To jest widok strony w wersji do druku
Witam. Wczoraj po mroźnej nocy zapaliła się kontrolka akumulatora. Jechałem tak do pracy ok 15 kilometrów. Po pracy auto odpaliło bez problemu lecz kontrolka świeciła się przez ok 8 kilometrów potem zgasła. Dzisiaj rano po nocy gdzie było ok -18 też odpalił i kontrolka pali się cały czas. Czy to jest problem z ładowaniem czy coś od tych temperatur się pieprzy?
Moze alternator sie pieprzy, sprawdz czy sie pasek nie slizga bo tak kiedys ojciec mial i tylko pasek do wymiany :)
Może być jak kolega kamikk93 napisał ale zaczął bym od paska a potem sprawdził akumulator w jakim stanie naładowany jak mało to podładować a następnie przyjrzał się alternatorowi tak jak kolega sugeruje. Nic nie zaszkodzi przy okazji sprawdzić wszystkiego po kolei tak jak się należy. Kontrolka zaświeca się wtedy gdy jest małe ładowanie lub będzie za luźny pasek.
jaby to był pasek to raczej byłoby go słychać, alternator sie pomału konczy, tak samo mialem zeszlej zimy że chodził normalnie aż do momentu jak uzwojenie w altku sie przepaliło i trzeba było robic regeneracje
W mojej byłej Marei miałem podobne objawy i okazało się że do wymiany były trzy diody w alternatorze.
Sprawdź ładowanie.Mnie to wygląda na regulator na altku.
Panowie jak narazie gdy temperatura jest powyżej -6 to kontrolka nie zapala się.