Witam;
Pomijając problemy mojego ABSu i EBD, które chcę rozwiązać po weekendzie (wymiana przekaźnika) pojawił się pewien dziwny epizod.
Otóż jak dotąd auto nierówno hamowało tyną osią podczas jazdy (świeci się ABS- cały czas i ręczny od czasu do czasu).
Dziś rano (auto po trzydniowym postoju z powodu delegacji) próbowałem wyjechać do pracy, spuszczam z ręcznego a tu zonk - tylne lewe koło zablokowane (to te co hamuje dwa razy mocniej niż prawe i szybko się blokuje podczas hamowania).
Podjechałem kawałek do przodu i nie puściło... dopiero po chwili mocowania na wstecznym odpuścilo.
Czym to jest spowodowane?
Wcześniej jak zaciągałem ręczny i rano zwalniałem przed ruszaniem to tak dziwnie obie tylne kołka "strzelały" tak jak by szczęki się kleiły... nie wiem jak to opisać.
Czy to wina elektroniki (ABS i EBD) czy to już coś ze szczękami - czy może jedno i drugie?