SPRZEDANA!
Do sprzedania moja Panda, nabyta w celu doprowadzenia do stanu idealnego, ale jak to w życiu bywa, coś się rypło...
Może najpierw powód sprzedaży - zdechło mi główne auto, a że zdechło brzydko to trafiło na żyletki, muszę kupić coś "normalnego", bo Panda na rodzinne auto raczej się nie nadaje.
Teraz cała historia - auto nabyłem w 2017 roku z silnikiem jak Porsche (w bagażniku ), po włożeniu silnika (łapy szukałem pół roku, przyjechała z Francji ) na właściwe miejsce okazało się, że jednak nie działa jak powinien, drugi silnik był wzięty z Uno z 1989 i jeździ do tej pory (o dziwo z przebiegiem różniącym się o kilkaset kilometrów z tym co był ), w międzyczasie została połatana i zakonserwowana podłoga, a potem zaczęły się wydatki:
- nowe kompletne sprzęgło;
- nowa pompa paliwa (ale ta już zdechła - guma mocująca się rozpuściła i doprowadziła do agonii, jest już założony używany koszyk z Cinquecento (oczywiście w miksie z tym z Pandy, bo cały nie pasował) i teraz guma wygląda jak nowa, a pompka działa;
- nowy akumulator (już po gwarancji);
- nowa chłodnica;
- nowy rozrząd;
- świece i przewody, kopułka i palec;
- amorek do tylnej klapy;
- osłony przegubów;
- rozrusznik (o ile gwarancja jest na 2 lata, to jeszcze ma 10 miesięcy);
- dwie tylne sprężyny z odbojami;
- tarcze, klocki przód;
- i cała masa pierdół typu opaski, przewody, płyny, filtry itp., itd.;
Wymienione zostały oba zderzaki (stare były w kolorze, ale całe połuszczone i wyglądały fatalnie), przedni wymieniony dwa razy (pies się trafił), w tylnym jest do podklejenia ucho mocujące i wtedy lewą stroną będzie można go ładnie ustawić (trochę wisi), wymienione obie lampy przód na nowe, nowa atrapa chłodnicy, wymienione gumy, które odpowiadają za biegi (trójka czasem zgrzytnie, ale to kwestia wyczucia - ja ją po prostu wrzucam bliżej czwórki i jest OK).
Wymienione zostało całe wnętrze, bo to co było nadawało się tylko na śmietnik (fotel kierowcy ma dziurkę po fajku, nie moja robota ), dołożona została tylna półka (ciężko ją trafić), wymieniony został licznik (czasami nabijał kilometry, czasami nie) - jest to wbite na SKP, obecny przebieg prawie 103000, a licznik zdechł przy prawie 116000 (przejeździłem po wymianie jakieś 500km), obecny licznik na bogato - jest wskaźnik temperatury (oczywiście wymiana czujnika na nowy, bo ten co siedział nie obsługiwał tego wskaźnika), radio z CD, USB i AUX, na desce przyklejony zegarek (godzina, temperatura wewnątrz/zewnątrz, ładowanie), jest kamerka, wszystkie światełka/lampeczki działają, są też 3 gniazda zapalniczki z dwoma ładowaniami USB i oczywiście uchylne tylne szyby, jest nawet cupholder
Z galanterii brakuje hokeja mocującego wykładzinę z przodu z prawej strony (tzn. jest, ale lekko poszczerbiony, na lewą stronę udało się znaleźć nowy), tak to chyba kompletny (tylna gumowa listwa z lewej strony jeździ w bagażniku, bo odpadła - na szczęście na parkingu), ogrzewanie tylnej szyby działa w połowie - do przyklejeni blaszka z prawej strony i powinno hulać.
Na chwilę obecną do wymiany jeden przewód paliwowy (spękany) i ucieka płyn ze zbiorniczka spryskiwacza (nie wiem czy jest pęknięty czy przewód się poluzował, bo poniżej przewodu płyn zostaje w zbiorniczku), hałasują też łożyska w alternatorze - zostanie to zrobione w przyszłym tygodniu, już jestem umówiony z mechanikiem EDIT - łożyska w alternatorze wymienione, przewód paliwowy również, podociskałem pompkę przy zbiorniczku i na razie nie cieknie, na pewno nie jest to pęknięty zbiorniczek, ewentualnie jakaś gumowa uszczelka, jak znowu ucieknie to zostanie wykręcony i poprawiony jak trzeba
Do silnika dolewam trochę oleju, więc w niedalekiej przyszłości zapewne głowica do sprawdzenia/zrobienia (albo to ich przypadłość).
Podłoga została wyciszona centymetrową matą/gumą wyciszającą - jest różnica w porównaniu do oryginału
Blacharka w dobrym stanie, na zewnątrz nie widać korozji, jest trochę na masce i drzwiach lewych/prawych, lakier ma 30 lat i to widać, chociaż po umyciu wygląda całkiem nieźle Ja zamierzałem ją kiedyś odmalować w całości, ale - jak już wspominałem - muszę nabyć "normalne" auto
Dlatego Panda szuka nowego domu, najchętniej kogoś z kasą, żeby doprowadził ją do stanu, na jaki zasługuje, lub kogoś, kto jest blacharzem lakiernikiem i odmaluje ją sobie za cenę lakieru , a jak ma szwagra mechanika to mu głowicę zdejmie za flaszkę (taka Panda na gotowo ceni się ok. 5000 euro)
Panda jest z hakiem wbitym w dowód (raz ciągnąłem pół tony i szła bez problemów) oraz z instalacją gazową (założona przez pierwszego właściciela w Polsce w 2010 roku, w tym właśnie roku ściągnął ją z Holandii), butlę wymieniłem w 2020 i gaz jest obecnie do 05.2030.
Drzwi lewe były wymieniane - nie przeze mnie (w środku pod "tapicerką" inny kolor i brak ozdobnego paska, reszta nie bita).
Teraz gratisy - mam nową przednią maskę (zamiennik, ale nówka), mam oba skórzane szyberdachy (do jednego nówka podsufitka), komplet ładnych kół zimówek i jakaś drobnica do tego.
Do wozu dwa kluczyki (jeden dorobiłem na zapas, otwierają 3 zamki, wlew paliwa jest na osobnym), jest też karta pojazdu.
OC do marca 2023, przegląd gdzieś do czerwca tego roku.
Na pewno o czymś zapomniałem, więc można śmiało pytać, ogólnie przez 5 lat włożyłem w nią jakieś 10000, nie spieszyłem się bo miała być na cacy, a do jazdy służył Peugeot, ale wyszło jak wyszło...
IMG_20220420_141957.jpgIMG_20220420_142010.jpgIMG_20220420_142023.jpgIMG_20220420_142034.jpgIMG_20220420_142355.jpgIMG_20220420_142305.jpgIMG_20220420_142449.jpgIMG_20220420_142507.jpg
Zdjęcia nie obrabiane, tak jak wyszły z telefonu
Cena 6000 do negocjacji. Telefon 600-936-370.
SPRZEDANA!