A dlaczeg męcząca?
To jest widok strony w wersji do druku
No i co z tego, że droższe? Na pewno nie o rząd wielkości, tylko jak już to o paręset złotych i to maksymalnie. Nie naprawia się przecież zawieszenia raz, czy dwa razy do roku. Wymieniając zużywające się tuleje na poliuretanowe właściwie zapomina się o temacie na długie lata. W kwestii wielowahaczowego zawieszenia z tyłu chodzi przede wszystkim o bezpieczeństwo i pewność prowadzenia samochodu na zakrętach o niezbyt równej nawierzchni, a takich u nas jest pełno, o komfort w dalszej kolejności. PS. Znam osoby co i o zawieszeniu na resorach piórowych mówią, że jest dobre. Ale to już kwestia gustu.
Wcale mnie to nie dziwi. Nowe samochody oprócz tego, że w prawie każdym jest wpie...lony na desce rozdzielczej 15 calowy tablet, to producenci żeby obniżyć koszty stosują rozwiązania gorsze, ale tańsze.
Mój Tato kiedyś w Polonezie też przejechał około 200 tys.km i z tylnym zawieszeniem nie było problemów (przypominam tam było zawieszenie oparte na resorach piórowych podobnie jak w dostawczakach - słowem bezawaryjne). To nie jest kwestia zasadnicza i najważniejsza, że się nie zużywa. Moje zdanie jest takie. Bezawaryjność i wytrzymałość jest ważna, i owszem, ale najważniejsze JAK DLA MNIE jest na pierwszym miejscu bezpieczeństwo i pewność prowadzenia pojazdu. Na drugim komfort oraz bezawaryjność konstrukcji.
(Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.
Własnie, dołączam się do pytania. Jakiś czas jeździłem Giuliettą 2.0jtd i jakoś jazda nie była dla mnie męcząca.
#Feliks96 jeżdżę bravo II 08r, 1.4 tjet 150KM wersja sport z guzikiem sport. Auto kupiłem jako dupowoz do pracy, typowy wół roboczy. Zrobiłem nim jak na razie 35 000 km w pół roku. Założyłem gaz, tu się cyrki zaczęły, ale dało się ogarnąć. Przebieg obecnie 185000km, i wymieniłem już skrzynie m32 zalana na nowo olejem, sprzęgło cały komplet , dwumas, wysprzeglik, wszystkie płyny ustrojowe, separator odmy, cewki zapłonowe, oba wachacze przód, obie poduszki z łożyskami, osłony i odboje. ( Jeździłem na r18/225/40) wróciłem do r16. Turbo IHI vl36 padło po 15k km, wpadło nowe, wraz z wymiana oleju itp. w listopadzie padły aktywatory a że klima automat trzeba było wymienić 5 szt plus prucie deski. Wentylator kabinowy buczał jak wściekły, wpadł nowy. Sam silnik nie jest problemowy, gorzej z osprzętem, olej bierze tak 400-500lm na 1500km, bez żadnego wycieku, wystarczy mocniej go pokręcić, a i LPG też ma wpływ na pobór oleju. Lampy w bravo są kiepskie, tragicznie cienka i słaba maska, cieniutki lakier. Fotele sportowe trzymają dobrze ale połączenie alkantary i oddychającej siatki średnio współgra, siatką szybki się rwie. Szczególnie jeśli często się wsiada i wysiada z auta. Jedyna plus tego to szybko nagrzewające się fotele i suche plecy latem. Moja wersja sport jest seryjnie obniżona i szorowanie osłona miski jest na porządku dziennym. Bagażnik ma niby 400 l ale mam seryjny subwoofer i zabrał sporo miejsca. Czy bym kupił bravo drugi raz? Nie... Prędzej Tipo o ile zdecyduje się znów na fiata.
Wysłane z mojego moto g(6) plus przy użyciu Tapatalka
Ja mam Bravo T-Jet 150 także z przyciskiem sport,mam go dokładnie trzy lata i zrobiłem nim 80 tys.Jak do tej pory nic się nie dzieje.Kupiłem wersje Black na rynek Szwajcarski.Aktualny przebieg to 132 tys.Na pewno bym kupił te auto ponownie.
#Feliks96 ok 23000zł, do przebiegu 160000km było ok , później zaczął sypać się osprzęt i skrzynia.
Wysłane z mojego moto g(6) plus przy użyciu Tapatalka
#qqryk z tego co widzę to masz wersję poliftowa z 2010, więc masz już skrzynie fiata nie oplowe m32 i masz poprawione aktywatory klimatyzacji. Nasze cierpią na choroby wieku wczesnego [emoji23] Późniejsze modele były bardziej dopracowane, więc jeśli kupować to tylko polifty i żadnych okazji.
Wysłane z mojego moto g(6) plus przy użyciu Tapatalka
Niestety ja jeszcze posiadam skrzynie M32,przy przebiegu 90 tys wymieniłem olej i zalałem na full.Olej był w dobrej kondycji.Tego modelu szukałem pół roku.