To jest widok strony w wersji do druku
To jest widok strony w wersji do druku
Przejdź do pełnego widoku tematu
Porażka -
Niestety w przypadku skrzyni biegów trudno mi się wypowiedzieć bo nie znam błędów jakie wywaliła... Ta skrzynia była montowana miedzy innymi w Volvo i o ile dbało się o olej ( wymiana a nie ślepe słuchanie się instrukcji ) to nic złego się z nią nie działo i zbierała dobre opinie nawet jeśli ktoś ten silnik chipował... a chipowali go do 260...280 KM. Być może to drobiazg ( tak jak u mojego kolegi któremu jakiś gryzoń przegryzł wiązki ) a być może nastawnik się zatarł/zaciął od "brudnego" zużytego oleju... Tak czy owak nie powinno się tak dziać..
-
Te bolączki wyglądają bardziej na to, że dotychczas ktoś oszczędzał na eksploatacji i serwisowaniu tego konkretnego egzemplarza lub ktoś wiedział już, że coś jest z nim nie tak i posłał ją na sprzedaż, aniżeli na bolączki typowo przypisane do Fiata Cromy. Ja dla odmiany jestem bardzo zadowolony względem poprzedniego auta, na które wydawałem tyle co Ty na ten egzemplarz Cromy. Ale nie ukrywam, że wtedy bardzo źle podszedłem do zakupu. Teraz nie kupiłbym auta bez sprawdzenia w zaprzyjaźnionym mi (a nie handlarzowi) warsztacie, ani nie polegałbym na dokumentacji papierowej - nawet niemieckiej. Przez niecałe 2 lata zrobiłem niecałe 40 000 km (obecnie 240 000 km przebiegu) i jedynie termostat chyba robiłem z tego, co masz na liście - ale i to bym musiał sprawdzić, bo nie wiem, czy nie myli mi się ten fakt z poprzednim autem.
Ogólnie trochę ciekawi mnie ten temat. Około 30. samochód w życiu (46 lat - 18 lat do pełnoletności = maksymalnie 28 lat jazdy samochodami), czyli średnio autem nie poruszasz się dłużej niż rok. Tutaj Cromę masz już półtora roku i zapewne porównujesz do aut, które prawdopodobnie miały mniejsze przebiegi lub przy Twoim stylu jazdy nie zdążyły się zajechać. Wiem, że brzmi to trochę jak ofensywa z mojej strony choć wcale nie próbuję Cię atakować, ale może masz zbyt ciężką nogę na zimnym, zbyt obciążasz akumulator lub cokolwiek? Nic na ten temat nie pisałeś. Dodatkowo osoby, które ja znam i wymieniają tak szybko samochody, zazwyczaj wkładają w ich serwisowanie absolutne minimum. Po prostu taki obraz mi się buduje, czytając ten wątek.
Także jeśli tyle ładujesz w to auto, że uważasz, że jest to zdecydowanie za dużo - sprzedaj je, zezłomuj lub... naprawiaj dalej. A skoro pasowało Ci to auto, możesz też poszukać innego egzemplarza, który być może spełni Twoje oczekiwania pod względem mechanicznym, albo możesz powrócić do marek, które Cię do tej pory nie zraziły. Wg mnie robisz bardzo duże przebiegi, więc totalnie nieopłacalne jest trzymanie auta u mechanika. A jeśli jeszcze zarabiasz na jeżdżeniu tym autem, to już w ogóle to nie ma sensu.
Kończąc mój wywód: przebieg 50 000 km rocznie można robić w trasie, ale można i w mieście (np. jako taksówkarz) - wtedy auto bardziej dostaje w kość, ciągłe przyśpieszanie, hamowanie, skręcanie, jazda po nierównościach... Przebieg przebiegowi nierówny, serwis serwisowi nierówny (ilość wymienianych części, jakość części, jakość samej usługi - w jednym będą na najwyższym poziomie, w drugim na najniższym, a w papierach będzie wyglądać to identycznie), styl jazdy stylowi nierówny... Źle trafiłeś i czasem nic na to nie poradzisz. Przykro mi, bo niestety z doświadczenia naprawdę wiem, co przeżywasz.
-
Cytat:
Napisał
Cinek1 tym autem jest Opel Insignia
Żeby te samochody jeździły tak genialnie jak wyglądają. Opel jak miał problemy z blachami co teraz ogarnął to znowu kuleje cała reszta.
Może to trochę głupie ale dla mnie takim genialnym autem do jazdy jest Astra G. Pojeździłem tym kilka razy i tak mi się fajnie jeździło, że po głowie chodzi mi zakup tego jakby nie patrzeć taniego auta.
Co do samochodu autora tematu to nie ma co bronić Cromy. Jest jak każdy inny samochód. Są auta które nie wiem jak by głaskał i trzymał pod kocem to będzie się pier....ić ;)
-
Insignie korozja tez potrafi zjadać.
-
Odpowiem Ci tak. Auta faktycznie u mnie gonią tysiące kilometrów i są dbane o to żeby nie wyskoczyło mi coś niemiłego podczas ekspluatacji. Ja swoją już odebrałem od mechanika który walczył z nią 4 tygodnie. I teraz rozwiązanie zagadki. Uszkodzona kostka wtrysku która wyrabia takie rzeczy od odłączenia wszystkiego do choinki i blokady skrzyni na jednym biegu. Szok. Facet który zajmuje się tym i tylko tym jest na tyle bystry że jest gościem od < sytuacji beznadziejnych. I nie mógł się nadziwić jak to możliwe. Prawda taka że trochę go ukierunkowałem bo na forum alfy kolego miał w każdym szczególe ten sam cyrk.
Ten facet to jescze opowiedział mi o cyrkach które się spotyka prawie we wszystkich fiatach. Na razie chodzi jak rakieta ale 80 procent mechaniki w samochodzie jest nowe. Zobaczymy co dalej. Pozdrawiam
-
auta po 2000 roku ogolnie sa dziwne, ja pracuje w aso grupy vag i moge ksiazke napisac o dziwnych przypadłosciach, usterkach ktore wracaja jak bumerang czy remontach generalnych po 80 tys normalnej eksploatacji. ostatnie normalne auto jakie miałem to był swift gti 1994 r. potem kazde auto miało swoje elektroniczne humory, taka technologia, jak wejda elektryki to dopiero bedzie "smiesznie"
-
To i tak dobrze :D W pracy jeżdżę nowiutką hybrydą z września. Nawet szkoda czasu na wyliczanie usterek i awarii.