Wszystko zależy od indywidualnych predyspozycji kierowcy...
To jest widok strony w wersji do druku
Wszystko zależy od indywidualnych predyspozycji kierowcy...
Słuchaj dalej, każdy ma inne możliwości i zdolności i zależnie od dnia i kondycji predyspozycje...
Widzę, że mamy nowego ulubieńca na forum :D Dużo uważa. Dużo wie. Zawsze najlepiej. :D
Człowieku. Zgodnie z prawem zawodowy kierowca pojazdów powyżej 3,5 t może jechać 9 godzin dziennei (pomiędzy dwoma odpoczynkami dziennymi) przy zrobieniu 45 minutowej przerwy. Dwa razy w tygodniu może jechać do 10 godzin. I liczy się tu czysty czas jazdy oraz mowimy tu o pojazdach powyżej 3,5 tony. Gdyby taki kierowca miał po 5 godzinach jazdy robić kilka godzin przerwy to by do d.... zajechał.
To się zdecyduj o czym piszesz? 5-8 godzin czy 13-15? Bo ja do Zagrzebia mam 816 km a do Rijeki 970.
I co innego chyba jazda dzień w dzień nawet po odpoczynku a co innego raz na rok jak człowiek na urlopie i zrelaksowany. Choc z tym ostatnim różnie bywa. Mam sąsiadów i zawsze wiem kiedy wyjeżdżaja na wakacje bo dzień wcześniej jest larmo na całą ulicę, lecą k.wy itp. Po czym juz spakowani sfochani trzaskaja drzwiami i jadą ;-)
Nigdy nie miałeś tak, że byłeś np. zmęczony po 8h i Ci się wydawało że się trzeba przespać z godzinkę a za pół h przeszło "samo" lub np. po kawie, magnezie itp. i mogłeś spokojnie skoncentrowany jechać jeszcze kilka h?? Teraz dodaj do tego jeszcze to, że każdy człowiek jest inny. Taksówkarze często ponad 8h pracują a jeżdżą po mieście, nie po autostradach. Ja czasem jak krócej śpię, np. 5h to jestem lepiej skoncentrowany i się lepiej czuję niż jak pośpię 10h lub dłużej - w tej drugiej sytuacji też mam nie jechać? Sen 10h to odpowiednik ilu piw w moim wypadku?
Były badania ze jak ktoś gowno wie to najgłośniej krzyczy ale nie chce mi się szukać bo to śmierdzący temat...
To sie nazywa krzywa Krugera Duninga. Akurat to samo napisałem w sąsiednim wątku o lpg :-).
Tak a propos tych dwóch piw. Są kraje gdzie dopuszczalny promil alkoholu we krwi wynosi 0,5 co daje tak na oko wypicie dwóch piw, po których można by było legalnie jechać samochodem.
W czerwcu jechałem z Cherbourg we Francji do Wwa. 1874km non stop. Przy zmęczeniu zjazd na stacje i kimono na 20min z budzikiem żeby nie zapaść w głęboki sen. Im bliżej celu tym więcej takich przerw. W sumie miałem 3 takie przerwy. Znam swój organizm i już nie raz tak jechałem. Nigdy nie przeciągam przerwy o kolejne stacje benzynowe gdy już czuje ze czas na odpoczynek. Prędkość max to 110 bo byłem załadowany po dach Peugeot 307 1.4 Hdi. Spalanie wyszło 130euro za całość. Autostrada złodzieja Kulczyka była sporym zaskoczeniem dla portfela. We Francji za wszystkie autostrady wyszło 33 euro. Podsumowując: jest to męcząca trasa dla jednego kierowcy i trzeba robić przerwy na tyle na ile czujesz zmęczenie. Spokojnie, ale do celu- to nie wyścig na czas.
Sent from my iPhone using Tapatalk
proszę o interwencje admina bo robi się straszny syf!!!!!!!!!!!!
Pożyczyłem temat do działu 500X :)