1 załącznik(i)
Problem z odpalanie - pomoc w diagnozie
Cześć wszystkim,
Problem mam jak w temacie. Naczytałem się już masę różnych rzeczy o tym zagadnieniu, a mądrzejszy na chwilę obecną nie jestem.
Samochód ma w tej chwili przejechane 165k km. Uważam że jest w bardzo dobrej kondycji, nie mam innych łamigłówek poza tą. W tamtym roku pokazywał błąd świec żarowych więc nie bawiłem się w sprawdzanie czegokolwiek, tylko wymieniłem i dziękuje. Zima minęła, cieplej się zrobiło, a on niestety nie zamierza odpalać od strzała.
Po dłuższym postoju/nocy kręci jakieś 3-5 sekund zanim odpali. Wyraźnie próbuje i kręci, ale biedak jakby nie miał paliwa pod ręką, tylko musiał czekać na dostawę. Przy okazji puszcza chmurkę o bliżej nieokreślonej barwie. Jeśli włączę zapłon dwa razy, odpala dużo szybciej i lżej. Po przejechaniu kilometra i zgaszeniu, odpala bardzo ładnie. Podczas jazdy nie kopci, chyba że mu się depnie to potrafi puścić bąka ciemnego, ale nie jest to jakaś chmura zasłaniająca horyzont i kłująca w oczy (choć na pewno zauważalna). Chodzi równo i nie mam na co narzekać. Zaznaczę że moja Croma nie ma fabrycznie DPF.
Chciałbym prosić Was o pomoc w zdiagnozowaniu tego stanu rzeczy. Pierwsza moja myśl poszła w stronę wtrysków, zacząłem więc sprawdzać. Korekty są małe, największe dochodzą do +/- 0,4-0,5. Pomyślałem że to nie da całego obrazu więc postanowiłem zrobić test przelewowy, ale nie jest on dla mnie jednoznaczny, więc fajnie jakbyście Wy się do niego odnieśli. Trwał 4 minuty, obroty jałowe. Zdjęcie poniżej
Załącznik 38128
Największa różnica jest na 3 wtrysku, niecałe 25% więcej od pierwszego. Nie wiem czy mieści się w normie. Poza tym, nie wiem ile w ogóle powinien wynosić stan tego paliwa przy takiej długości testu. W każdym bądź razie mój entuzjazm osłabł jeśli chodzi o poznanie przyczyny. Niestety często jej znalezienie jest trudniejsze od naprawy. Tym bardziej że nie należę do typu mechanikowatego.
Wyczytałem jeszcze, że często przyczyną jest ciśnienie paliwa. Po odpaleniu wykres pokazuje jego wahania między 250 a 290 barów, przy zadanej 270. Czy to jest właściwe ciśnienie?
Pomóżcie, bo obawiam się że w warsztacie zaczną wymieniać po kolei, o czym tylko pomyślą, bez gwarancji poprawy sytuacji. Może jakieś inne sugestie?