To jest widok strony w wersji do druku
To jest widok strony w wersji do druku
Przejdź do pełnego widoku tematu
Tipo 1.4 usterki -
Tipo 1.4 usterki
Czesc wszystkim,
jestem nowy na forum i to moj pierwszy wpis. Pozwole sobie przedstawic Wam swoja historie z usterkami w aucie i podpytac o prawdopodobnie kolejna usterke, ktora dopiero daje o sobie znac.
Auto kupilem w grudniu 2017 roku. 1.4 95 KM, LPG STAGa montowane w ASO.
1. Pierwsza usterka to byly stuki w zawieszeniu po roku uĹźytkowania pojazdu - wymienione laczniki na gwarancji - OK, zdarza sie.
2. Listopad 2019 (auto niecale 2 lata, 32 tys. przebiegu) - samochod bez ostrzezenia staje na skrzyzowaniu, po odpaleniu silnika na biegu ten skacze jak szalony. Auto gasze, wrzucam luz i nie jestem juĹź w stanie wrzucic zadnego biegu. Efekt: laweta i wymiana sprzegla - szczesliwie miesiac przed koncem gwarancji. Juz czytalem, ze to dosc czesto zdarza sie w tych samochodach. Zdziwienie gdy sie dowiedzialem, ze wsadzili takie samo sprzeglo, wiec prawdopodobnie za 2 lata kolejna wymiana.
3. Samoch0d odebrany z ASO po wymianie sprzegla. Po dwoch dniach staje na swiatlach, choinka na desce rozdzielczej. Przyczyna: podobno akumulator (zwarcie, nie ma ladowania). Wymieniaja akumulator, po trzech dniach odbieram auto i jade do domu (tak, trzy dni).
4. Po jednym dniu znowu zapala sie choinka choc auto jezdzi. Wracam do ASO. Przyczyna: alternator daje zmienne napiecie i to najprawdopodobniej on spowodowac awarie akumulatora. Alternator wymieniony.
Od wymiany alternatora okolo tydzien-dwa temu auto jezdzi i oby tak zostalo. Niemniej zauwalem niepokojace dzwieki spod maski po uruchomieniu silnika (zwlaszcza rano gdy temperatury sa zblizone do 0). Dzwiek przypomina metalowe dzwonienie/rzezenie, ale nie ciagle tylko przerywane, chwile jest, chwile nie ma. Po dojechaniu do sklepu (1 km) -> otwieram drzwi -> nie slysze. Mysle sobie - swietnie, pewnie jakas pierdola i niepotrzebnie sie przejmuje. Ale wpadlem na szalony pomysl dodania gazu stojac na biegu jalowym i tak przygazowalem go do okolo 3 tys. obrotow po czym puscilem gaz. Gdy obroty zblizaly sie do dolnej granicy, w momencie ich stabilizacji pojawia sie to samo metalowe dzwonienie/rzezenie. Czy ktos mial moze podobny problem ?
Przeczesujac fora internetowe roznych marek natknalem sie na mnostwoo teorii, od popychaczy hydraulicznych do rozrzadu. Najbardziej pasuje mi teoria ze "sprzegielkiem alternatora" jako, ze zauwazylem to dopiero po wymianie, a raczej jestem wyczulony na wszelkie dzwieki pochodzace spod maski. Z drugiej strony wczesniej nie bylo tez tak zimno. Mam tylko nadzieje, ze nie jest to problem z silnikiem, ktory wysypie sie dopiero po gwarancji (odpukac).
Czy ktos ma moze jakispomysl co to moze byc? Konczy mi sie zaraz gwarancja, a prawdopodobnie jak nie wskaze palcem w ASO to zbagatelizuja problem dopoki auto jezdzi... wszak nie jest to bardzo glosny dzwiek, ale przebijajacy sie bez problemu przez prace silnika przy odpaleniu auta wieczorem gdy nie ma halasu.
Dodam, ze wg mnie dzwiek pochodzi jakby od prawej strony silnika (od kierowcy, prawa stojac przed maska).
-
A może kompresoe klimy. Masz automatyczną klime
-
Raczej odrzucam taka mozliwosc jako ze podczas nasluchiwania wylaczylem klimatyzacje. Klima jest manualna
-
A ktoś pisał wcześniej (może marx) że to jest dwięk blachy, osłony na kolektorze wydechowym. Może ona "rezonuje"? u ciebie?