Temat: Zabezpieczenie antykorozyjne podwozia  

Czy miał ktoś okazję oglądać podwozie?
Od kilku lat notoryczną praktyką producentów jest brak zabezpieczenia antykorozyjnego pod osłonami plastikowymi - jest tam goła blacha (na podwoziu i progach) Zero ogumowania - konserwacji.

Czy w Tipo jest podobnie?
Jeśli tak - czy nie warto pomyśleć o konserwacji?
Tylko pytanie - czy konserwację można zrobić w trakcie trwania gwarancji bez ryzyka jej utraty?

Napisał MalcolmX

Od kilku lat notoryczną praktyką producentów jest brak zabezpieczenia antykorozyjnego pod osłonami plastikowymi - jest tam goła blacha (na podwoziu i progach) Zero ogumowania - konserwacji.

W Grande Punto tak jest w części "tunelowej" auta, żadnych osłon i nic złego po 10 latach się nie dzieje. Nie wszędzie trzeba walić na podwozie gumę.

Napisał krowka1978

W Grande Punto tak jest w części "tunelowej" auta, żadnych osłon i nic złego po 10 latach się nie dzieje. Nie wszędzie trzeba walić na podwozie gumę.

Z drugiej strony, jeżeli fabrycznie jest źle zrobione, to i położenie własnego zabezpieczenia wiele nie zmienia - pod spodem ruda i tak będzie żarła.

Dokładnie ja nigdy nie robiłem konserwacji. Auto sprzedawałem, miało 11 lat a rdzy nie było. Strata pieniędzy i zachodu.

Zależy ile chcesz jeździć. Jak ponad 20 lat to warto dbać

Jak się zapytałem dealera o konserwacje to mi powiedział że teraz takie materiały stosują że producent nie przewiduje konserwacji podwozia

Sprzedawałem 8 letnie Seicento . Zero rdzy , nie wieżę żeby było zrobione lepiej niż Tipo. Dałem za nie dwadzieścia kilka tysięcy , był to wtedy najtańszy samochód na rynku, razem z Matizem . Matizów już prawie nie ma , rdza wpieprza aż słychać , a Seico , przyglądnijcie się , jeśli tylko ktoś gdzieś nim nie pizdnął to rdzy nie ma , prędzej lakier zacznie odpadać i matowieć . Myślę że Fiat od dłuższego czasu nie ma już problemów z korozją .

Napisał slawcio74

Sprzedawałem 8 letnie Seicento . Zero rdzy , nie wieżę żeby było zrobione lepiej niż Tipo. Dałem za nie dwadzieścia kilka tysięcy , był to wtedy najtańszy samochód na rynku, razem z Matizem . Matizów już prawie nie ma , rdza wpieprza aż słychać , a Seico , przyglądnijcie się , jeśli tylko ktoś gdzieś nim nie pizdnął to rdzy nie ma , prędzej lakier zacznie odpadać i matowieć . Myślę że Fiat od dłuższego czasu nie ma już problemów z korozją .

Punto 1 (1995) to był dla Fiata przełom. Był już tutaj wątek o zabezpieczeniach antykorozyjnych. Generalnie 10, 12 letnie auto bez szans na korozję o ile nie było nieprofesjonalne naprawiane blacharsko.

Podsumowując jeśli konserwacja ma Ci poprawić samopoczucie to czemu nie ... ale jeśli zrobi ją ktoś nieprofesjonalnie to może być z tego więcej biedy niż korzyści . Dla mnie zupełnie zbyteczna .

Tipo ma konserwację gumą, obejrzałem całego pod spodem.

Dzięki koledzy za opinie. Owszem - mam zamiar nim jeździć dłużej niż 10 lat. Pójdzie dla żony w wieku 10 lat i będzie go dalej ujeżdżać, a ja może kupię kolejne Tipo jak wszystko będzie OK :-)
Nie jestem typem wymieniającym samochody co kilka lat, mało jeżdżę prywatnym (do 3000km/ rok), ale służbowym owszem :-). Tak więc za 10 lat autko z 30000 przebiegiem szkoda będzie sprzedawać :-) :-) :-)

Gdybym kupił Mazdę to pewnie bym zrobił konserwację.Grande Punto przez 9 lat nie miało pod spodem ani grama rdzy.

Właśnie znajomy blacharz mi odpisał na wieść o fabrycznej gumie w podwoziu Tipo :-)

"zgadza się kiedyś były fabrycznie gumowane całe spody - nawet golfy do 2008 były ale teraz nie chce mi się wierzyć że jak toyota, bmw, czy mazada nic nie robi a fiat dalej fuka całe spody "

Sprawdźcie dokładnie czy maci gumę na całym podwoziu.....z tego co się orientuje to fiat kładzie gumę od progu to połowy podwozia ale nie na całej powierzchni czyli około 50-60% podwozia -reszta goła blacha dwustronnie ocynkowana i zagruntowana antykorozyjnie. Oszczędności księgowych Fiata i nie tylko

Rafał79 na logikę i bez urazy
Jeśli od prawego progu położysz gumę tylko do połowy i od lewego progu do połowy to połowa i 2 połowa to będzie całość