Temat: Czy samochód jeść woła, wasze patenty na zimę.  

Jak można zabezpieczyć swojego fiata, w zimie jeżeli jest mało jeżdżony, jak powszechnie wiadomo, auto dobrze zabezpieczone, potocznie mówiąc jeść nie zawoła, jak auto najlepiej zabezpieczyć, wiem, że można założyć pokrowiec, ale chodzi mi o takie mniej widoczne.

Wiadomo, że zima może być groźna, zwłaszcza dla akumulatorów, czy uszczelek czy gumowych elementów, jak to zabezpieczyć wszystko, i jak często przepalać silnik, aby olej się nie zastał. Chodzi mi o zabezpieczenie w największe mrozy, takie do 10-20 minus.

Niestety samo przepalanie to żadna korzyść dla auta. Przepalisz go, nawet mu nie dasz porządnie się zagrzać nie wydmuchasz wody z tłumika, korozja gotowa. Nie mówiąc o tym, że akumulatora nie doładujesz. Niestety, auto to nie tylko silnik. Nieużywane tarcze hamulcowe rdzewieją i się krzywią. Opony się odkształcają, amortyzatory też przestojów nie lubią.

No tak, ale co zrobić w największe mrozy typu -20 stopni.

i jeszcze jest coś takiego jak degradacja oleju przy częstych i krótkotrwałych odpaleniach...

Nic mu nie będzie jeśli nie będzie tak stał całą zimę. Po prostu trzeba znaleźć kogoś, kto się nim kopnie od czasu do czasu po obwodnicy. Na gruby mróz możesz zabrać do domu akumulator. Jeśli jest słaby. Nowemu aku nic nie będzie

A smarowanie uszczelek wazeliną a wycieraczek talkiem, co z zamkami. A polecacie olej wymieniać po zimie.

Toż smarowanie uszczelek to normalne zabiegi kosmetyczne przed zimą. W lidlu jest teraz fajny olej silikonowy w sprayu za niezłe pieniądze. Wycieraczki i tak pewnie zmienisz na wiosnę. Tanie pióro to wydatek 10 zł więc nie wiem o co się tak szczypać.
Wyjeżdżasz na całą zimę, czy jak? Zostaw auto komuś z rodziny albo znajomych. Niech się nim kopsnie od czasu do czasu, żeby go poruszać i święto.

Chłopie pytasz jakbyś miał zadbać o zabytkową lokomotywę. Jak zamki nie uległy zniszczeniu przez 15 lat, to i w 3 miesiące zimy im nic nie będzie. Jak zamarzną to sobie kupisz odmrażacz za 2 zł w pierwszym lepszym markecie i odmrozisz.

Napisał bzykol

Jak zamki nie uległy zniszczeniu przez 15 lat, to i w 3 miesiące zimy im nic nie będzie. Jak zamarzną to sobie kupisz odmrażacz za 2 zł w pierwszym lepszym markecie i odmrozisz.

Nie do końca, odmrażacze nie są zbyt skuteczne, ale już znam sposób na stare zamki, trzeba obficie napchać jakiegoś smaru stałego, towot, może też być wazelina i tak mam zamiar zrobić w tym roku, a aku owinę prześcieradłem i będzie po kłopocie, będę jeździł, ale mało w tym roku, znacie jeszcze jakieś sposoby.

Napisał Artur45672

aku owinę prześcieradłem i będzie po kłopocie

i co to ma dać? Chcesz zbierać wilgoć pod maską?

Jak czytam twoje wypociny po całym forum, to mam wrażenie, że jesteś tu tylko po to żeby trolować.
Po ciul się pytasz jak wszystko wiesz i masz takie cudowne i niezawodne sposoby?!
Każdy kolejny Twój post bez prawidłowej interpunkcji, z rażącymi błędami stylistycznymi i ortograficznymi oraz bez wielkich liter będę zgłaszał do moderatorów.

Uszyłem pokrowiec na swój akumulator, a wy róbcie co chcecie.

Na alledrogo i w kilku sklepach widzialem pokrowce na akumulator. W zimę mają go chronić przed mrozem, w lato przed gorącą temperaturą panującą w komorze silnika.

U siebie zastosowałeś jakiś wkład chroniący akumulator przez mrozami?

Napisał Artur45672

Uszyłem pokrowiec na swój akumulator, a wy róbcie co chcecie.

a ja posprzątałem w aucie. Nie pytam co zrobiłeś, tylko jakie są oczekiwane i uzyskane skutki tego działania.

Ja zakładam Linusi na zimę skarpety na lusterka, żeby miała cieplej

Daje rade taki pokrowiec, aku nie dostaje tak w zimie, kiedyś fachury obkładali styropianem aku, nie, wystarczy uszyć dobry pokrowiec z jakiegoś starego swetra lub ręcznika, zresztą będę na bierząco czy patent działa, dlaczego się śmiejecie, czasem się można zdziwić jakie głupie patenty potrafią w aucie działać, dlatego się pytam, czy macie może jakieś swoje.