i sprawdzałem na zasilaczu - chodzi gładko). Wymieniłem rurę dolotową między przepływką a przepustnicą na nową bo miała dziurę. Na poprzedniej było znacznie znacznie gorzej (auto gasło co światła), ale po jej sklejeniu taśmą przez tydzień wydawało się idealnie - potem wymieniłem na nową rurę z ASO i jakby lekko problem powrócił. Świece również wymieniłem na nówki NGK. Działo się tak przed i po wymianie rozrządu. Potencjometr przepustnicy wygląda na dobry (na miarce zakres od 5,43k do 530R bez przerw). Auto przy bardzo lekkim gazowaniu na jałowym zachowuje się bardzo niestabilnie - jak tylko tak delikatnie muskam gaz to się dławi i schodzi nawet do 500obr/min. Jak mu jednak wcisnę gaz normalnie to ładnie wchodzi na obroty. Podczas jazdy jest wszystko ok, spalanie w normie, mocy nie brakuje.. Aha sonda lambda też była wymieniana. Poszukuje jakiejkolwiek pomocy, łącznie z poleceniem dobrego specjalisty w rozsądnej odległości ode mnie (Bydgoszcz). Ruszanie kablami przy przepływce, potencjometrze nic nie daje. Przepływka też była czyszczona w wanience ultradźwiękowej w izopropanolu. Filtr powietrza nowy.. Komp silnika nie zgłasza błędów.
Ludzie pomocy ;)