Fiat uno i zagadkowy kłopot z lampami.
Witam wszystkich,
Przepraszam, jeżeli podobny wątek już się pojawił ale sprawa jest gorąca akurat teraz w okresie krótkiego dnia (już nawet pomijając całoroczny nakaz jazdy na światłach mijania);
Otóż problem pojawił się kilka tygodni temu - na początku na tablicy rozdzielczej obok kontrolki świateł mijania półświatłem podświetlone były światła drogowe - choć włączone były tylko światła mijania.
Niedawno świeciła się jedna z żarówek świateł mijania/drogowych (po stronie kierowcy).
Wczoraj w ogóle nie świeciły światła mijania - grzebałem przy bezpiecznikach 10A, ale z teściem doszliśmy do wniosku że są one sprawne (teściu badał ampero/wolto-mierzem.
Po oględzinach żarówek, nie stwierdziliśmy nic dziwnego, jednak po zdjęciu z kostek doprowadzających prąd gumowych uszczelek, zorientowałem się że obie kostki - prawa i lewa są spalone/zwęglone przy jednym ze styków... Niewiele myśląc wziąłem dwa kawałki grubszej gumy i taśmę izolacyjną do większych napięć niż te samochodowe (220/230V) i przygiąłem styki izolując je jednocześnie... Światła zaczęły działać, z tym że wymontowałem bezpieczniki świateł długich oraz nie używam zbędnych odbiorników prądu.
Pytanie moje brzmi - skąd te zwęglenie na kostkach, skoro bezpieczniki nie przepaliły się?
Niestety dział download ma cały stuff wrzucony do "odsiebie" a tamtych panów dziś zgarnęła policja więc nie ma dostępu do plików...