[1,4 T-JET 120KM] Hamowanie silnikiem, a potem dym jak za parowozem! (zużycie oleju)
Witam szanownych klubowiczów!
Mam problem ze swoim Bravo. Niedługo po zakupie (w salonie, z przebiegiem 86 tys.km potwierdzonym i z pełną historią serwisową - chciałoby się rzec, że igła) zauważyłem, że po hamowaniu silnikiem z rury wydechowej wydostają się kłęby białego (siwego) dymu a także że ubywa oleju silnikowego bez widocznych wycieków.
Gdy dojeżdżam do przeszkody (zakrętu, świateł) hamuję silnikiem. Na biegu 5, gdy spadają obroty to redukuję do biegu 4. Gdy już wchodzę w zakręt, lub światło zmienia się na zielone, to redukuję do biegu 3 i dodaję gazu by płynnie zwiększyć prędkość. Wtedy za samochodem pojawia się chmura siwego dymu. Gdy dym się wydobywa odczuwam lekkie zadławienie silnika. Trwa to może ze 2 sekundy, po wszystkim silnik odzyskuje moc i dym znika.
Dostałem informację, że to może być wina turbiny - więc zregenerowałem. Niestety problem nie został wyeliminowany. Odmę ściągałem i czyściłem (nie była jakoś bardzo zabrudzona). Błędów w komputerze brak, samochód (oprócz tych epizodów) sprawuje się bardzo dobrze.
Ta odma to mi spokoju nie dawała, typowałem, że to ona jest winowajcą. Postanowiłem założyć przeźroczystą rurkę by zobaczyć, czy z separatora olej nie idzie w nadmiernych ilościach do kolektora ssącego. I nagrałem takie coś.
https://youtu.be/d3TxiF1Dl_4
Czy szanowni forumowicze mogą powiedzieć, czy to normalne zjawisko? A jeżeli nie to co może być tego przyczyną?
Pozdrawiam gorąco :)