Ano taki, żebyś w porę zareagował jak smarowidła ubędzie w silniku.
To jest widok strony w wersji do druku
Ano taki, żebyś w porę zareagował jak smarowidła ubędzie w silniku.
Nie do konca mnie to przekonuje ale nie mam obecnie czasu to rozstrzygac:)
Kontrolka zapala się tylko w czasie jazdy a to ma się nijak do poziomu wlasciwego i wg mnie jest po prostu upierdliwym wymyslem
Trzeba by do jakiejs charakterystyki tego czujnika miec dostep czy jest to rezystancyjny ??i co jest sygnalem wyjsciowym z niego i od czego on zalezy. W elern szukalem i cos nie znalazlem. Patrzylem na katalog czujnikow volvo ale do ciezkich sprzetow to byla tam podana rezystancja o przy jakiejs tam temp....w wolnej chwili zglebie temat;)
W moim przypadku ten problem jest częściej zauważalny jak jest duża wilgotność w powietrzu, wtedy wyskakuje kontrolka, natomiast po sprawdzeniu w tzw. książkowy sposób czyli do max 10 min. od zakończonej jazdy poziom oleju na bagnecie nie wskazuje na jakikolwiek jego ubytek. Na chwilę obecną regularnie sprawdzam poziom oleju a przy jego wymianie będę dopiero się dobierał do tego czujnika, może faktycznie jest jakiś przybrudzony i wariuje.
Podepnę się do dyskusji z moim pytaniem. Cromę kupiłem w maju - sprowadzona z Niemiec. Olej w dniu zakupu był czyściutki i żółty. Teraz po przejechaniu ok 7 tysięcy zapaliła się kontrolka i komunikat change engine oil. Mam pytanie czy w Mesie można sprawdzić kiedy był wymieniany olej - może podczas ostatniej wymiany nikt nie kasował inspekcji? Z drugiej strony samochód jest z dpf a jazda to 80% miasto - oprócz wakacyjnego wypadu nad Balaton. Poradźcie wymieniać teraz czy pojeździć do 10tys i wymienić olej po nowym roku.
W mesie nic nie sprawdzisz. Wymien i tyle
(Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.
No chyba ze jestes pewien ze ma on te 7 tysi to smigaj dalej
Zaraz po kupnie sprawdziłem olej - jestem pewien, że był świeżo po wymianie. Po ok miesiącu użytkowania olej zaczął powoli ciemnieć.
To smigaj dalej.Tym co ci sie pojawia nie ma co sie sugerowac.
Dopiero po miesiącu? To chyba nie jeździłeś przez ten czas :D U mnie olej jest ciemy po przejechaniu kilkunastu kilometrów od wymiany i podobno jest to zupełnie normalne w dieslu. Za pierwszym razem się przeraziłem - wcześniej miałem auta z silnikami benzynowymi a tam wygląda to zupełnie inaczej.
Odpowiadając na wpis Kolegi @paczer powiem, ja na Twoim miejscu wymienił bym olej. I odpowiem dlaczego. Moim zdaniem olej przed sprzedażą wymieniony został "na sztukę" bardzo możliwe, że został użyty pierwszy lepszy. W silniku diesla olej robi sie czarny prawie zaraz po wymianie tak jak pisze Kolega @maciekpt . To że był prawie przez miesiąc czyściutki znaczyć może że nie odpowiednio absorbował sadze i inne syfy więc nie był najlepszy dla diesla. Istnieje także prawdopodobieństwo, że nie został dokładnie zresetowany komputer. Dla przypomnienia: po wymianie oleju resetujemy w dwóch miejscach: 1. Silnik/Regulacje/Wymiana oleju (tylko dla wersji DPF) i 2. Przegląd/Regulacje/Reset następnego przegląd km.
Czytaj więcej: http://fiatklubpolska.pl/croma-446/k...#ixzz4xM35JGoX
Wszystkie silniki diesla jakie miałem to "brudziły" olej w sposób praktycznie natychmiastowy. Natomiast jak jeździłem V8 to olej był przy spuszczaniu praktycznie taki sam jak przy zalewaniu. Zauważyłem, ze olej też nie zmienia barwy kiedy jeździ się na LPG.
Duzo zalezy czy czasem uzytkownik auta nie stosuje jakichs tam oczyszczaczy do silnika co ladnie go plucza. Ostatnio zmienialem wtryski w renaulcie silnik 7litrow w ktorym to padly wtryski ale w ten sposob ze ropa leciala z turbiny ,silnik juz czasem nie mial sily krecic bo tyle ropy w garach bylo:)Takze silnik mial zdrowa plukanke;)Olej przez dlllugi czas byl jak nowka;)
Po takim ekstremalnym przeplukaniu to może i tak. Ale po normalnej plukance (ja stosuję już w kilku autach LM ENGINE Flusch ) olej także szybko ciemnieje. Dodam olej dedykowany do diesla. Fakt, że oleje niskopopiolowe mają mniej np. detergentów i uszlachetniaczy niż "zwykłe " oleje ale nie zmienia to faktu, że w dieslu olej jest czarny jak sumienie pewnej Krystyny z wachlarzem.
No taki urok klekotow;)