To jest widok strony w wersji do druku
Witam wszystkich :cool:
Przy tegorocznej wymianie kół na zimowe, postanowiłem nareszcie zajrzeć do tylnych hamulców (hamulce bębnowe). Po zdjęciu koła odkręciłem szpilkę i próbowałem zdjąć osłonę bębna. Niestety nie udało się. Próbowałem podważać śrubokrętem, obstukiwać młotkiem, niestety nic nie pomogło. Czy komuś udało się zdjąć tą osłonę, czy jest tam jeszcze jakieś zabezpieczenie/śruba? Dodam tylko, że hamulec ręczny miałem zwolniony.
Pozdrawiam :)
Nie dziwię się, że się nie udało, bo bęben osłony nie ma :roll: Z drugiej strony jest za nim tarcza kotwiczna, która może być uznana za osłonę...
W takim razie źle wytłumaczyłem/nazwałem części :zgoda: Chodziło mi o bęben hamulcowy, tak abym mógł uzyskać dostęp do szczęk i okładzin.
W GP po odkręceniu dwóch śrubek schodzi bez problemu po delikatnym ostukaniu, nie muszę nic podważać, samymi rękami łatwo poszło - ostatnio ponownie ściągałem przy wymianie belki na nową.
Powinna być wkręcana przez bęben do piasty śruba na torxa. Jak korozja przyspawała bebęn do piasty to przez otwory w śrubach napuścić w szczelinę odrdzewiacza.
Dziękuję za odpowiedzi :)
W wolniejszy weekend spróbuję przyjrzeć się temu dokładniej. Faktycznie trochę korozji już się tam nazbierało - przebieg prawie 170k robi swoje...
Większość bębnów robi się tak samo, ogólne zasady te same.
Tutaj parę fotek z Grande (układ bardzo podobny konstrukcyjnie).
:arrow: http://fiatpunto.com.pl/topic58546.html
Problemy mogą być podobne (zwłaszcza, jeśli w Tipo też jest bimetal w samoregulatorach, mogą się rozjechać lewa/prawa strona). Układ może być wrażliwy na siłę sprężynek z zestawów montażowych. Albo też hałasuje coś jak jest zużycie graniczne (szczęk i/lub bębna).
Na bębnach zaleca się wykonać fazy krawędzi (rękodzieło, albo bardziej fachowo - tokarka), wtedy się nie robi rant i nie ma żadnych problemów ze zdejmowaniem bębna. Plus kwestia rdzy (żałosne, że nawet zawodowcy ciągle z tym walczą, na własne życzenie, ciągle im się coś zapieka), opylić piastę srebrzanką lub alucynkiem.
Tarcze/bębny odpadają same, nie trzeba bić młotem jak małpa.
Z tyłu na tarczy masz zatyczkę plastikową, jak już odkręcisz tą śrubkę na torksa to cienkim czymś cofnij samoregulator i cofniesz szczęki i bęben zdjęty
Jak się już ma rant i bęben nie chce zejść przez rant, to trzeba
poluzować linkę ręcznego, wtedy szczęki się bardziej chowają i można bęben zdjąć.