Zwykły amperomierz i voltomierz ;) Pełno tego w szafach starych elektryków ;)
To jest widok strony w wersji do druku
zmieniając temat... garażowane auto to zupełnie inne auto :) czyste, suche po nocy. w przyszłym roku przez zrobieniem podłogi muszę przemyśleć kanał :)
Przemysl, bo kanał to zajefajna sprawa, wiem po sobie ;)
Obowiązkowo kop kanał. Bez tego ani rusz :-)
Taa tylko kanał nie wszędzie jest łatwy do wykonania (poziom wód gruntowych), poza tym aby to było bezpieczne też trzeba to odpowiednio zrobić - to są pewne koszta i sporo pracy ;) Nie powiem - fajna sprawa, ale też ile razy w roku z tego skorzystasz?
poziom wód gruntowych nie powinien stanowić problemów. mieszkam w najwyżej położonej części miasta. sąsiedzi mający podpiwniczone chałupy nie mają po zimie wody w piwnicach. zrobię kosztorys i się pomyśli :)
Wysokość terenu nie ma nic do poziomu wód gruntowych. Przy budowie domu planowałem kanał, woda nie pozwoliła na jego zrobienie. Teoretycznie można lać beton z plastyfikatorem, smarować później na grubo folią w płynie, jednak koszty są spore. Na szczęście niedaleko u rodziców mam dostęp do dużego garażu z kanałem. Z perspektywy ostatnich dwóch lat, siedziałem w nim chyba trzy razy przy wymianie oleju.
No i to jest właśnie to ;) Fajna sprawa ale robić to dla własnego "widzi mi się" to chyba nie ma sensu. Swoją drogą sam kanał nawet pomijając poziom wód gruntowych, ew. problemy z wykopem (glina itp) to taki oczywisty też nie jest - to musi być odpowiednio zabezpieczona, zazbrojona konstrukcja..
wodami gruntowymi się nie przejmujcie :) sąsiad robił w garażu kanał i nie słyszałem żeby narzekał. tak jak napisałem wcześniej - temat na przyszły rok, zatem mam trochę czasu do namysłu. na razie jestem na TAK :)
A ja powoli zmierzam ku końcowi z remontem mieszkania, do odmalowania został jeszcze tylko jeden pokój, ale wszystkie inne prace wykonałem - poza kafelkami które zleciłem fachmenom wszystko inne sam w tym przestawianie drzwi, bruzdy w ścianach, kable, instalacje, alarm, podłogi, oświetlenie i podwieszane sufity.. ehh można by wymieniać ;) Za 2 tygodnie przeprowadzka.. :)
Skądś to znam... Tylko robiłem włącznie z kaflami, ociepleniem i parę innych. Za to wczoraj było popołudniowe rżnięcie, pogoda piękna :D
http://i.imgur.com/K5Hbh1R.jpg
TMK parę takich grubszy to przydało by mi się do kozy,bo w garażu coraz chłodniej ;-)
Przyjeżdżaj, parę jeszcze się znajdzie ;)
W temacie budowlano/remontowym, jak w 2008/2009r spędzałem każdy wieczór i noc na budowie dziobiąc samemu co się dało, tak od tamtego czasu mam lekkie obrzydzenia do takich robót. Tak jak i do grilla, którego w tamtym okresie widziałem co drugi dzień... Najgorsze, że powoli trzeba odświeżać od nowa cały dom, malowanie etc... To się nigdy nie skończy ;)
No to fakt że remont co jakiś czas trzeba zrobić a prawdę mówiąc jak się mieszka i zawaliło się gratami ciężej.. Ja już tak z pół roku dziergam będzie niedługo..