Rok temu Stilon palił mi jak złoto, a tej zimy zaczęły się jakieś jęki. Pierwsze odpalenie z rana wygląda tak, że niby zaczyna łapać ale musi pokręcić jeszcze te pół sekundy zanim finalnie odpali. Najgorzej jest w przedziale od 0 do 10 stopni na plusie, poniżej chyba dawka startowa jest już na tyle duża że pali bez problemów. Nie żeby był to problem z użytkowaniem auta, ale mnie osobiście to wkurza. Sprawdziłem mesem ciśnienie paliwa przy odpalaniu, w sekundę nabija 300 bar więc chyba jest ok. Niestety nie udało mi się dokonać sprawdzenia w momencie gdy odpalał gorzej, bo nie dzieje się to non stop a niemal zupełnie losowo. Co ciekawe nie ma znaczenia czy świece żarowe są podłączone czy nie, nawet na odłączonych pali lepiej bo rozrusznik szybciej kręci. Kompresja była sprawdzana pół roku temu, ponad 30 na każdym garnku. W tym roku były wymieniane wtryski na używki sprawdzone na maszynie. Stare wtryski miały klasę II, obecne mają klasę III i tak też ustawiłem mesem w ECU silnika. Co ciekawe gdy ustawię mu klasę II to pali zajebiście, tak jakby powodowało to lekkie podbicie dawki startowej, ale efektem ubocznym jest większe dymienie i nie chcę też maskować problemu w ten sposób. Polikwidowałem nieszczelności w układzie paliwowym, wymieniłem wężyki które wyglądały podejrzanie, poczyściłem wszystkie połączenia elektryczne (także od spodu bezpośrednio na rozruszniku). Ten ostatni zabieg spowodował szybsze kręcenie rozrusznika co przełożyło się na lepsze palenie, ale i tak raz na jakiś czas potrafi się zająknąć. Z tego co czytałem na forach i youtube jest to dość częsty problem, choć bardziej trapi multijety (120KM i 150KM) niż stare jtd. Jeśli ktoś tak miał i to rozwiązał proszę o poradę. Zastanawiam się nad wytarganiem rozrusznika żeby go przeczyścić, przesmarować i wymienić szczotki. Albo jechać do jakiegoś tunera żeby podniósł dawki startowe. Mes podaje, że dawka startowa wynosi 40mg/suw gdy jest około zero stopni. Trochę mnie to zaskoczyło, bo przy pełnym bucie w czasie jazdy dawka potrafi podjechać do 60mg/suw. Zawsze myślałem że w dieslu dawka rozruchowa powinna być nawet większa niż maksymalna możliwa do uzyskania w czasie jazdy (np. w czasie butowania max 60mg, rozruchowa np. 70mg). Czemu te fabryczne dawki są tak małe? Pozdrawiam wszystkich.