Temat: Siena 1.2 8V problemy na benzynie  

Witam,
nie znalazłem na forum odpowiedniego tematu więc założę nowy.
Pacjentem jest Siena 1.2 8V 54kW z 2001r z instalacją gazową sekwencyjną. Problem pojawia się na zasilaniu benzyną, a mianowicie tuż po zakupie auto odpalało normalnie, ale trzeba było trzymać pedał gazu żeby nie zgasł, samochód nie miał siły niekiedy ruszyć z miejsca, a przy obrotach ok.1000/min strasznie telepało, jednak po przełączeniu na gaz wszystko wracało do normy, trzymało obroty, pracował równo i miał moc. Pierwsze co nasunęło mi się na myśl to zapłon, tak więc wymieniłem świece, przewody i komplet cewek. W tym samym czasie wymieniłem też rozrząd, płyny, filtry, olej, paski i inne drobniejsze sprawy jak uszczelka pod kapą, puszkę dolotową itp. Poprawiło się telepanie na wolnych obrotach, jedna ze świec była czarna i mokra, pozostałe brązowe i suche co wskazywałoby na wyeliminowanie problemu zapłonu. Ale nadal na benzynie gaśnie i nie ma mocy, a na gazie jest rewelacja. Potem postanowiłem wymienić akumulator i zaczęły się jaja. Czytając pewien poradnik na innym forum, postanowiłem zrobić przy tej okazji autoadaptację, gdyż zdaniem niektórych osób to rozwiązywało podobne problemy. Auto stało całą noc bez akumulatora, po 14 godzinach założyłem nowy i odpaliłem na benzynie. Na początku wszedł na 1,5krpm i zapaliła się marchewka, po minucie obroty spadły do 1000 i falowały między 800 a 2000 aż do momentu włączenia wentylatora. Poczekałem aż wentylator wyłączy się i zgasiłem. To była ostatnia widziana normalna praca silnika, później zaczęły się wariacje. Silnik czasem chodzi na 500 rpm, czasem na 2500 rpm, świeci się marchewka, dodanie gazu zabija silnik, krztusi się, dusi, żyje własnym życiem. Po przełączeniu na gaz jest wszystko idealnie, jak zupełnie inny silnik. Nie wiem czy to istotne, ale po tej operacji zauważyłem, że jeden kabel od sondy jest połączony na "słowo honoru" przez skręcenie kabli, założyłem prowizorycznie kostkę połączeniową, ale efektów brak. Nie wiem już gdzie szukać przyczyny, może coś źle zrobiłem albo trzeba coś jeszcze skalibrować. Może ktoś mi podpowiedzieć co sprawdzić lub wymienić?

Dziś postanowiłem przeczyścić krokowca i przepustnicę, ale nie spodziewałem się takiego widoku:

IMG_20151118_125912.jpg

olej stał również tu, w dolocie:

IMG_20151118_130028.jpg

także klema z akumulatora out i zabrałem się za rozbiórkę. Delikatnie wszystko oczyściłem benzynką przy użyciu pędzelka, również czujnik temperatury, który był oblepiony.
Skąd wziął się tam olej? Czyżby odma wołała o pomstę? Bo to raczej nie jest norma.
Czujnika położenia przepustnicy nie ruszałem, ale wyczyściłem silnik krokowy, wszystko poskładałem i zabrałem się za autoadaptację. No i zonk! Nie mogłem jej przeprowadzić, bo silnik gasł po paru sekundach, niezależnie czy dodawałem gazu czy nie. Po prostu nie dało się i koniec.

Zauważyłem też przepalony bezpiecznik na lewym kielichu, dokładnie ten zaznaczony tutaj:

IMG_20151118_125844a.jpg

w żaden sposób nie był opisany za co jest odpowiedzialny, jego wartość to 15A, drugi -obok- był w porządku, 5A. Nie mam pojęcia do czego on służy, nic mi nie przybyło, przez chwilę myślałem że to coś od airbaga, ale kontrolka nadal mi świeci. Chyba bez ASO się nie obejdzie, tam mają dedykowane sprzęty diagnostyczne to pewnie znajdą przyczynę bałaganu.

W Sienie 1,6 też są takie 2 bezpieczniki...więc ten 5A zabezpiecza centralkę wtrysku i system Fiat Code,a ten 15A zabezpiecza odbiorniki zasilane z przekaźnika podwójnego:pompę,cewki,czujniki....
Duża ilość oleju w dolocie świadczy o silnych przedmuchach do dolnej części silnika(skrzynia korbowa,miska olejowa),więc albo uszczelka pod głowicą,albo zużyte tłoki.pierścienie.
Na tym cylindrze gdzie świeca czarna można podmienić na próbę wtryskiwacz...kupić sprawny,używany z auta bez LPG,zmierzyć ciśnienie sprężania bo może nie ma odpowiedniej kompresji i stąd problemy z odpalaniem i obrotami.

Dziś podjechałem do warsztatu, diagnoza - co2 w płynie chłodniczym, uszczelka pod głowicą do wymiany. No i klops. Co ciekawe spożywa mi płyn chłodniczy, ale oleju nie. Części tanie, operacja nie jest bardzo skomplikowana więc planuję dokonać wymiany samodzielnie. Przy okazji profilaktycznie zmienie termostat o czym zapomniałem przy rozrządzie.
Co do przepalonego bezpiecznika to ciekawe bo pompa, cewki i cala reszta działała bez niego.

No to mogłeś od razu napisać,że płynu ubywa to byłoby łatwiej postawić diagnozę...w silnikach 1,2 UPG to dość częsta przypadłość.Płyn odparuje,wyleci rurą i go nie widać,a oleju w sumie nie ma tak dużo żeby na miarce zauważyć ubytek.
Wymiana uszczelki pod głowicą wbrew pozorom to nie taka prosta sprawa...trzeba to zrobić starannie i fachowo,bo inaczej wkrótce będziesz musiał zdjąć głowicę ponownie....no i może być już do wyrzucenia(skrzywiona). Głowica musi być splanowana,kup dobrą uszczelkę i bardzo ważna jest kolejność dokręcania śrub oraz moment(siła). Przydatny do tego jest klucz dynamometryczny.Szczegółowe informacje są dostępne w necie.

Witam ponownie, wymianę uszczelki pod głowicą zleciłem jednak warsztatowi, głowica planowana, szpilki nowe, także wszystko jak w przykazaniu, cena ostateczna 400zł to niewiele w porównaniu do ASO gdzie (z ciekawości) dowiedziałem się, że trudnią się tym w kwocie 1200zł chyba pozłacaną uszczelkę wkładają, gdyż w tej kwocie kupiłbym niejedną Sienę.
Ale do rzeczy- jak nie chodziła na benzynie tak nie chodzi.
Panowie zasugerowali mi czujnik położenia wału, pokusiłem się więc o wymianę. Jak łatwo się domyślić (skoro piszę tu w tym wątku) nie przyniosło to efektu, więc z rozpędu wymieniłem czujnik temperatury cieczy chłodzącej, co również poskutkowało tylko odelżeniem portfela. Dziś na włączonym silniku zacząłem odpinać po kolei różne rzeczy w poszukiwaniu zmian w pracy silnika, mogę stwierdzić że połowa gadżetów jest niepotrzebna, ale moją uwagę zwrócił mapsensor, otóż po odpięciu od niego kostki elektrycznej silnik nic sobie z tego nie robi, dławi się po wciśnięciu gazu jak wcześniej, nie ma siły ruszyć, po prostu bez zmian, ale po odłączeniu wężyka podciśnienia i pozostawieniu go luzem -eureka! Pięknie wkręca się na obroty, nic nie dławi, przejechałem się nawet kawałek i mimo że trochę szarpie przy hamowaniu silnikiem to i tak jest bardzo duża poprawa. Po przełączeniu na lpg również jest w porządku. Wróciłem do domu i wkręciłem w ten wężyk śrubę, żeby go zaślepić (cały czas wciągało przez niego powietrze do dolotu), efekt -powróciła zamułka, dławienie, kłopot z wkręcaniem na obroty. Wykręciłem śrubę -znowu jest dobrze, tylko syczy przez ten wężyk.
Pytanie brzmi: WTF
Czyżby mapsensor do wymiany? Czy raczej dolot jest jakby zbyt szczelny? Powietrze łapane przez luźny wężyk działa zbawiennie? Czy może ktoś to wytłumaczyć?
Pytanie też trochę z innej beczki- czy jeżdżąc tak z odpiętym podciśnieniem mapsensora nie doświadczę spalania porównywalnego z promem Endeavour na trasie Canaveral-stacja ISS? I czy instalacja lpg wogóle wykorzystuje do czegoś ten czujnik?

Z własnego doświadczenia powiem jedno - gazownicy to druciarze i potrafią wkleić takie patenty że mózg się lasuje.
Możesz zrobić fotki odmy i samej instalacji LPG? wiem że mało na nich będzie widać, ale może przypadkiem coś mi wpadnie w oko.

MAP sensor przestaje działać po pierwszym strzale w gaźnik (dobra, czasem wytrzymuje 2-3 strzały), co jest wydarzeniem dość powszechnym w niedbale zestrojonych instalacjach LPG. Objawy jakie masz przy pracy na benzynie kojarzą mi się z cieknącym wtryskiem, ale tak luźno i bez pewności. To co widzę na zdjęciu przepustnicy nie wygląda ładnie, za dużo oleju nawet jak na ten silnik i rocznik. Ciekawe czy rurka pomiędzy pokrywą zaworów a odmą jest drożna.
Tam jest jeszcze jeden układ który robi takie śmieszne rzeczy, mianowicie filtr oparów paliwa i jego przewody. Jest schowany pod lewym przednim błotnikiem (wysoko, przy kabinie) o ile dobrze pamiętam.

Napisał ata

...Objawy jakie masz przy pracy na benzynie kojarzą mi się z cieknącym wtryskiem...

tzn lejącym paliwo zamiast rozpylającym mgiełkę? Też tak myślałem, ale do wczoraj, kiedy udało mi się przejechać parę kilometrów bez żadnego "ale"... poza tym dwa tygodnie temu wlałem STP na pół zbiornika i wypaliłem do końca.

Zrobiłem parę fotek, w razie potrzeby mogę podesłać w większej rozdzielczości. Ogólnie w kablach jest bałagan, ale ma to swoje ręce i nogi.

IMG_0274.JPG
IMG_0275.JPG
IMG_0276.JPG
IMG_0277.JPG

A tutaj mapsensor z odpiętym wężykiem, właśnie w takiej konfiguracji obecnie jeżdżę:

IMG_0278.JPG
IMG_0279.JPG

Ktoś orientuje się co jest na zdjęciu poniżej?
To z niebieskimi wężykami.

IMG_0280.JPG

A tutaj coś znalazłem, dokładnie w tym miejscu:

IMG_0275.JPG

Tu gdzie zaznaczyłem...

IMG_0283.JPG

...jest coś takiego:

IMG_0282.JPG

Wygląda to jakby brakowało jakiegoś wężyka, tylko dokąd mógłby on iść?
Z tego otworu dmucha powietrze, delikatnie bo delikatnie, ale dmucha.
Choć spodziewałem się bardziej, że powietrze będzie zaciągać -wszak to w dolocie.
Zakrycie tego otworu palcem nic nie powoduje. Dmuchanie nasila się wraz ze wzrostem obrotów.
Może ktoś kto ma silnik 1.2 wstawi zdjęcie jak to wygląda u niego?
Mogę zrobić więcej fotek, mówcie tylko w którym miejscu chcecie zobaczyć.

[COLOR="gray"](Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.[/COLOR]

Edit:

Dobra, znalazłem jak powinno to wyglądać, oto całkowita odma dla Palio 1.2 8V

przewod-gietki-odma-waz-fiat-siena-palio-1-2-8v-4216170775.jpg

Teraz pozostaje kwestia gdzie powinien być wpięty wąż, którego u mnie brakuje. Na zdjęciu nie jest to dokładnie pokazane.
Druga rzecz to dlaczego ktoś się go "pozbył"? Gazownik?

Napisał Boromir

Ktoś orientuje się co jest na zdjęciu poniżej?
To z niebieskimi wężykami.

Elektrozawór recyrkulacji par paliwa.

Napisał Boromir

Teraz pozostaje kwestia gdzie powinien być wpięty wąż, którego u mnie brakuje. Na zdjęciu nie jest to dokładnie pokazane.

6ss9wh.jpg

Odma do wymiany, ostatnio podróba kosztowała około 100 PLN (pasuje, nie idealnie ale daje się zamontować).

[edit] Wywala olej górą, albo wywalało. Niedobrze, ale przyczyną może być niedrożny przewód odpowietrzający (a odma i tak do wymiany).
Co to za rzeźba przy przepustnicy? ta rozciągnięta sprężyna obok linki? ... jeśli to co myślę, to niech zniknie. Używana przepustnica "ze wszystkim" kosztuje grosze, a sama sprężyna (nowa) jakieś 10 PLN w ASO (jeśli jeszcze mają). Drut miedziany przy wlewie oleju jak rozumiem jest elementem mocującym osłonę paska? Nie wpływa na działanie silnika dopóki się nie urwie.
Później pomyślę co jeszcze, bo coś mi nie pasuje.

Rozwiązałem problemy z pracą na benzynie -kupiłem citroena c5 także temat nieaktualny. W Poznaniu odma używana do Sieny w okolicach 100zł popękana lub w identycznym stanie jak miałem, nowa w sklepie motoryzacyjnym 355zł netto czyli ponad 4 stówy sprowadzana z Turynu. C5 auto bez porównania więc nie będę porównywał, powiem tylko że to niebo a ziemia, i tańsze części

Przewód Giętki Odmy Fiat 1.2 8V - Części Samochodowe AUTO-SAS ŁÓDŹ
praktycznie w każdej hurtowni ta sama cena za podróby, widać Poznań to bogate miasto