1.4 benzyna 95KM i dynamika.
Dobre. :-D
No chyba, że w Seicento ;-)
To jest widok strony w wersji do druku
Po prostu 1,4 95km nie jest dla wszystkich.
Jak ktoś nosi czapkę z daszkiem i musi wokół udowadniać wyższość od świateł do świateł, to nie wybierze 95km bo dla niego to muł i tyle.
Muły to są np. 1.2 65km montowane w Dacii i Clio - spróbujecie się tym rozpędzić, a życia zabraknie.
Nie trzeba być szczawiem, żeby nie chcieć jeździć mułem 95-konnym.
Problem mułowatości się objawia nie tylko przy gówniarskich wyścigach "do świateł" ale również przy wyprzedzaniu TIRa pod górkę.
A tutaj na szali już może być czyjeś życie.
Co "potrafi" taki 95-konny, wolnossący, benzynowy silnik wiem dobrze, bo jeździłem Stilo 1,4 3D.
I dlatego teraz nigdy auta z takim silnikiem nie kupię, bo chcę żyć.
Oczywiście, komuś ta mułowatość może nie przeszkadzać i dla takich są takie silniki.
Ale nie piszmy o dynamice przy tym silniku, bo ten motor i dynamika to dwa różne pojęcia.
Nie oszukujmy samych siebie i nie dawajmy złudnej nadziei innym.
Ktoś, kto chce kupić auto z takim silnikiem niech będzie świadomy ułomności tego motoru w zakresie dynamiki i mocy.
1.4 95 KM jest dla kierowców, którzy głównie jeżdżą po mieście. Jeśli trasa zdarza się sporadycznie i nie mamy ciągot, żeby być królem lewego pasa, to ten silnik spełnia swoje zadanie.
Jeśli ktoś robi duże przeloty szczególnie drogami krajowymi, gdzie rzeczywiście trzeba wyprzedzać, a pas jest tylko 1, to ten silnik będzie go tylko frustrował. Na autostradzie nie jest wcale tak najgorzej, bo można go rozpędzić do przepisowych 140 km i wtedy całkiem przyjemnie ciągnie.
Co użytkownik, to inne wrażenia :)
Dla mnie jazda w mieście to tragedia > krótkie biegi 1 i 2 + dziura, natomiast na trasie jest zupełnie przyzwoicie, a TIR'a pod górkę się nie wyprzedza, bo to niebezpieczne.
Chyba jak jest pusta. W normalnym ruchu zbyt często trzeba się rozpędzać z 90 bo jakiś tir bierze się za wyprzedzanie. Imho do miasta nie bardzo ze wzgledu na laga nie da sie robić hop hop przez skrzyżowania i z parkowaniem tak sobie a na większe prędkości za słaby. Ale nie jest ro wina fiata, fiat się tylko dostosował do warunków. Dzis już nie placimy za towar jakim jest mocniejszy silnik tylko w dużej mierze karę za co2. Co paradoksalnie winduje ceny starych aut. Wgl jaja sie robią kumpel sprzedał auto które miał w leasingu po odliczeniu kosztów po kilku latach nominalnie dostał więcej niż zapłacił. Za prywatnego puntolota (fakt że bardzo ładnego bez żadnych przygód) z 2016 r (rej kwiecień 2017) kupionego za 39500 dostałem bez pytania propozycję 30 tys. Ale pamietajmy że rosną ceny usług jak poj..ne i wiele osób zwłaszcza tych co się już nasycili "technologią" z powrotem szuka aut prostych i tanich w serwisowaniu. To może być atut Tipo kiedyś.
@jacek2
Są wypowiedzi użytkowników, którzy twierdzą, że nie mają "dziury" ... tak, że jak trafimy taki egzemplarz na jeździe próbnej, to potem możemy się zdziwić :) Po przejechaniu ponad 5000km, trochę się to zmniejszyło, ale nadal irytuje mnie, że muszę uciekać na prawy pas (szczególnie przy ruszaniu), bo inni jadą szybciej i nie jestem w stanie im dorównać, nie katując silnika na wysokich obrotach.
Starym 1.4 pewnie już nie ma jazd próbnych bo występuje tylko w golasie. I dobrze, bo jaki sens jest teraz kupować tego weterana. Głównym problemem tego silnika nie jest moc 95KM tylko kłopot , żeby tę moc z niego wykrzesać, do tego dochodzi fatalny moment obrotowy. W nowym silniki 1,0 moc jest łatwo dostępna i moment na poziomie mocnych silników 2 litrowych wolnossących.
To wszystko oznacza całkiem inną jazdę. :)
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Co ciekawe 1.4 ma 0-100 w 11.5-11.8 s (różnie podają pewnie starsze szybciej). Litrówka ma 11.8 ;-).i tylko nieco większą Vmax o 7 km/h (185 kontra 192). Chciałbym zobaczyć wyścigi takich dwóch tipo ;-).
A cross z litrówką ma 12.2 s do setki i vmax 187, czyli w teorii większy muł niż 1.4 ;-)