Dość mam tego gwna. Wymieniałem okładziny w hamulcach bębnowych, tłoczek przesunął sie mocno w lewo i zaczął wyciekać płyn hamulcowy. Złożyłem wszystko, odpowietrzyłem, nic nie ciekło. Hamulec prawie w podłogę, brak ręcznego. Zamówiłem nowy cylinderek. Założyłem, złożyłem wszystko, chciałem odpowietrzyć, pompuje pedał a ten cylinderek, nowy, znów wyskoczył w lewą stronę i cieknie! Złożyłem jeszcze raz, nic nie cieknie. Ręczny trzymał jak wściekły, pedał hamulca nie najtwardszy ale dla mnie ok. Po całym dniu jeżdżenia, zatrzymałem się pod sklepem, wracam a tam plama przy kole, miękki hamulec, jest ręczny i ubytek płynu. Co robię źle?