Rozrusznik nie kręci + błąd świec żarowych
Wymieniłem wczoraj jedną świecę żarową. Bez najmniejszych problemów w trakcie. Miała 130 Ohm. Po wymianie błąd zniknął auto kilka razy odpaliłem dla testu. Dzisiaj rano odpaliłem samochód (brak błędów). Zatrzymałem się pod sklepem, żeby coś kupić. Samochód już nie odpalił. Rozrusznik nie kręci. Lampki nie przygasają więc to nie zasilanie. Po przekręceniu kluczyka słychać tylko jedno pyknięcie przekaźnika i nic się nie dzieje. Po kilku próbach wyskoczył błąd P0683 (wysoki sygnał, prawdopodobnie zwarcie do masy). Stukałem w rozrusznik, lekko na pych próbowałem odpalić, żeby nim ruszyć i nic. Sprawdziłem świece żarowe - wszystkie sprawne. Od mechanika dostałem info, że świece żarowe i centralka nie są w stanie zablokować rozruchu (tzn. może nie odpalić ale ma kręcić). Laweciarz odpalił samochód bez mojej wiedzy na pych jak zjeżdżał z lawety. Silnik pracuje normalnie, błędy zniknęły. Po zgaszeniu rozrusznik nadal nie kręci. Błąd świec żarowych pojawił się po 3 nieudanych próbach odpalenia.
Pytanie czy rzeczywiście to zbieg okoliczności czy może być coś powiązane ze świecami żarowymi co blokuje możliwość odpalenia? Z drugiej strony wygląda na to, że może być ta, że jak samochód nie odpali 3 razy z niewiadomych przyczyn to zapala się błąd świec żarowych.
Generalnie to pewnie rozrusznik ale te świece nie dają mi spokoju. Jak się okaże, że rozrusznik to co zalecacie? Naprawa? Wymiana na nowy? Regenerowany? Oryginał? Zamiennik?