Croma po kolizji, czy jest sens naprawiać
Witajcie,
blisko 2 tygodnie temu żona miała kolizję (nie wyhamowała i najechała na poprzedzające auto na autostradzie, można to zobaczyć w Polskich Drogach: https://www.youtube.com/watch?v=etswSC64MR0, od 1:55, na końcu jest zdjęcie).
Auto od razu pojechało do znanego krakowskiego serwisu na Belwederczyków i dzisiaj dostałem wycenę. Wstępnie jest mowa o kwocie 13 tys. zł i to w większości na używanych częściach (a AC brak) :O W sumie sporo bo nie wyglądało to wszystko aż tak tragicznie no ale niestety się zbiera się. Ogólnie uszkodzony jest pas przedni, maska, zderzak, oba błotniki, lampy, szyba, chłodnice, wiązka elektryczna, skrzynka bezpieczników i przekaźników, akumulator, rura do turbo, itd. Pan z serwisu nie mówił niczego o silniku i skrzyni, zawieszeniu więc pewnie wszystko całe (ale do weryfikacji jeszcze).
Teraz zasadne jest pytanie o sens ratowania auta bo przy kwocie 13 tys. to mijamy już połowę wartości. Czy nie lepiej się go pozbyć.
Co sądzicie?