Czy w Tipo zamiast filtra kabinowego wsadzili durszlak, ew zapomnieli mi wsadzić filtra?
Skąd takie ciekawe pytanie? Kolega kupił lekko ponad rok temu nową Mazdę 3 w najbogatszej wersji w automacie i teraz po pierwszym przeglądzie mówi, że prawdopodobnie w fabryce zapomnieli mu wsadzić filtra kabinowego albo te wkładane do nowych aut rok temu były dziurawe jak sito bo czuł na nawiewie z pola dym z diesla jak by był na ulicy a po wymianie filtra nic nie czuje (tak jak przy zamkniętym obiegu). Nie sądzę, żeby oszczędzali na filtrach w nowych Mazdach, zwłaszcza, że brał wszystko co najdroższe ale pokapował się o tym braku zapachu (nawet jak jedzie za TDI) dopiero w drodze z ASO, więc nie dopytał oczywiście pracownika czy brakowało filtra czy dali jakiś wypasiony teraz (nic mu nie mówili, że zapomnieli w fabryce wsadzić ale to logiczne, że nie informowaliby o tym bo po co, jeszcze by odszkodowanie za jazdę po Krakowie bez filtra chciał:D).
Czy też macie w Tipo tak, że jak jedziecie za dieslem to od razu trzeba obieg zamknięty w nawiewie włączyć? (wtedy nic nie czuć) Nie wiem czy nie powinienem sprawdzić czy u mnie nie zapomnieli wsadzić jak kumpel dał dwa razy więcej za mniejsze auto i jest prawie pewny że nie miał wcześniej żadnego filtra:P Ew jeśli też nie możecie oddychać jadąc za TDI i to normalne we Fiatach to czy mogę dopłacić za jakiś lepszy filtr w ASO? (mogę spokojnie zapłacić 2-3 razy więcej jak ktoś ma jakiś pewny filtr, żeby było takie powietrze jadąc za dizelkiem jak przy zamkniętym obiegu:)
Poprzednie auta zawsze miałem wypierdziane, to moja pierwsza nówka z salonu, więc wszystkie takie ew braki pierwszy właściciel na gwarancji robił i nie wiem czy takie coś się w ogóle często przytrafia? Może miałem tak zapchany filtr w tych używkach, że działał jak obieg zamknięty bo powietrza nie przepuszczał:D ale w Audi, Nissanie, Toyocie i Mercedesie nie czułem tak mocno spalin jak w Tipku (ew mi się węch poprawił ale nie sądzę;)