To jest widok strony w wersji do druku
-
3 załącznik(i)
Punto Evo - Czekoladka
Jako że od zakupu Czekoladki minął już tydzień czas się uspołecznić i opisać co nie co o pierwszym swoim Fiaciku;
Rocznik 2011,
Stan początkowy km; 72500(deklarowany ;) ),
Stan własny km; 67,
Do zrobienia/wymiany w najbliższym czasie;
- Opony,
- Wycieraczki,
- Dywaniki gumowe,
- Korek wlewu płynu do spryskiwaczy,
- Wymiana filtrów/ płynów,
- Serwis skrzyni biegów,
- Serwis klimy,
- Rozrząd albo już dla pewności albo za rok, przed przeglądem.
Na razie mam takie fotki (tych z ogłoszenia nie będę wstawiał, jeszcze się sprzedawca obrazi)
Załącznik 33167
Załącznik 33169
Załącznik 33168
Większych zmian/ modów nie przewiduję póki co, max jedna pierdółka żeby zachować ciągłość z poprzednim samochodem ;)
-
Fajna czekoladka.
Z rozrządem bym nie czekał. Różnie się może zdarzyć.
-
1 załącznik(i)
Mineły już dwa tygodnie z Czekoladką, opony wymienione, mozna jeździć bez strachu. Na dniach auto trafia do mechanika na załatwienie reszty spraw z listy. Dodatkowo wszystkie części leżą już w bagażniku czekając na instalację, prawdopodobnie pobawię się dopiero jak auto wróci po naprawach.
Powoli się zadomawiamy we wnętrzu; pociągnięte kabelki do kamerki i telefonu, wyzerowane liczniki km i spalania;
Załącznik 33259
I tu mam pytanie do bardziej doświadczonych Fiatocholików: czy deska rozdzielcza pokryta ekoskórą to byłą jakaś opcja ew edycja limitowana? Przeglądałem ogłoszenia pare tygodni i widziałem tylko dwa takie egzemplarze (ten I jeszcze jeden z szarą wersją). Nie ukrywam że właśnie tapicerka sprawiła że kupiliśmy to auto bo kobieta mojego życia na początku nie chciała Punto.
-
Ładne wnętrze! Zalatuje troszkę Bravo ;-)
Sent from my MI 6 using Tapatalk
-
2 załącznik(i)
Minęło kilka dni i jest parę nowości. Czekolada na dystansie 700 km spaliła średnio 7 litrów na setkę, 6.8 pierwsze 500 km, litr więcej na ostatnich 200. A to wszystko na nowych oponkach, niestety z półki średnio budżetowej, przy zakładanych przebiegach nie ma co się szarpać na wypasione oponki. Dodatkowo po 300 km poluzował się przedni zderzak, okazało się że handlarz umocował go na klej na gorąco. Ale furda, na koniec Września i tak chciałem jechać do blacharza zrobić zaprawki. Póku co autko po umyciu wygląda tak;
Załącznik 33301
Co zostało zrobione;
Nowe opony,
Wymienione wszystkie wycieraczki,
Nowe dywaniki gumowe na przód(co ciekawe w moim Peugeocie fabryczne gumy wytrzymały jakieś 150 tysi, a i tak jeszcze się nie przetarły na wylot);
Załącznik 33302
Następny w kolejce jest mechanik na oleje i filtry, potem klima i wspomniany blacharz.
Zaczynam kochać to auto, mimo że powoli poznaję jego drobne upierdliwości.
-
3 załącznik(i)
Podczas przeglądania forum trafiłem na użytkownika, który opisuje swoje motoryzacyjne skoki w bok. Ponieważ w najbliższym czasie też będę miał kilka okazji pojeździć czym innym na dłuższym dystansie, to może komuś się przyda:
Seat Leon FR, 1.4 160 KM Automat DSG, przebieg początkowy 8100, końcowy 9700;
Załącznik 33453
Załącznik 33454
Załącznik 33455
Na plus zdecydowanie silnik + skrzynia. Zapierdacza to niemożebnie od 0 do 180. Jeżeli chodzi o ilość miejsca w środku to wyglądało ok, ale nie stawialiśmy mu szczególnie mocnych wyzwań (2 osoby + mały bagaż).
Drugi plus to kierownica - wygodna z dopracowanym sterowaniem radiem (najlepiej/najlogiczniej rozmieszczone przyciski)
Minusów niestety trochę więcej;
Brak miejsca na butelkę wody - cupholdery są za małe na pół litra, z kolei w kieszeni drzwi taka butelka się przewraca. na półtora litra nie ma miejsca(kontr przykład to Ford Focus - kieszeń w drzwiach wyprofilowana pod dużą butelkę)
Drugi minus - fotele - po 300 km musiałem się zatrzymać i poświęcić dobry kwadrans na porządną regulację, potem jakoś już było ale dolna część pleców po 600 km domagała się zmiany.
Trzeci - Wnętrze, czarno smutno, małe schowki, nawiew w złym miejscu. W czasie jazdy korzystam z nawigacji w telefonie mocowanym na kratce nawiewu, tu zasłaniałem go sobie ręką. Dodatkowo całą drogę skrzypiało coś po stronie pasażera.
I na koniec czwarty szczególnie denerwujący - nie wyłączalny start stop (tzn włącza się po ponownym uruchomieniu silnika) i czujniki parkowania (zakopane gdzieś głęboko w ustawieniach)
Jutro Czekolada wraca od mechanika a we wtorek kolejny skok w bok :D I niestety po 2 tysiącach automatem zaczynam mieć problemy ze zmianą biegów w manualu.:(
-
No I po przejechaniu 812 km pierwsza awaria. Wczoraj postanowiłem dokonać "naprawy" - wymiany rury prowadzącej do zbiornika płynu do spryskiwaczy. Powód wymiany - poprzedni właściciel urwał korek. Wymontowałem starą część, zamknąłem auto, poszedłem do garażu po nową... I maski już nie otworzyłem:(. Najpierw w ręce została mi rączka, to jednak nie był problem. Zdemontowałem osłonkę I okazało się że linka z tej strony jest ok, czyli cięgło poszło gdzieś pod maską... Tego już sam pod domem nie ogarnę, jutro Czekolada wraca do specjalisty.
-
9 załącznik(i)
Cóż... 2 tygodnie minęły a tu nic:) Działo się sporo więc po kolei;
- Drobna awaria Czekolady; Okazało się że linka spadła z mocowania zamka klapy, więc wystarczyło ją tylko założyć z powrotem. Za to otwarcie klapy, to już zupełnie inna historia (może komuś się przyda);
Awaryjne otwieranie maski PUNTO EVO;
Sposoby są dwa;
- sięgamy od spodu i nieco na prawo od środka maski próbujemy wymacać zamek.
- Doginamy grill aby powiększyć szparę między maską i grillem a następnie kluczem nasadowym odkręcamy wszystkie trzy śruby mocujące zamek. Trzecia znajduje się pod zamkiem a dojście jest otworem w pomarańczowym kółku;
Załącznik 33612
W tak zwanym międzyczasie dokupiłem matę do bagażnika i przetestowałem jego pojemność;
Załącznik 33613
Załącznik 33620
Oraz dodałem kilka ozdóbek do wnętrza;
Załącznik 33614
Załącznik 33615
Nocna furia (smok) to takie nostalgiczne nawiązanie do mojego poprzedniego samochodu - stała tam od lat dokładnie w tym samym miejscu.
Miał też miejsce kolejny skok w bok; Toyota Avensis 1.8 140 KM z Automatem CVT.
I nie sądziłem że kiedykolwiek to powiem ale Seat był lepszy; DSG zmieniało biegi niezauważalnie i auto zawsze było gotowe do przyśpieszenia. Toyota jest znacznie bardziej dostojna, miejscami nawet ospała. Na plus za to projekt wnętrza i kamera cofania, na minus archaiczny system inforozrywki i obsługa tempomatu (150 km zajęło mi zrozumienie jak to działa).
Załącznik 33616
Załącznik 33617
Załącznik 33618
I last but not least; Kolejny Fiat w rodzinie;
Załącznik 33619
A Czekoladą mam już 1050 km nastukane i średnie spalanie zamierza spaść poniżej 7l w cyklu mieszanym :D
-
1 załącznik(i)
No i kolejna mikro awaria;
Załącznik 33711
Czy ktoś wie czy panel klimy można łatwo i szybko rozebrać?
-
-
Dzięki Lukq
Sposób 1 odpada, w evo jest inna deska, panele radia i klimy zostały rozdzielone. natomiast schematów nie paniemaju. Jedno co znalazłem u siebie to zaślepka która odsłania od spodu jakieś 4 śrubki, jeszcze się nie odważyłem tego ruszyć. Najwyżej polubię :D
-
-
Lukq, tylko że to dalej jest wszystko o grande Punto, a nie Evo. Patrzyłem na to wczoraj i jestem w stanie wyciągnąć radio, potem najprawdopodobniej obudowę radia. I tu jest pies pogrzebany bo panel klimy jest pod 3 cm paskiem deski rozdzielczej, której ruszać nie chce za cholerę. Od spodu znalazłem 4 śruby mocujące moduł klimy ale nie mam pewności że go wyciągnę przez dziurę po radiu... Ehh, jak teściowa weźmie Tipo na przegląd to poproszę żeby zapytała jak to się robi;)
-
3 załącznik(i)
Żarówka sama z siebie się zapaliła :D... choć pewnie tylko na kilka dni. Póki co Punciakiem zrobiłem 1700 km, w grudniu na równe 2000 napiszę swoje przemyślenia o dziadkowozie. Póki co kolejny skok w bok;
I30 z silnikiem 1.4 i 6 stopniowym manualem. Po raz pierwszy od sierpnia usiadłem do manuala i pierwsze 20 km było... śmieszne. Nieco później stwierdziłem że to najbardziej precyzyjna skrzynia biegów z jaką miałem do czynienia, wchodzi z miłym kliknięciem jak po szynach. inną kwestią jest jej ze stopniowanie, przy mojej średnio dynamicznej jeździe przy 80 km/h asystent sugerował przeskok z 4 biegu na 6ty, przy bardzo dynamicznym ruszaniu nawet z 3ciego na 6ty. Sam silnik ok, do 140 daje radę później lekko zdycha.
Dodatkowo ów egzemplarzy wyposażony jest kretyńsko; tempomat, asystent pasa ruchu, czujnik zbliżania się do poprzedzającego auta ale brak świateł przeciwmgielnych i czujników cofania(co ciekawe przy wrzuceniu wstecznego wycisza się radio).
Kilka słów o wnętrzu, które moim zdaniem jest cholernie smutne. Połacie czarnego plastiku przecięte małym srebrnym panelem, brakuje mi jakiegoś pasa przez środek. Pozytywne zaskoczenie o 2 gniazda 12 volt, 2 fajne cupholdery i cudowna kierownica. Z wad, brak regulacji podparcia lędźwiowego(zwracam na to uwagę tylko wtedy, gdy jest potrzebne) i jakieś dzikie ustawienia klimatyzacji; 1 klik w lewo - wieje syberią, jeden klik w prawo, czuję piaski suchary. Zdaję sobie sprawę że do tego trzeba dodać temperaturę zewnętrzną:). Poza tym generalnie nie podobają mi się ekrany wystające z deski rozdzielczej, ale muszę docenić ergonomiczność takiego rozwiązania. Dodatkowo takie umieszczenie ekranu sprawia że ciężko wsadzić smartfona w kratkę nawewu
Załącznik 33958
Załącznik 33959
Załącznik 33960
Na koniec spalanie - 6.0 przy spokojnej jeździe, maksymalna prędkość na autostradzie podbija do 7.0.
-
2 załącznik(i)
Cóż, z przyczyn różnych trochę się obiecany wpis przeciągnął. Miesiące mijają, kilometrów przybywa;
Załącznik 34526
W połowie grudnia wybrałem się na zmycie soli i ptasich resztek z autka;
Załącznik 34527
Na focie widać też nowe koła, dodatkowo auto ma nowy alternator:( Stary po 3 tygodniach bezruchu na mrozie odmówił dalszej pracy.
Nastukałem Czekoladą już ponad 3000 km i zebrało sie trochę przemyśleń (w porównaniach odnoszę się do Peugeota 206, którym jeździłem wcześniej 10 lat);
In plus;
- Jest większy od poprzednika, czuć to najbardziej na tylnej kanapie i w bagażniku.
- Znacznie szybciej się nagrzewa - po 5 minutach z nawiewów płynie lawa.
- Mniej pali - Poprzednik palił ok 6.5 w trasie i 7.5-8.0 w mieście. Czekolada 5.8 w trasie i 6.7 w mieście.
- Silnik ciągnie od 1500 obrotów, cudo.
- Ma parę "nowych" bajerów - oryginalny podłokietnik, czujniki cofania, migacz autostradowy, pojemniki na kubki! i co najważniejsze - komputer pokładowy i złącze aux :D
- Automat to totalne zło, człowiek przestaje potrafić obsługiwać normalne auta...
In minus;
- Mniej wygodny - oparcie fotela jest zupełnie na styk, jakbym był ciut wyższy to byłaby kaplica. W miniony weekend byłem w pierwszej dłuższej trasie (150 km w jedną stronę) i jest gorzej niż we francuzie.
- Dźwignia wycieraczek/ spryskiwaczy. Gościa, który zaprojektował jego funkcjonalność powinni powiesić. Każda, najmniejsza nawet czynność wymaga zdjęcia ręki z kierownicy :( W peugeocie tak nie było.
- Boczne nawiewy w kokpicie - nie jestem w stanie ustawić swojego, by dmuchał mi w dłoń + jest bardzo luźny.
- Manewrowanie - fakt że jest znacznie większy od poprzedniego auta ale nadal mam problemy żeby zaparkować, głównie prostopadle przodem. Mam nieodparte wrażenie że problemem jest nie tyle rozmiar a średnica zawracania
- Bezsensowny tryb Eco, który zabija resztki dynamiki siedzące w tym aucie nagradzając spalaniem mniejszym o 0.4 litra...
- No właśnie, to auto to totalny dziadkowóz - powyżej 100 km/h robi się głośno i mało stabilnie a przy 130 otwiera się wir w baku... Z tą czerwoną tapicerką auto znacznie szybciej wygląda niż jeździ:D. Francuz miał podobne objawy, to fakt, ale ok 20 km/h później.