W mito długie chwilowe i stałe były do siebie. To powodowało że chęć mrugnięcia często załączała je na stałe. Nawet po kilku latach. W tipo nie mamtego problemu a i kierunek mi z długimi nie koliduje. Zapewne kwestia przyzwyczajenia.
To jest widok strony w wersji do druku
Jak dla mnie szukacie dziury w całym. Nigdy nie miałem problemów jak opisujecie.
Podobnie mam i ja. Nie widzę żadnych problemów. Niektórzy to naprawdę sami sobie życie komplikują. Podobnie jak w innym temacie dotyczącym płynu do spryskiwaczy. Szukają dziury w całym a wystarczy trochę pomyśleć lub trochę bardziej się wysilać.
Coś jest na rzeczy z tym kierunkowskazem. Jest zbyt daleko nieodsunięty od kierownicy i przy jego włączaniu może zdarzyć się, że przez przypadek włączymy długie. Niemniej jednak nie robił bym z tego problemu.
Jeden ma palce pianisty inny krotkie to nie dziwota ze nie kazdemu spasuje. Jak dla mnie jest ok ale algorytm trybu zmiany pasa gorszy niz w mito-trzeba dluzej przytrzymac dzwignie. Poza tym kazde kolejne jej wychylenie rozpoczyna cykl od nowa powodujac nieregularne miganie. W mito kolejne wychylenie przedluzalo cykl wiec kierunki migaly bez zaklocen w takiej sytuacji. Mowa o sytuacji kiedy wlacze tryb zmiany pasa i w trakcie dzialania kierunkow ponownie.
Tryb zmiany pasa to te pięciokrotne miganie
Też nie mam problemu z długimi przy dotykaniu kierunku. W ciągu roku zdarzyło mi się to tylko raz.
Jadąc dzisiaj z salonu pierwszy raz sprawdzałem czy mogę załączyć długie... Nie mogę, kierunku wchodziły bez długich. A nawet w prawo nie zawsze zaskakiwał mi autostradowy
Wysłane z mojego ANE-LX1 przy użyciu Tapatalka
Na początku jak odebrałem auto zdarzało mi się mrugnąć długimi, po tygodniu już to wyczułem, a tak w ogóle to najczęściej używam tego trybu 5 mignięć.
U mnie od początku były z tym problemy, włączanie kierunkowskazów było dużo twardsze niż długich i dlatego zdarzało mi się niechcący włączyć lub mignąć długimi. Pierwszy raz zauważyłem to 2 km za salonem w którym odebrałem auto, na pierwszym większym skrzyżowaniu. Syn śmiał się ze mnie, do czasu aż sam nie usiadł za kierownicą - to samo.
Teraz (12 tys. km) dzieje się to dużo rzadziej lub wcale, może przełącznik się wyrobił i chodzi lżej albo ja się przyzwyczaiłem.
U mnie też to występuje, z tym że w dwóch wersjach: albo przy wrzucaniu kierunku dodatkowo kliknie (chociaż mi bardziej kojarzy się to z trzaskiem niż klikiem) i potem przy skręcaniu jest cisza, albo na odwrót.
Podobnie wspomniane w tym wątku przypadkowe mruganie długimi. Jeśli nie włożę odpowiedniej siły w odpowiednim kierunku to manetka czasem pójdzie dosłownie po linii najmniejszego oporu, czyli w długie światła.
Ogólnie kierunkowskazy są marne w Tipo - toporne i z kiepskim trybem zmiany pasa.
Złej baletnicy... ;-)
Baletnica baletnicą, ale jak się przesiądzie z innego samochodu to trzeba się przyzwyczajać do specyficznego działania tej manetki.
Fakt trzeba i kolejny fakt jeden przyzwyczai się w dwa dni a innemu dwa lata mało... każdy jest inny...