Drobne poprawki lakiernicze
Witam!
Mam następujące pytanko. Wiem, że spray'e akrylowe to zło, ale nie mam pistoletu, a nie chce z byle duperela lecieć do lakiernika. Są drobne elementy, które czasem trzeba troszeczkę odświeżyć (trojkaty boczne, lusterka, wycieraczki, progi, etc.)
W związku z powyższym mam pytanko. Czy zdaloby egzamin gdyby n.p. (na przykładzie trójkąta bocznego) procedura malowania była następująca:
- zmatowienie oryginalnego lakieru (ew. wyrównanie ubytków drobnym papierem sciernym, np. 200)
- odtluszczenie i oczyszczenie benzyna ekstrakcyjną
- jeśli są duże ubytki to podkład (również jakiś w spray'u), jeśli nie to na oryginalny lakier (bez podkladu, tylko zmatowienie i oczyszczenie)
- machniecie lakierem akrylowym w spray'u (że dwie warstwy)
- machniecie lakierem bezbarwnym (zamiast utwardzacza)
I takie pytanko. Czy takie coś miałoby rację bytu i zdaloby egzamin (gdyby zastosować taka procedurę lakierowania jak powyżej), czy jednak iść z iym do lakiernika (dac namieszac lakier z utwardzaczem na mieszalni). Innymi słowy - czy takie coś miałoby rację bytu na dłuższą metę, czy raczej nie?
Pozdrawiam, M.