Fiat Marea 1.6 16V mały problem z LPG.
Witam. Posiadam Marejke 1.6 16V 2000r. z instalacją gazową II generacji Landi Renzo.
Mój problem (być może to nie problem ale piszę właśnie w tym celu) polega na tym, że na gazie mam troszkę spadek mocy.
Polega to na tym, że czy na gazie czy na benzynie osiągnę raczej tą samą prędkość maksymalną lecz na LPG trochę wolniej się wkręca na obroty.
Może jest to spowodowane tym, że jest to zwykły dmuchaniec a nie sekwencja?
Wcześniej miałem problem, że po wciśnięciu mocniejszym gazu auto sie "zalewało" musiałem miec troche wcisniety gaz zeby auto jechalo normalnie.
Do tej instalacji gazowej nikt w mojej okolicy nie chce się podpiąć bo nie ma czym. Zaoferował się tylko jeden gościu, który powiedział, że jedyne co może zrobić to sprawdzić mi autko pod analizatorem spalin. Samochód po mocniejszym wciśnięciu gazu nie miał wgl siły jechac i palił potworne ilosci bo aż 18l gazu na 100 km.
Dokładnie 210 kilometrów zrobiłem na pełnej butli wiec cos było zdecydowanie nie tak. Wczesniej miałem zwykły silniczek krokowy na gazie ale był on uszkodzony bo wolnno strasznie obroty spadały na gazie. Wpadł mi w ręce silniczek krokowy (100% sprawny wyjęty z jakiegos bravo) który posiada w dodatku tuż za silniczkiem taką śrubę regulacyjną zmniejszająca/zwiekszajaca przeplyw gazu.
Gazownik robiąc tylko to czym dysponuje jego warsztat kazał mi najpierw odpalic go na benzynie żeby zobaczyc jakie parametry pokaze analizator spalin.
Był pełen podziwu tego co wykazało na benzynie. Jego słowa "tak ładnie by było na benzynie?". Po czym powiedział, że mniej więcej wiemy czego oczekiwać od niego na gazie skoro widzimy co sie dzieje na benzynie. Zmniejszył o dosyc sporo prześwit tej śruby nie tykając silniczka krokowego. Na reduktorze mowi, że jak rusza śrubkami to tylko sie pogarsza, Wolne obroty sa ustawione idealnie a tea druga śrubka jest tak jak powinna być. wiec zostawił jak pirwotnie były i silnik w miare równo pracuje. Śrubę koło silniczka przykręcał do momentu aż parametry ktore pokazuje analizator spalin będą maksymalnie zblizone do tych na benzynie. Mówi, że to wszystko co jest w stanie zrobić.
Auto teraz jeździ znacznie lepiej nie szarpie mi go da sie jezdzic normalnie no i po zatankowaniu pełnej butli mam juz na liczniku 270 kilometrów a gaz sie nadal nie skonczył.
Moje pytanie brzmi czy ten no nie taki drastyczny ale jednak istniejący spadek mocy to normalny objaw przy zwykłej instalacji czy może jednak mieszanka moze zagrozic mojemu silnikowi?. Historii parownika nie jestem w stanie okreslic. Auto ma 100% prawdziwy przebieg 160 tysięcy a gaz był załozony w 2008 roku.
Został zamieniony plastikowy kolektor dolotowy na metalowy ze starszej marei prawdopodobnie po to, żeby zalozyc tą tańszą instalke. Strzał w kolektor zdarzy sie raz na 2-3 dni ale to i tak przy spokojnej jeździe gdy nagle zredukuje i dam mu w palnik.
Nie jestem specjalistą od gazu i chyba opisałem Wam drodzy forumowicze wszystko co mogłem. Parametry analizator pokazywał juz bardzo zbliżone do tych na benzynie i gaziarz powiedział, że to wszystko co może zrobić aczkolwiek ten silniczek krokowy chyba nie wymaga ustawiania skoro auto chodzi normalnie.
Jednakże odczuwam trochę różnicę między benzyną a gazem. Szczególnie w momencie ruszania z miejsca pierwszy i drugi bieg czuć, że słabiej ciągnie ale później to juz różnica jest praktycznie niezauważalna. jedynie na początkach jazdy ale też nie jest to jakis drastyczny spadek mocy.
Może ujmę to tak. Jeżdząc jak emeryt auto jedzie tak samo na benzynie i na gazie. Ale jak to 21 letni chłop lubi se wdepnąć no to wlasnie wtedy przy takie bardziej dynamicznej jeździe maja miejsce te objawy.
Nie chciałbym, zniszczyć silnika który nawet grama oleju nie ukradł przez 3 tysiace kilometrów i który dosyc fajnie chodzi. Czy zblizone parametry do benzyny na analizatorze świadczą, że nie ma zbyt ubogiej mieszanki? DOCENIĘ każdą opinię na ten temat.