To jest widok strony w wersji do druku
To jest widok strony w wersji do druku
Przejdź do pełnego widoku tematu
3 latek -
Nie każdy musi się na tym znać, po to się zaprowadza samochód do specjalistycznego warsztatu. Z własnego doświadczenia, przy zaprowadzeniu auta na wymianę oleju (nie ASO) poprosiłem mechanika o wymianę płynu hamulcowego bo już czas, ten „zapomniał" ale przy odbiorze wsadził flamaster do zbiorniczka i zdiagnozował, że jest ok i stwierdził, że za rok to zrobi. Na drugi rok dałem sobie z tym mechanikiem spokój i na wymianę oleju w silniku i skrzyni zaprowadziłem do innego warsztatu, taka sama sytuacja z płynem hamulcowym, zapomniał ale włożył flamaster i zaprosił na jego wymianę za rok. Podejrzewam, że im się nie chce, łatwiej i szybciej wymienia się olej i kasuje za to niż bawienie się w wymianę płynu hamulcowego, mimo, że klient chce za to zapłacić. Nie polecam ASO ze względu na wygórowane ceny i nie zawsze adekwatną do nich jakość obsługi ale za to w większości standardowe przeglądy wykonują książkowo, tak jak jest napisane w instrukcji obsługi.
-
To prawda nie każdy musi się znać i nie każdy musi czytać instrukcje ale jak nie czyta niech nie pyta o to co jest niej napisane, Lech pyta o to wyspecjalizowane zakłady. Za odpowiednią opłata dostanie odpowiedz i usługę...
Co to za usprawiedliwianie nieczytania i pytania o to co jest w instrukcji?
RTFM!!!!! I jak co niejasne to wtedy można podyskutować... a nie zamiast czytania... pokolenie nierobów... przeczytacie za mnie i mi powiedzcie... może jeszcze streszczenie instrukcji dać? Tak jak streszczenia lektur i opracowania dla leniwych i chytro cwanych nastolatków?
-
Wydaje mi się, że kolega pasztet spytał czy trzeba się ślepo trzymać instrukcji. Pytał bardziej doświadczonych o radę. Instrukcja instrukcją, a życie życiem. Jakby napisali, że opony wymieniamy co rok, a karoserię malujemy co dwa lata, też trzeba się tego trzymać. Jego pytanie nie dowodzi nie czytania instrukcji.
-
Odpowiedz prosta po przeczytaniu instrukcji, jeżeli chcemy utrzymać gwarancje to okresie gwarancyjnym stosujemy się literalnie, jeżeli nie lub po gwarancji włączamy myślenie ;-)
-
Racja, co kto woli. Ja gamoniom z aso nie płacę i robię sobie sam, nie trzymam się ściśle terminów przewidzianych w instrukcji. Liczyłem się z utratą gwarancji, w każdym swoim aucie tak robiłem. Dla aso liczy się pieczątka z przeglądu do podtrzymania gwarancji, a nie fachowo wykonany przegląd. Pisze o moich doświadczeniach.
-
Cytat:
Napisał
Szary83 Jaki problem aby wykonać czynności serwisowe zgodnie z zaleceniami producenta?
Wysłane z mojego Mi Note 10 Lite przy użyciu Tapatalka
w Niemczech nie dostaniesz TUV jak masz przeterminowany płyn hamulcowy (czyli właśnie co 2 lata jest to nakazane przez producentów aut) , wpisuje sie to w książkę serwisową i nalepka na pas przedni z podpisem mechanika , niezależnie czy jesteś aso czy privat , i odpowiada prawnie za to warsztat swoją sygnatura , ale tam się inaczej jeździ , wyższe prędkości (sieć autostrad) i hamulce w każdych warunkach to podstawa
-
Jak mechanik wkłada miernik płynu do zbiorniczka i pokazuje klientowi wynik, ze dobry i nie trzeba jeszcze zmieniać to jest albo debilem albo celowo robi klienta w ciula. Płyn w zbiorniczku jest w o niebo lepszej kondycji niż ten w zacisku i przewodach w zacisku. To nie jest układ obiegowy. Jak nie chce zmieniać i odpowietrzac to niech przynajmniej odkręci odpowietrznik i wypompuje pedałem przepracowany płyn z zacisków na zewnątrz, do zacisków zejdzie świeższy ze zbiorniczka i uzupełni płyn w zbiorniczku.
A póki nie będzie przepisów jak w rajchu to każdy będzie robił jak zechce...
Ja bym żywcem przeniósł ich system badań i wymogów na nasz grunt z vacatio legis 5 lat... skończyły by się trujące auta i autobusy, nieprawne auta po badaniach itp.
-
Cytat:
Napisał
Qvadrat Jak nie chce zmieniać i odpowietrzac to niech przynajmniej odkręci odpowietrznik i wypompuje pedałem przepracowany płyn z zacisków na zewnątrz, do zacisków zejdzie świeższy ze zbiorniczka i uzupełni płyn w zbiorniczku.
Ale przecież tak się to robi, ale odpowietrznikiem ma wylać się dolany płyn. Spuszczenie płynu do zera, to proszenie się czasem o kłopoty. Nie wolno zapominać o wysprzęgliku:!:
-
Cytat:
Napisał
Qvadrat
A póki nie będzie przepisów jak w rajchu to każdy będzie robił jak zechce...
Tym samym wykonanie tak prostej czynności jak wymiana płynu będzie samemu niemożliwe, bo pieczątki bo uprawnienia.
Nie wiem czy to dobry kierunek...
żeby nie było, nie neguję konieczności wymiany płynu ale wypadków spowodowanych jego zagotowaniem to chyba zbyt wiele nie ma.
BTW do odpowietrzenia potrzeba słoika z dziurką i kawałka wężyka samo, odpowietrznik nie może mieć kontaktu z atmosferą, no chyba że jest pomocnik który go zakręci na wciśniętym pedale.
-
Cytat:
Napisał
marx30 Tym samym wykonanie tak prostej czynności jak wymiana płynu będzie samemu niemożliwe, bo pieczątki bo uprawnienia.
To prawda, nie możesz tam sam tego zrobić bo to i tak nie będzie ważne. Jak to u nich, ważny jest papier na to. Chyba że tak jak ja pracujesz tam jako mechanik.
Ale np tarcze, klocki, zawias tak samo możesz sam robić, ma być to sprawne na 2 lata , czyli jak będzie końcówka hamulców to nie przejdzie, bo musi rokować na 2 lata eksploatacji
-
No jest to minus takiego rozwiązania...
-
Z tym kopiowaniem niemieckich wzorców to nie przesadzajmy. Taki porządny naród, wysoka kultura, technika (pasek w tedeiku to obiekt kultu w PL), porządek - fakt, ale to właśnie oni wyhodowali Hitlera z całą otoczką. Także argument " a bo w Niemczech to..." jest dla mnie słaby.
-
Trzeba brać najlepsze wzorce a odsiewać nieporządane... wtedy nie ważne od kogo będziemy brać tylko to co najlepsze i sprawdzone...
-
Cytat:
Napisał
kjk Także argument " a bo w Niemczech to..." jest dla mnie słaby.
Jeżeli chodzi o przeglądy techniczne, to jestem zdecydowane za wersją Niemiecką. Ilość szrotu jeżdżącego po naszych drogach jest zastraszająca i nie piszę tu o wieku samochodów, tylko o stanie technicznym. Sam posiadam samochody z 1980 i 1990 roku i jadę bez strachu do SKP bez żadnych znajomości.
Uprzedzając, nie pisz tylko, że Niemiec jest bogaty, a Polaka nie stać, bo to żaden argument. Jak mnie nie stać, to popierdalam zbiorkomem.
-
To nie jest kwestia tego czy mnie stać czy nie. Kwestia możliwości wyboru którą sibie bardzo cenię. Podobnie jak z wymianą kół które wolę wymienić sam w przytulnym garażu czy umyciem auta przed domem. Choć jestem to w stanie zrozumieć w spoleczeństwie w którym jest spory odsetek (nie zawaham się tego napisać) głupich ludzi. Nie chodzi mi o nasz kraj ale ogólnie - często idioci w tym również zamożni mają dostęp do rzeczy którym mogą zrobić krzywdę innym. Od parasola tarasowego pozostawionego rozłożonego na wietrze po 200 konne sztrucle pospawane z kilku, czy nówki sztuki za pół bańki prosto z salonu