To jest widok strony w wersji do druku
-
Cytat:
Napisał
kjk Wygodniej niż Paraflu w litrowym opakowaniu? Pewnie nie zaszkodzi, ale po co kombinować? Gdyby chociaż 100zł dało się zaoszczędzić, to może miałoby jakiś sens...
A bo tak piszecie że drogi i trudno dostępny, to założyłem że od razu w baniakach trzeba oryginał kupować :)
-
Cytat:
Napisał
Yasiooh A bo tak piszecie że drogi i trudno dostępny, to założyłem że od razu w baniakach trzeba oryginał kupować :)
Zdaje się, że u Pympka 1l kosztuje całe 26PLN (oryginał z ASO). Koncentrat do rozcieńczenia z wodą pól na pół, czyli tak jakby 13zł/litr. Przy takiej cenie naprawdę nie widzę sensu jakiegokolwiek kombinowania.
-
-
Cytat:
Napisał
kjk Zdaje się, że u Pympka 1l kosztuje całe 26PLN (oryginał z ASO). Koncentrat do rozcieńczenia z wodą pól na pół, czyli tak jakby 13zł/litr. Przy takiej cenie naprawdę nie widzę sensu jakiegokolwiek kombinowania.
Ja od strony praktycznej jednak widzę, to uniwersalne w razie wu w trasie wleję bez kombinowania, a koncentrat muszę jakoś rozrobić z wodą demineralizowaną, czyli ją jeszcze przy sobie mieć - kolejny grat do wożenia w aucie. Ale tak tylko smęcę, faktycznie ekonomicznie nie ma powodów, żeby lać co innego :)
-
Cytat:
Napisał
Yasiooh Ja od strony praktycznej jednak widzę, to uniwersalne w razie wu w trasie wleję bez kombinowania, a koncentrat muszę jakoś rozrobić z wodą demineralizowaną, czyli ją jeszcze przy sobie mieć - kolejny grat do wożenia w aucie. Ale tak tylko smęcę, faktycznie ekonomicznie nie ma powodów, żeby lać co innego :)
Jeśli już chcesz wozić ze sobą płyn chłodniczy, to co za problem przygotować sobie mieszaninę koncentratu z wodą? Nalejesz sobie do oznaczonej buteleczki, o dowolnej pojemności :wink: U mnie takowa 5l stoi na półce w garażu.
Co więcej można zakupić Paraflu UP w formie gotowej do zalania :wink:
Z drugiej strony co musi się stać, żeby dopuścić do takiego wycieku, że w trasie musisz płyn uzupełniać? Wyłączam sytuację awaryjną, że wiesz o wycieku, a musisz dojechać do mechanika/gdziekolwiek. Jeśli dbasz o auto i kontrolujesz poziomy płynów itd. prawdopodobieństwo tego zdarzenia jest bliskie zeru.
-
Z glikolem etylenowym jest tak że jak jest go za duzo to temperatura zamarzania paradoksalnie rośnie (najniższą ma przy stężeniu 68%). Ponadto za dużo glikolu powoduje spadek właściwości chłodzących -glikol wcale tak dobrze nie odbiera ciepła i pod tym względem jest gorzy niż woda. Ale ma wyższą temp. wrzenia i właśnie nie zamarza w zero stopni
-
Cytat:
Napisał
krowka1978 Jeśli już chcesz wozić ze sobą płyn chłodniczy, to co za problem przygotować sobie mieszaninę koncentratu z wodą?
To nie jest takie proste dla pokolenia współczesnych gimnazjalistów. Trzeba coś odmierzać, przelewać, zachować odpowiednie proporcje, uważać żeby nie pomylić butelek i nie łyknąć zamiast piwa (a zdrowy ten płyn nie jest)... :mrgreen:
-
Cytat:
Napisał
krowka1978 Wyłączam sytuację awaryjną, że wiesz o wycieku, a musisz dojechać do mechanika/gdziekolwiek.
Jak masz sytuację awaryjną , to lejesz cokolwiek , nawet wodę z jeziora , byle by coś było w obiegu i silnik nie spuchł. :smile:
-
Cytat:
Napisał
giannini Jak masz sytuację awaryjną , to lejesz cokolwiek , nawet wodę z jeziora , byle by coś było w obiegu i silnik nie spuchł. :smile:
Do żadnego auta nie naleję czegokolwiek. Do układu chłodzenia to najwyżej wodę demineralizowaną awaryjnie można dolewać. Jeśli nie miałbym płynu/wody, to laweta i tyle w temacie :wink:
-
Od czegoś to assistance się kupuje...
-
Cytat:
Napisał
krowka1978 Do żadnego auta nie naleję czegokolwiek.
Widać nie miałeś do czynienia ze starymi paździerzami na wykończeniu.
Cytat:
Napisał
Qvadrat Od czegoś to assistance się kupuje...
Szczególnie dwadzieścia parę lat temu , dla starego żuka. Pomagałem znajomemu , na mazurach wozić kantówkę z tartaku do budowy dachu. Żeby droga nie była wzdłuż brzegu jeziora , nie dalibyśmy rady... :smile:
-
Cytat:
Napisał
giannini Widać nie miałeś do czynienia ze starymi paździerzami na wykończeniu.
Miałem, z Corsą B 1997 żonki (za panieństwa szrota kupiła), ale i tak lałem w czasie wycieku płyn, najtańszy, ale płyn. Ile razy to cudo na lawecie jeździło... Co ciekawe jeszcze ten złom ktoś od nas kupił. Poszło za więcej niż UNO z 1993 w znacznie lepszym stanie.
-
A co państwo sądzą o tym: przebieg 9 tysięcy, dwukrotne dolewanie płynu do zbiorniczka wyrównawczego i dwukrotnie w tym zbiorniczku ubywa prawie do dna (zostaje w jednym kawałku za przegrodą). Samochód nic nie sygnalizuje, że przegrzane, nawet po wyczerpujących 400 kilometrach w upale przez Słowację. Też Turek nie dokręcił?
-
Cytat:
Napisał
paul86 A co państwo sądzą o tym: przebieg 9 tysięcy, dwukrotne dolewanie płynu do zbiorniczka wyrównawczego i dwukrotnie w tym zbiorniczku ubywa prawie do dna (zostaje w jednym kawałku za przegrodą). Samochód nic nie sygnalizuje, że przegrzane, nawet po wyczerpujących 400 kilometrach w upale przez Słowację. Też Turek nie dokręcił?
Do dna tzn przegroda ta tuż nad ''min'' ?
-
Auto jeśli zasygnalizuje, o ile zasygnalizuje, wysoką temperaturę, gdy w układzie nie będzie płynu, to będzie już po ptakach.